Trzy czarne puchatki.Stella wróciła.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lip 17, 2018 21:45 Re: Trzy czarne maleństwa.Zdrowieją ?

ewar pisze:Przeżyłam chwile grozy :evil: Siedzę przy komputerze, jest przy drzwiach balkonowych.Słyszę chrobot i widzę Fendi zasuwającego po chropowatej ścianie balkonu. Zdjęłam go jak był już pod sufitem. Nie, nie wypadłby, ale przecież mógł spaść.To wysoko. Od dzisiaj balkon w nocy zamknięty, trudno.

:strach: :strach: :strach: :strach: :strach: :strach:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro lip 18, 2018 6:13 Re: Trzy czarne maleństwa.Zdrowieją ?

Moje kociaki są śliczne, ale zobaczcie te. Ktoś je wyrzucił :(
https://www.facebook.com/tschz.tarnobrz ... rk&fref=nf
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro lip 18, 2018 6:46 przez ewar, łącznie edytowano 1 raz

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lip 18, 2018 6:41 Re: Trzy czarne maleństwa.Zdrowieją ?

Kociaki pięknie zjadły śniadanie, skorzystały z kuwety i śpią sobie teraz. Pogoda okropna, pochmurno, wilgotno bardzo, ale ciepło. Mam wrażenie, że kapcie mi się przyklejają do podłogi :evil:
Kociaki są malutkie jeszcze, ale najbardziej lubią korzystać z ogromnej, krytej kuwety, chociaż obok jest odkryta :lol: Śmieszne są, naprawdę.
Wczoraj Fendi napędził mi stracha. Pazurki mu podcięłam, ale przypuszczam, że i tak dałby radę wspiąć się po ścianie. Jest jeszcze leciutki, żaden więc problem. Muszę bardzo uważać. Wieczorem zrobiło się przyjemnie, nie chciałam zamykać balkonu, siedziałam na nim z kotami i pilnowałam.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lip 18, 2018 20:01 Re: Trzy czarne maleństwa.Zdrowieją ?

Z kociakami zaprzyjaźnia się moja sąsiadka, starsza już pani. Wkłada palce przez oczka siatki, a one zaczepiają ją łapkami. Fajnie, zawsze to kontakt z kimś innym niż ja. Kociaki jedzą jak smoki, bez przerwy właściwie chodzą do kuwety, nawet we dwójkę do jednej :mrgreen: Piszę o tym, bo któryś z kotów mi sika :evil: Dzisiaj prałam róg dywanu, oparcie kanapy i myłam pojemnik na karmę, który jest w kuchni. Nie mam pojęcia który to kot. Każdego widzę w kuwecie, żadnego nie przyłapałam na sikaniu. Koszmar jakiś :( Mam serdecznie dosyć, w dodatku popsuł mi się telewizor. Nowy, na gwarancji, zatargałam do sklepu i czekam. Teletumanem nie jestem, przeżyję bez, ale nie znoszę jak coś się psuje.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw lip 19, 2018 6:11 Re: Trzy czarne maleństwa.Zdrowieją ?

Kociaki nakarmione, śpią teraz smacznie. Pogoda koszmarna, leje cały czas :evil:

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw lip 19, 2018 18:52 Re: Trzy czarne maleństwa.Zdrowieją ?

Parę fotek
Obrazek Obrazek
Motka jest jak mama dla kociaków
Obrazek
To Fendi w koszyku
Obrazek Obrazek

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 20, 2018 6:31 Re: Trzy czarne maleństwa.

Koty po śniadaniu, ładnie zjadły i teraz odpoczywają na drapaku, na jednej platformie. Poniżej Motka, która ma oko na maluchy, jak każda kocia mama.
Obrazek
Kociaki są żywiołowe, przywilej młodości i pięknie się bawią. Bardzo często razem, na przykład jedną kulką z folii. Fendi wciąż ma ochotę na wspinaczkę po ścianie balkonowej, ale chyba podcięte pazurki nieco ograniczają jego możliwości. Dziewczynki tego nie robią.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 20, 2018 7:04 Re: Trzy czarne maleństwa.

Wydaje mi się, że nareszcie koty odczuły ulgę po odrobaczeniu. Zapłaciłam 100 zł, ale w tym mam tabletki dla całego stada na następny raz. Kociaki będą też odrobaczone, ale czym? To się okaże, wetka zadecyduje. Potem tylko testy, szczepienia, Motki również i na jakiś czas będzie spokój. Jestem bankrutem, muszę zamówić żwirek i suchą karmę. Zagrać w totka? Kupiłam w Biedronce tanie puszki Kitty, po 1,99 za 185g. Skład wydaje się niezły, kotom smakują. W pobliskim sklepie jest promocja, są tanie udźce z kurczaka z kością kręgosłupa. Za dwa ważące ok.0,5 kg zapłaciłam 1,51 zł. Ugotowałam, szału nie było, ale zjadły. Surowe mięso jest lepsze, zaraz muszę iść na zakupy, bo później już gulaszowej wołowej dwójki nie dostanę. Mięso wychodzi najtaniej, dobrze, że prawie wszystkie go lubią. Tylko Gucia i Motka mają zupełnie różne gusta. Motka nie tknie suchej karmy, Gucia prawie wyłącznie jedzie na suchej. Żwirku idzie mi ilość okrutna, 40 l worek na długo nie wystarcza. Załata się dziurę z jednej strony, wyłazi z drugiej i tak w kółko. Ciągle się martwię. Pożaliłam się :oops: Fajnie jest tymczasować, patrzeć jak koty rosną, są zdrowe i szczęśliwe, bezpieczne już i mają szansę na dobre życie, ale...No, właśnie to "ale " :(

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 21, 2018 6:29 Re: Trzy czarne maleństwa.

