Miau.PL

Super, dziękuję

Jakby coś niedobrego się działo pewnie by już był telefon. Nie martwcie się dziewczyny na zapas. KociaMama jak zadzwonisz i zapytasz Co tam? Co tam? myślę że domkowi Lukrecji będzie miło.

enig pisze:myślę że domkowi Lukrecji będzie miło.

Wiele domków tak to odbiera. Nie wiem jaką umowę podpisujecie, ale w mojej jest o kontakcie, szczególnie w okresie adaptacyjnym.

Kasiu, czekamy na wieści o koteczce, nie masz wyjscia. Ma ona kilku fanów na tym forum

Kasia pewnie sama o tym myśli jakby tu umiejętnie info o Lukrecji zdobyć. Parę lat temu tymczasowałam kotkę z jednej z fundacji, znalazła super domek, ale ludzie nie za bardzo chcieli zachować kontakt, widać to było od pierwszego momentu, porwali kotkę i tyle ich widziałam. Na szczęście wyczaiłam ich na fb także miałam podgląd, wstawiali zdjęcia koteczki byczącej się na kanapach, w objęciach z ich rudym Kocurkiem. Także to zależy od ludzi, ale telefonik wykonać można taki nie kontrolujący a bardziej towarzyski. Kasiu zresztą ty wiesz najlepiej.

Chyba każdy jest inny. Jak mi barbarados przywiozła Bagirę rok temu to na początku ją ciągle bombardowałam smsami i fotkami. Baśka musisła atakowac byłych właścicieli Bagirki zeby wyjasniac jeszcze różne rzeczy z tym moim na tamten czas wiecznie wymiotujacym czarnym nieszczęściem.
Na szczęście z tamtego nieszczęścia już nic nie zostało.
Wiec to chyba zależy od temperamentu czlowieka.
Ale ja bym chyba już zadzwoniła. Bo brak więści by mnie niepokoil.

Wspaniala wiadomosc. Kolejny kotek juz w swoim domku. Pomimo takich zawirowan. Brawo Kocia Mamo

Kasiu, nie masz wyboru, czekamy na news z nowego domku malutkiej

Kochani, dzwoniłam. Dostałam też jedno zdjęcie. Wstawię później. Zaraz przychodzi fotograf fundacyjny focić maluchy i muszę dom ogarnąć. Ale wszystko ok. Opiszę na spokojnie wieczorem!

Kasiu tylko napisz o każdym szczególe, jestem bardzo szczęśliwa, że są jakieś wieści.

Dostałam najpierw mms-a o takiej treści:
"Tak kicia sobie słodko śpi po obiadku"


No więc wszystko jest naprawdę b. dobrze. Kicia już się zaaklimatyzowała. Tylko tego pierwszego dnia troszkę się bała, ale w nocy spała na pościeli razem z Magdą (córką pani). Polubiła swój drapak i na nim czasem siedzi. Poza tym wszyscy ją uwielbiają. Ostatnią noc spała wtulona we włosy Magdy, którą jak na razie chyba sobie ukochała. Jest przytulasem. Magda się z nią bawi, i ogólnie podbiła (Lukrecja) już serca domowników. Państwo mają mieszkanie dwupiętrowe, ale kicia na razie została zainstalowana na parterze. Była na drugim schodku, ale na razie zawróciła. Nie ma ochoty na wspinaczki
Bez problemu korzysta z kuwety - nie było ani jednej wpadki. Nie ma problemów też z kupką - bałam się, że będą zatwardzenia, bo miała takie tendencje. Ale to chyba po wołowinie u mnie. Bo w swoim domku dostaje inne mięso (nie wołowe) i puszki, i problemu nie ma.
Państwo chcą jej kupić jeszcze piłeczki z dzwoneczkiem w środku bo zauważyli, że ona lubi jak coś w zabawce brzęczy . Aha. Magda chciała jej na początku zmienić imię na "Delta" ale jakoś nie przeszło. Została jednak Lukrecją. To znaczy Lusią
Aha, kicia w ogóle się nie interesuje siatką w oknach. Wygląda sobie ale nie ma zapędów wspinaczkowych.
To chyba tyle z wieści o których się dowiedziałam.. Jeśli coś zapomniałam, dopiszę później. Generalnie jest oczkiem w głowie rodziny

Fajne wieści.

Lusia podoba mi się, pasuje do małej takie imię . Lukrecja brzmi jakoś tak kanciasto.

Jak wrócisz z Niemiec pomęczę Cię o kolejne zdjęcie, pewnie już nie małej, pannicy Może coś się trafi w tak zwanym międzyczasie.
Pozdrawiam,

ani_ pisze:Lusia podoba mi się, pasuje do małej takie imię . Lukrecja brzmi jakoś tak kanciasto.

Jak wrócisz z Niemiec pomęczę Cię o kolejne zdjęcie, pewnie już nie małej, pannicy Może coś się trafi w tak zwanym międzyczasie.
Pozdrawiam,

Jeśli coś przyślą w międzyczasie, dam znać

Super wiesci!!!