Domniaczka Bezia u Bajki i Felisia: Eutychiusz razy dwa :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 02, 2018 12:34 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Podobno kotek miał leukopenię, nie dopytywałam o szczegóły, ale takie stwierdzenie padło.

Bezia owszem wygląda zdrowo i mam nadzieję, że będzie OK! :) Dzisiaj się widziałam z koleżanką, która ewentualnie rozważała, czy by Bezi nie wziąć jako drugiej kotki, ale wciąż nie jestem przekonana do pomysłu oddania jej :) nawet w dobre ręce :) No chyba że miałby tp być dom z duzym osiatkowanym ogrodem :D Ale to akurat nie ten przypadek, więc może jej nie oddam...

Tak, wiem już, że to ten syndrom pierwszego tymczasa :D Miau!
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11213
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 02, 2018 17:55 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Przeczytałam historię Bezi
I mam jedno słuszne spostrzeżenie- nie oddawaj jej :mrgreen:
Skoro koty się zaakceptowały to nie można tego zmarnować :mrgreen:

kocianowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 587
Od: Śro sty 18, 2017 17:03

Post » Śro paź 03, 2018 6:32 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Zawsze namawiam na dwa koty, to idealne rozwiązanie. Trzeci i kolejne to już inna bajka ( nie Bajka :mrgreen: ). Trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 04, 2018 9:40 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

kocianowa pisze:I mam jedno słuszne spostrzeżenie- nie oddawaj jej :mrgreen:

Noo noo noo :) Dojrzewałam właśnie do tego... :)

ewar pisze: Trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw.

Rozważam...

Ale... Bezia uciekła :( Miała mieć dziś kolejną wizytę u wetki, wzięłam ją do transportera, wyniosłam, no i musiałam źle zamknąć drzwiczki - wydostała się, nie zdołałam złapać, zwinna jest. NA SZCZĘŚCIE stało się to z 10 metrów od bramy czyli w okolicy, która była jakiś czas Bezi domem - Bezia zna tu każdy kąt i jest szansa, że sobie poradzi, zanim ją znajdę... Bo przecież muszę ją znaleźć...

Wyniosłam od razu miseczkę z jedzeniem, nawoływałam, ale gdzie tam. Bezia jest po śniadaniu, to nie wyjdzie tak od razu, jest pewnie przestraszona, schowała się może w piwnicy (smyrgnęła pod samochód tzn. zaparkowany samochód, ale zaraz obok jest piwnica, z której kiedyś podobno rankiem wychodziła).

Wiem, że rozsądnie jest poczekać do wieczora, kiedy spokojnie, wtedy ją nawoływać i szukać... Ale jak tu wytrzymać?

Beziku, uważaj na siebie i daj się odnaleźć... Przecież w domu jest cieplutko i jest jedzenie i koty Cię powoli już akceptują... Bajka jeszcze nieco fuczy, ale Fel Cie już z zainteersowaniem obwąchiwał pod ogonem...

Beziku, miau... :201461
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11213
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 04, 2018 13:35 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

O, matko :( Oby się szybko odnalazła.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 04, 2018 23:05 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Bezia w domu!!! 13 godzin była znów bezdomnisią, ale teraz już jest w swoim pokoju :D Hurrra! :1luvu: Miau! :kotek:
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11213
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 05, 2018 6:15 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Ulżyło mi. Uff!!!

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt paź 05, 2018 6:30 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Mi też :) Może ona woli wolność (była nieufna znów i wcale nie chciała podejść), ale przecież ulica to nie miejsce dla kici... Miau :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11213
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 05, 2018 7:03 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Ja zawsze sprawdzam 3 razy, czy na pewno dobrze zamknęłam drzwiczki i ewentualne inne miejsca. Dodatkowo podwójne zamki zabezpieczam (spinam ze sobą razem) kółkiem metalowym jak do kluczy lub spinaczem. Ponadto niepewny plastikowy kontener trzymam od spodu, a nie za rączkę
Nie ma żartów z tym.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pt paź 05, 2018 7:04 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Nie woli wolności. Większość domowych kanapowców na ulicy ucieka, a nie leci w ręce swojej pańci. Ludzie własne koty muszą łapać w klatkę-łapkę. O ile je wcześniej znajdą, bo kot się chowa, a nie siedzi i czeka na opiekuna. Paradoksalnie taką kotkę przyzwyczajoną do podwórka łatwiej znaleźć niż własnego kota, gdy ucieknie.
A jaki masz transporterek, że kotka zwiała? Może kiepskie zamknięcia?

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Pt paź 05, 2018 9:10 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Nul pisze: Może ona woli wolność

Akurat :wink: Żadne takie. Ona nie jest dzika, to domowy pieszczoch. A transporterek można zabezpieczyć dodatkowo, o ile jest niepewny takimi pasami do bagażu. Mam taki, wysłać?

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt paź 05, 2018 10:01 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

KociaMama44 pisze:Ja zawsze sprawdzam 3 razy, czy na pewno dobrze zamknęłam drzwiczki i ewentualne inne miejsca. Dodatkowo podwójne zamki zabezpieczam (spinam ze sobą razem) kółkiem metalowym jak do kluczy lub spinaczem. Ponadto niepewny plastikowy kontener trzymam od spodu, a nie za rączkę
Nie ma żartów z tym.


Wiem, wiem... nie ma żartów - nie wiem, co tym razem uśpiło moja czujność - przecież kiedyś Felek mi uciekł prawie, kiedy jeszcze był lżejszy i miał torbę materiałową z zamkiem i zamek strzelił... łapałam go wtedy wyłażącego powstałym otworem :) jakiś pan w poczekalni weta pomógł zamek naprawić :) I potem "moje" koty w transpoertzerze i tak wędrowały miając zapięte szelki i będąc przypiętymi na smyczy :)

Niestety Bezia jeszcze nie ma szelek. A nawet sobie to uświadomiłam dając ją do transportera, bo akurat tego dnia rano czytałam przy sniadaniu jakiś artykuł o niegubieniu zwierząt i o ich szukaniu... wykrakałam???

Teraz będę sprawdzać!
Arcana pisze:A jaki masz transporterek, że kotka zwiała? Może kiepskie zamknięcia?

Nazwy nie pamiętam, do tej pory działał bez zarzutu, ale wczoraj się nieco spieszyłam, zamknęłam drzwiczki w nieoświetlonym przedpokoju (bo przeciez jasno jest...), Bezię wpakowałam do srodka od góry no i ruszyłam...

ewar pisze: A transporterek można zabezpieczyć dodatkowo, o ile jest niepewny takimi pasami do bagażu. Mam taki, wysłać?


Też super pomysł, mam też chyba, to nie wysyłaj, ale dzięki za propozycję :) Chyba że odkupię w ramach bazarku! :)

Dzięki Wam wszystkim za rady - nawet nie przyspuszczałam, że się już tak do małej przywiązałam. Ale myślałam, że ona jednak bardziej chętnie do mnie podjedzie - a ona była bardzo bojąca, ale w końcu po rzuceniu jej jedzenia po troszkę podeszła do miseczki. natomiast cały dzien gzdieś przeczekała, bo to jedzenie, które jej wczesniej wystawiałam, zniknęło dopiero około 22-ej, podobnie zniknęły chrupki które ktoś wysypuje w okienku piwnicznym po drugiej stronie ulicy - kilka dni tam były, a wieczorem zniknęły.

A tak naprawde to pod autem w oklicy miseczek wywęszył ją Feliks. Uzyłam go jako psa tropiącego... Bo tak to bym jej w ciemnościach nie zauważyła... A tak już wiedziałam, ze tam jest, tylko się boi.

Miau :1luvu:
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11213
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 05, 2018 14:16 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

A to Bezia na kolanach po ucieczce
Obrazek
Miau...
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11213
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 06, 2018 16:30 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Z duszą na ramieniu wybierałam się dzisiaj z Bezią do wetki... W dodoatku nie udało się zamówić taksówki chcącej jechać z kotem (pierwszy raz w życiu!), więc potupałam z Bezią do autobusu. 20 zł piechotą nie chodzi, nie chcą panowie taksówkarze zarobić, kot im przeszkadza, to nie, autobus mam za darmo.

Bezia była początkowo bardzo przestraszona - ale po jakiejś chwili w autobusie (miałam miejsce siedzące, więc transporter na kolanach) zaczęła się przyglądać światu, a kiedy jeszcze podeszła do mnie znajoma osoba jadąca tym samym autobusem właśnie, zaczęłyśmy rozmawiać (oczywiście o psach i kotach) i Bezia się już całkim ośmieliła to znaczy nie wyglądała na wystraszonego kociaka.

Q przychodni - zero kolejki, podobno fala się przewaliła. fajnie, bo Bezia nie lubi poczekalni... :) Pani doktor Bezie obejrzała, osłuchała, oceniła, że Bezia się rozwija pięknie i że ząbki wymienia też pięknie, wyraziła przypuszczenie, że Bezia pewnie u mnie zostanie - hmmmm.... taaa.... na razie też tak uważam :) - po czym Bezię zaszczepiła, żeby już była bezpieczna, a potem jeszcze zażyczyłam sobie mikroczipa dla Bezika. Bo jednak gdyby kiedyś miała się gdzieś znów zapodziać...

Bezia jest dzielna - przy kłuciu ani nie miauknęła!

Została też przez panią doktor nazwana bardzo oryginalną kotką, że to takie bure i szylkretowe :)

I potem droga do domu - znów bez taksówki, no co oni, chociaż powrót chciałam mieć mniej stresujący, żeby było szybciej i w ogóle, a tu zero taksówek. No to tup tup do autobusu, na przystanku rozmowa z panią z dwójką dziec i inną panią bezdzieci, jak to kotek był u doktora i że dzieci trzeba szczepić i że chlpczyk dostał naklejke po szczepieniu i zabawkę :) I wio do domu, bez przygód, potem mała przekąska i Bezia poszła lulu. A potem znów przyszłam do Bezi ja i się bawiłyśmy i miziałysmy :) Znów mi traktor mruczał na brzuchu :)

Bajka jednak mruczy inaczej - to znaczy ciszej, za to bardziej wibruje. fel mruczał głośno (teraz mam wrażenie, że nie tak głośno, jak Bezia), ale ostatnio mruczy ciszej i jakby rzadziej. Podobno każdy kot inny jest...

Miau :201461
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11213
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 06, 2018 20:12 Re: Krakowski Bezdomniaczek Uliczno-Piwniczny

Pogubiłam się już trochę :oops: Beza została zaszczepiona, jak rozumiem. A drugie odrobaczenie?

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: klaudia880, MaryLux, Silverblue i 61 gości