...
Sytuacja wygląda tak. Do mojej kocio psiej geriatrii przyjechał kot Lofka. Założenie było takie, że to starszy kot (7+) więc będzie spokojny i ok. Lofka niestety jest FIV+ ale po konsultacjach z wetem, który zna moją geriatrię uznaliśmy, że kolejny geriatryk nawet nosiciel nie jest zagrożeniem co do reszty.
No i jak to bywa "coś poszło nie tak". Lofka jest kotem żywiołowym. Był wolnożyjącym, potem się pochorował, przy leczeniu wyszło, że jest nosicielem i nie może wrócić na wolność.
U mnie próbuje się bawić z resztą towarzystwa - reszta sobie nie życzy. A że te próby to są ostre przepychanki w których może dojść do pogryzienia więc kota trzeba izolować.
A izolowany kot nie jest szczęśliwy, reszta zresztą też nie jest.
Kot jest do człowieka rewelacyjny. Nakolankowy, gadający, śpi w łóżku, pomaga we wszystkim. Ale jest też zazdrośnik piekielny. Z psami żyje ok - znaczy się on pierze je w pysk, one burkolą i tak to się toczy.
Dlatego szukam mu domu gdzie:
- będzie jedynakiem - albo z innym FIV+ z którym mógłby się po męsku bawić
- bez wychodzenia na dwór - ale balkony/okna zabezpieczone - co ciekawe - wcale nie tęskni za wolnością, nie próbuje się wydostać czy wspinać po siatkach zabezpieczających. Przy drzwiach siedzi i ciekawy co na klatce ale jak wyjdzie to ostrożnie zwiedza i nie ucieka
- psy mogą być o ile pozwolą się prać w pysk
- będzie świadomość co to FIV+. Że teraz jest ok ale może się pokiepścic.
Jeżeli ktoś by mu dał DT pokryję koszty utrzymania, weta, transport i co tam jeszcze będzie trzeba.
A o co chodzi z tą zamianą - może ktoś ma na tymczasie jakiegoś gieriatryka - stary, chory może być i pomyśli o zamianie - ja bym wzięła docelowo na stałe, będę leczyć i kochać a ktoś by Lofkę wziął albo na DT aż znajdzie się coś stałego albo nawet na stałe.
Fajny taki kot z niego tylko nie dość, że urody wątpliwej, młodości nie pierwszej to jeszcze z bagażem nosicielstwa.
Kot jest w Krakowie. Ale co tam kilometry. Damy radę.
Lofka
Lofka