Strona 1 z 3

Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Śro lip 18, 2018 17:09
przez Ktos tam
Dzien dobry,

Opiekuje sie wolnozyjacymi kotami, czesto rowniez znajduje kocie dzieci i pomagam im znalezc domy. Ostatniej zimy oswoilam dwoch braci: rudego i czarnobialego. Kotki wszedzie chodzily ze soba razem, jak papuzki nierozlaczki. Zabralam koty ze stodoly, wysterylizowalam, zaszczepilam, trzymalam u siebie w domu i poprosilam pobliskie schronisko, ktory wspieram o pomoc z adopcji. Bardzo zalezalo mi na tym, zeby bracia byli adoptowani razem, to bardzo nbiesmiale i lagodne kotki. Dowozilam je co sobota na adopcje, w ostatnim tygodniu dowiedzialam sie, ze schronisko wydalo jakiejs osobie tylko jednego kotka, drugi zostal sam. Powiedziano mi o tym po fakcie. Bardzo mi z tym zle i nie wiem, co zrobic w tej sytuacji. Jestem teraz daleko od domu na wakacjach.
Prosze o rade.
Pozdrowienia

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Śro lip 18, 2018 19:41
przez Kinnia
zrobić zawsze mozna
pytanie na ile jestes gotowa?

jakim sposobem woziłaś koty na adopcje?
jakim sposobem wydano jednego bez Twojej obecności?

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Śro lip 18, 2018 20:51
przez Ktos tam
Adopcjami i sprawdzaniem kandydatow zajmowala sie doswiadczona pani. Ja tylko dowiozlam kotki na kilka godzin, z zastrzezeniem, ze maja byc adoptowane razem, inaczej wracaja do mnie.

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Śro lip 18, 2018 22:18
przez Kinnia
teraz egzekwuj swoje zastrzeżenie
miła pani niech odkręca co nakręciła

jeśli ustalałaś warunki adopcji
masz prawo je wyegzekwować
tyle

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Czw lip 19, 2018 4:26
przez ASK@
Kinnia pisze:teraz egzekwuj swoje zastrzeżenie
miła pani niech odkręca co nakręciła

jeśli ustalałaś warunki adopcji
masz prawo je wyegzekwować
tyle

Amen
Swoją drogą NIGDY nie powierzam adopcji swoich tymczasów miłym paniom. Znając siebie dulczyłabym tam do końca.

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Czw lip 19, 2018 8:34
przez Ktos tam
Niestety bardzo duzo pracuje i nie mam czasu ani zdolnosci marketingowych, zeby robic ogloszenia i jezdzic z kotami. Wszystkie wolne sily poswiecam na leczenie i opieke nad kotami. To byla zaufana fundacja.
Pytanie co teraz robic, jesli wlasciciel nie odda drugiego kota ? Sa zachipowane i jestem wpisana jako wlascielka.

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Czw lip 19, 2018 10:02
przez ASK@
Kinnia już odpowiedziała.
Lub zostaje prawnik.
Poza trym nie wiemy jaka umowa była zawarta z fundacją.

Rozumiem ,że jesteś zajęta. Na prawdę. Każdy z nas tymczasujący ma tak samo. Rąk nie ma w co włożyć. Wolnego czasu zero. Portfel pusty. Wet goni weta. Jeszcze bezdomiaki, rodzina, praca, zdrowie swoje ... Robię ogłoszenia sama. Wysyłam do fundacji by je na stronie umieścili. Ale wszelkie rozmowy są kierowane do mnie. Tak też powinno być i w twoim przypadku. Tylko różnica jest taka ,że w fundacji nie ma namacalnie mojego kota.

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Czw lip 19, 2018 14:04
przez Ktos tam
Widocznie bylo to naiwne, ale 3 lata wspolpracy mogly mnie zzmylic. Zazadalam zwrotu obu kotow, w zamian za to fundacja powiedziala, ze to zrobi, ale w dodatku odda wszystkie tymczasowe koty, ktore do nich kiedykolwiek dostarczylam i obciazy mnie kosztami ich pobytu i leczenia.

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Czw lip 19, 2018 15:12
przez ewar
Proszę? 8O

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Czw lip 19, 2018 15:33
przez Ktos tam
na dodatek zmieniono bez moje wiedzy adres kota w bazie chipow!!! prosz eo pomoc

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Czw lip 19, 2018 15:34
przez ASK@
Ktos tam pisze:Widocznie bylo to naiwne, ale 3 lata wspolpracy mogly mnie zzmylic. Zazadalam zwrotu obu kotow, w zamian za to fundacja powiedziala, ze to zrobi, ale w dodatku odda wszystkie tymczasowe koty, ktore do nich kiedykolwiek dostarczylam i obciazy mnie kosztami ich pobytu i leczenia.

idź do prawnika.
Poproś w tytule o pomoc prawnika.
To ma być ta "sprawdzona" fundacja?

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Czw lip 19, 2018 16:28
przez Ktos tam
rozmawialam z niby nowa wlascicielka, nie chce oddac kota, mowi ze ma wszystkie dokumenty

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Czw lip 19, 2018 18:16
przez Kinnia
ja bym zrobiła tak
pani jest nowa w fundacji - jesli chce byc bardzo znaną nową panią z fundacji, to można jej to załatwić w ekspresowym tempie
moze warto ją o to zapytać?

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Czw lip 19, 2018 18:20
przez Ktos tam
Nie rozumiem, ale widze ze masz jakis trop.
Pani nowa wlascicielka, ktora adoptowala kota, nie chce go oddac.
Pani z fundacji, ktora wydala kota powiedziala ze odda mi wszystkie koty i rachunek, ale wykasowala mnei na facebooku i poprosila baze chipow o zmiane wlasciciela kotow.
Ja nie mam umowy z nikim, pomogalam z dobrego serca (min wychowalam ponad 20 zwierzakow w swoim domu, ktore potem fundacja oddala ludziom jako swoje).

Re: Rozdzielone rodzenstwo

PostNapisane: Czw lip 19, 2018 18:21
przez Ktos tam
aha, moj dom przeszedl epidemie kociego tyfusu tej wiosny. Moge oczywiscie isc do prawnika i wykosztowac sie z miernym skutkiem. Na rozprawe czeka sie nawet 10 miesiecy.