» Pon wrz 24, 2018 19:50
Re: Trzy czarne puchatki i Motka.Stella chora.
Stella w domu, ale nie pisałam, bo najpierw musiałam dać kotom kolację. Stella pierwsza ruszyła do miski i zjadła naprawdę dużo. Teraz leży i odpoczywa po kolacji. Zachowuje się jak najzdrowszy na świecie kot. Ale po kolei. W lecznicy jadła i to dużo, nie wymiotowała. Morfologia i biochemia w normie, nie ma się do czego przyczepić. O tym, że prześwietlenie nie wykazało niczego złego już pisałam. Zbadano ją endoskopem (?), czyli rurką z kamerką wprowadzoną do przełyku i na ekranie wet zobaczył stan zapalny tuż za gardełkiem. Nie chciał jej męczyć bąbelkowaniem, bo wtedy narkoza musiałaby być dłuższa, zdecydował, że leki powinny wystarczyć. Nie wie, co było pierwsze, czyli czy wymioty spowodowały stan zapalny, czy stan zapalny wymioty. To teraz nieważne, ważne, aby stan zapalny zlikwidować.Antybiotyk i mleczko takie dla ludzi z kłopotami gastrycznymi na złagodzenie bólu przełyku mam podawać przez tydzień. Robaków w kupie nie było, ale wet stwierdził, że to nie znaczy, że ich nie ma, bo przecież widziałam w wymiocinach, nie Stelli, ale przecież koty żyją w stadzie. Mam odrobaczyć całe stado, ale to już zrobiłam dzisiaj, jutro Stella dostanie tabletkę. To by było na tyle. Zapłaciłam 250 zł.