Trzy czarne puchatki.Stella wróciła.
Napisane: Pon cze 25, 2018 16:43
P.Dariusz ( ten, który wozi moje koty) przywiózł mi dziś pudełko z trzema kociętami. Kotka ( chyba szylkretka) urodziła cztery kociaki pod tują w ogrodzie. Zostały zabrane do piwnicy, tam miały pudełko, były podkarmiane, a matka przychodziła do nich, karmiła i gdzieś znikała. Jakiś czas temu już je zostawiła, a kociaki zaczęły się rozchodzić. Ludzie je głaskali, jednego rudaska ktoś podobno wziął. Bardzo dużo tego "podobno", ale przekazuję to, czego się dowiedziałam. Kociaki wyłaziły na ulicę, a wczoraj p.Dariusz wziął je do domu, bo by się potopiły, taka była ulewa. Cały czas pilnowali psa, żeby kociaków nie skrzywdził, bo nie jest to pies kociolubny, a dzisiaj kocięta zamieszkały u mnie w łazience. Szczęśliwa nie jestem, ale kociaki są cudne. Chyba dwie dziewczynki i jeden chłopczyk. Pierwsze co zrobiły to zjadły symultanicznie trochę karmy dla kociąt, jedno popiło wody, po czym dwa na moich oczach weszły do kuwety i zrobiły siusiu. Zaraz potem wszystkie trzy weszły do posłanka , trochę się umyły, przytuliły do siebie i śpią smacznie. Mają jeszcze niewybarwione oczka, chyba będą długowłose'.Jutro do weta, przegląd, ustalanie płci i odrobaczenie. One są identyczne.