Rosną, ale duże chyba nie będą. Po mamusi
Najwięcej mam takich zdjęć
Małe są urocze, naprawdę i ładne. Rozrabiają jednak i wejdą wszędzie. Są nieprawdopodobnie ciekawskie. Wyciągam pościel z szafki i natychmiast muszę wyciągać też dwa kociaki, bo już zdążyły tam wejść. Otwiera mi się szafka w kuchni, stara już, może magnesy nie trzymają? Zamykam, a ta wciąż się otwiera. Jak miało być inaczej, skoro już jeden maluch w środku?
Torba z zakupami, ale i pusta musi koniecznie być sprawdzona. tak z nimi jest. Wyrosną z tego. Muszę jednak przyznać, że na przykład nie łobuzują w nocy. Koty śpią wtedy i one również. Reagują na moje grzebanie w kuwecie. Wystarczy, że zanurzę łopatkę, aby wyjąć urobek, a natychmiast, ale to natychmiast zjawiają się wszystkie i koniecznie muszą skorzystać z toalety. Taki odruch Pawłowa? Czesanie uwielbiają, ale podcinania pazurków już niekoniecznie. Nie gryzą, nie drapią, ale wyrywają się, najlepiej robić to na raty. Jeżeli przeszkadzają mi w czymkolwiek, jakiejś domowej czynności to wystarczy rzucić im foliową kulkę i mają zajęcie na długo. Teraz są już po śniadaniu, Stella śpi przytulona do Motki, a Heidi i Fendi na moim łóżku, jeszcze nie pościelonym. Mam chwilę spokoju, czas na poranną kawę, sprawdzenie poczty i wizytę na forum.