Dostałam najpierw mms-a o takiej treści:
"Tak kicia sobie słodko śpi po obiadku"
No więc wszystko jest naprawdę b. dobrze. Kicia już się zaaklimatyzowała. Tylko tego pierwszego dnia troszkę się bała, ale w nocy spała na pościeli razem z Magdą (córką pani). Polubiła swój drapak i na nim czasem siedzi. Poza tym wszyscy ją uwielbiają. Ostatnią noc spała wtulona we włosy Magdy, którą jak na razie chyba sobie ukochała. Jest przytulasem. Magda się z nią bawi, i ogólnie podbiła (Lukrecja) już serca domowników. Państwo mają mieszkanie dwupiętrowe, ale kicia na razie została zainstalowana na parterze. Była na drugim schodku, ale na razie zawróciła. Nie ma ochoty na wspinaczki
Bez problemu korzysta z kuwety - nie było ani jednej wpadki. Nie ma problemów też z kupką - bałam się, że będą zatwardzenia, bo miała takie tendencje. Ale to chyba po wołowinie u mnie. Bo w swoim domku dostaje inne mięso (nie wołowe) i puszki, i problemu nie ma.
Państwo chcą jej kupić jeszcze piłeczki z dzwoneczkiem w środku bo zauważyli, że ona lubi jak coś w zabawce brzęczy
. Aha. Magda chciała jej na początku zmienić imię na "Delta" ale jakoś nie przeszło. Została jednak Lukrecją. To znaczy Lusią
Aha, kicia w ogóle się nie interesuje siatką w oknach. Wygląda sobie ale nie ma zapędów wspinaczkowych.
To chyba tyle z wieści o których się dowiedziałam.. Jeśli coś zapomniałam, dopiszę później. Generalnie jest oczkiem w głowie rodziny