Kociaki są cudne, kochane :1luvu: Zupełnie bezproblemowe. Pięknie jedzą, nie grymaszą, chyba już dobrze się czują, bo życie wewnętrzne wyeliminowane(?). Kuwety mają opanowane bezbłędnie. Na rękach długo nie wytrzymują, nie mają czasu :D Sama rozkosz patrzeć jak się bawią. Najczęściej we trójkę, oczywiście. Wiedzą, gdzie są zabawki i zawsze wybierają to, co im się w danej chwili podoba, ale zwinięty w kulkę papier też jest super. Poznały dobrze mieszkanie, poruszają się po nim jakby od zawsze tu mieszkały. Kochają siedzieć na balkonie, na drapaku, ale uroki leżaczka też poznały. Podcięcie Fendiemu pazurków chyba było skuteczne, bo już nie daje rady wspinać się bardzo wysoko. Motka jest ich zastępczą mamą, ale one są bardzo samodzielne, naprawdę. Mam czasem wrażenie, że to dorosłe koty tylko w ciałkach kociaków.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 21, 2018 6:38 Re: Trzy czarne maleństwa.

Ślicznie o nich piszesz Ewar. Sama rozkosz patrzeć na takie szczęśliwe kociaczki. Ja to juz zaczęłam się martwić, że sezon letni zaraz się skończy i znowu dłuuuuuuuuuuga zima bez balkonowania. Zawsze koło marca już na sezon letni z nadzieją się czeka a teraz już krócej niż dłużej z tym.

aga66

 
Posty: 6095
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob lip 21, 2018 7:45 Re: Trzy czarne maleństwa.

W moim przypadku balkon jest powiększeniem przestrzeni życiowej :mrgreen: Kotów mam zdecydowanie za dużo, o czym wciąż piszę. W zimie też wypuszczam koty, ale na krótko oczywiście, tylko na przewietrzenie.
Renia ( pirulasińska) ma przyjechać na dniach, może uda się zrobić fajne zdjęcia kociaków .

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 21, 2018 10:32 Re: Trzy czarne maleństwa.

Byłam na twoich wąteczkach z przyjemnością przeczytałam o maluchach ich zabawach i o Jadzi.
Pozdrawiam z moją ferajna.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25466
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 21, 2018 13:12 Re: Trzy czarne maleństwa.

Dziękuję :1luvu:
Kociaki chyba zdrowe ( odpukać!!!), zrobiły z Motki matkę karmiącą :wink: Nie walczę już z tym, Motce chyba się to podoba. Ona jest śliczna. Ma piękne, błyszczące futerko, leciutko przedłużone i na razie jest szczupła.Piszę "na razie" , bo ona ma syndrom pustej miski i wciąż chciałaby jeść. Jedno co mi w życiu rewelacyjnie wychodzi to tuczenie kotów :oops: Nie potrafię, naprawdę nie potrafię odmówić kotu jedzenia, jeśli o to prosi. Z Motką jest jeszcze jeden problem , potrafi atakować inne koty. Najczęściej dostaje się Pikselowi i Mimkowi, ale i Gucia bywa wrogiem. Żaden z kotów nie odpowiada agresją, uciekają, ale nie podoba mi się to. Podejrzewam, że ona broni kociąt, tylko nie ma powodu. Na szczęście zdarza się to rzadko. Nie rozumiem tego, bo potrafi leżeć na balkonie w towarzystwie kocurków i jest spokój. To samo jest, kiedy leży na kanapie, obok kociaki i na przykład Benia z Gabrysiem, żadnej nerwowości nie ma. Kociaki natomiast są genialne :lol: Jest im po prostu dobrze, dostają dobre jedzonko, mają multum zabawek i nawet bardzo przyjazne im koty, takie do których można się przytulić i takie do towarzystwa. Rozrabiają jak małe samochodziki, ale to mnie cieszy, jak zawsze w przypadku kociąt. To oznaka zdrowia, mają jeszcze całe lata przed sobą i na wylegiwanie się godzinami na parapecie przyjdzie czas.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 21, 2018 20:39 Re: Trzy czarne maleństwa.

Chcesz mojego chudzielca?
Tucze od dluzszego czasu, ale cos troche przybierze, to robie sobie diete cud...
Podziwiam takie prowadzenie i wyprowadzanie futer na prosta, normalnie wymarzone miejsce kociego spokoju.

FuterNiemyty

 
Posty: 3480
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Nie lip 22, 2018 6:37 Re: Trzy czarne maleństwa.

Dziękuję :1luvu: Nie chcę już żadnego kota, ani grubego, ani chudego :evil: Przekroczyłam wszelkie dopuszczalne normy. Wyprowadzanie kotów na prostą zajmuje sporo czasu, pieniędzy, a i sił, których zaczyna mi już brakować. Gdyby jeszcze pojawiał się u mnie jeden kot, to jakoś bym to może wytrzymała łatwiej, ale ja mam wciąż kilka na raz.
Kociaki naprawdę są cudowne :1luvu: Tak pięknie się bawią, głównie we trójkę, bo mają taki sam temperament. Dużo czasu spędzają na balkonie, owieje je wiaterek, wygrzeją się na słońcu , a to dobre dla ich zdrowia. Myślę, że z robalami już spokój, ale powtórzyć trzeba. Potem szczepienie i na jakiś czas będzie spokój, taką mam nadzieję.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości