Trzy czarne puchatki.Stella wróciła.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon kwi 22, 2019 18:23 Re: Trzy czarne puchatki.Stella wraca.

Gosiagosia pisze:
ewar pisze:
mimbla64 pisze:Szkoda, że nie było izolacji.
Istniała szansa, że Boguś, gdyby dostał czas, to zaakceptowałby Stellę.

Właśnie, że była izolacja i jest do tej pory. Stella źle ją chyba znosi, bo jest cały czas w sypialni. Ona raczej z tych kotów, które muszą towarzyszyć człowiekowi nawet podczas kąpieli. Tak jest z Heidi, chociażby. Najlepiej będzie dla wszystkich jak Stella wróci. Duża jest znerwicowana, bo ona nie ma doświadczenia w ogóle. Stara się, ale chyba trochę boi się kotów, one to czują. Szkoda mi Stelli, bo to ufne, kochane, żywe sreberko, nie czuje się komfortowo. Boguś też nie, ja się martwię, nie ma sensu tego ciągnąć. Stella wraca do domu, który zna, do kotów, które lubi i które ją lubią, nie do schroniska.To żaden dramat, nie koniec świata. Nie ma w tym niczyjej winy, tak się po prostu złożyło.

Tak czasami bywa że koty się nie doguja i że że stresu chorują. I masz Ewuniu rację Stella wraca do domu gdzie była i jest kochana.


i gdzie poczeka na ten właściwy domek
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72722
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw kwi 25, 2019 12:42 Re: Trzy czarne puchatki.Stella wraca.

Szkoda, że nie wyszło. U nas stabilizacja nastąpiła po czterech miesiącach. Co przeszłam, opisałam tutaj. Było ciężko, ale teraz już wszystko ok.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw kwi 25, 2019 12:44 Re: Trzy czarne puchatki.Stella wraca.

Tam też by było ( tak mi się wydaje), ale popełniono błędy, piszę o tym na wątku kotów z Hucianego Grodu.

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon kwi 29, 2019 10:09 Re: Trzy czarne puchatki.Stella wraca.

ewar pisze:
mimbla64 pisze:Szkoda, że nie było izolacji.
Istniała szansa, że Boguś, gdyby dostał czas, to zaakceptowałby Stellę.

Właśnie, że była izolacja i jest do tej pory. Stella źle ją chyba znosi, bo jest cały czas w sypialni. Ona raczej z tych kotów, które muszą towarzyszyć człowiekowi nawet podczas kąpieli. Tak jest z Heidi, chociażby. Najlepiej będzie dla wszystkich jak Stella wróci. Duża jest znerwicowana, bo ona nie ma doświadczenia w ogóle. Stara się, ale chyba trochę boi się kotów, one to czują. Szkoda mi Stelli, bo to ufne, kochane, żywe sreberko, nie czuje się komfortowo. Boguś też nie, ja się martwię, nie ma sensu tego ciągnąć. Stella wraca do domu, który zna, do kotów, które lubi i które ją lubią, nie do schroniska.To żaden dramat, nie koniec świata. Nie ma w tym niczyjej winy, tak się po prostu złożyło.


To na czym polegała izolacja, skoro dwa dni po adopcji napisałaś coś takiego?
ewar pisze:Na razie są problemy. Stella wyluzowana, łasi się, bawi, pięknie korzysta z kuwetki, ale rezydent Boguś ją atakuje. Stella się boi, posykuje, jak tylko go widzi.


Izolacja polega przecież na tym, że koty się nie widzą i nie poznają.
Dobre wprowadzenie z izolacją trwa minimum dwa tygodnie, a nawet dłużej.
Szczególnie to ważne, kiedy się okazuje, że rezydentowi trudno poradzić sobie z obecnością nowego kota.
I dobrze się złożyło, jak piszesz, że nic się nie stało, że koty tego nie odchorowały, ale po co im fundować taki stres?
Bo dla rezydenta takie wprowadzanie nowego kota do domu przecież jest stresem.
Podobnie jak dla drugiego kota niepotrzebna zmiana domu.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14225
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon kwi 29, 2019 10:58 Re: Trzy czarne puchatki.Stella wróciła.

Koty tymczasuję od lat, mnóstwo ich przewinęło się przez mój dom, wiem na czym polega izolacja. Bywało, że zaklejałam kratkę w drzwiach kuchennych, bo kot rzucał się na drzwi, kiedy zobaczył kawałek wibryska któregoś z kotów. Kota wynosiłam na rękach, pokazywałam mu mieszkanie, widział pozostałe koty, ale wracał do siebie, gdzie czuł się bezpiecznie. Kiedy jednak już był wypuszczony na pokoje i nic złego się nie działo, nie mogłam z powrotem ograniczać mu przestrzeni.Stella miała już dostęp do wszystkich pomieszczeń w domu( na zmianę z Bogusiem), wychodziła na balkon, widziała Bogusia przez szybę i nie było syków ani warkotów. Kotka bawiła się, łasiła do Dużej, a nagle została zamknięta w pokoju. To było złe postępowanie, Duża sama to przyznała, bo Stella rozchorowała się, nie chciałam tego ciągnąć i Stella wróciła. To tak w skrócie.

ewar

 
Posty: 54971
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości