Są nowe zdjęcia. Kotki są w domu tymczasowym, ale nie mogą tam zostać bardzo długo. Nie mam doświadczenia w adopcji kotów, ale zdaję sobie sprawę co dla kota znaczy schronisko, więc zrobię wszystko, by kotki tam nie trafiły.
Były u weta,
są zdrowe.
Obydwie to koteczki.
W uszach był świerzb, ale nie jakiś zaawansowany. Już zaleczone. Odrobaczone.
Mają piękne, bardzo długie ogonki, żadnych wad w budowie, będą to piękne koty jak dorosną. Śliczne, wesołe, mruczące cały czas, przytulaśne. Ładnie jedzą i bez problemu załatwiają swoje potrzeby w kuwecie. Bawią się razem, są więc bezproblemowe. Nie wymagają szczególnej uwagi, choć łażą za domownikami i włażą na kolana jak tylko mogą. Śpią najchętniej z człowiekiem. Trikolorka lubi dawać całuski języczkiem, a szara podczas ugniatania tak śmiesznie wtula pyszczek w człowieka i ciumka, jakby jadła u mamy.
Ta buraska nie jest taką klasyczną buraską, bo ona ma bardziej kolor szary. Na pyszczku wychodzi trochę brązu, ale grzbiecik i boczki są ciemnoszare.
Są całkowicie domowe, nie boją się żadnych domowych odgłosów.
Dogadują się z innymi kotami bez problemów.
Gdyby nie fakt, że mam już w domu komplet kotów (moja rodzina również) pewnie bym je zatrzymała, bo są wyjątkowo fajne i będą miały cudowny charakter. Już mają!