DT u Bastet. Amirek i Tycia w DS

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 15, 2018 19:11 Re: Opowieści tymczasika Amirka - JEST IMPREZA!

KociaMama44 pisze:
MaryLux pisze:
KociaMama44 pisze:
MaryLux pisze:
KociaMama44 pisze:Cześć Mamciu. Jeszcze jestem. Jutro z rana mnie zabierają do weterynarza, na szczepienie chyba... A potem zobaczymy. Czy szczepienie to jest coś strasznego? No i jak podobała Ci się moja impreza?

Imprezka była cudowna, jestem naprawdę dumna z Ciebie :)
A szczepienie da się przeżyć, to w końcu tylko mały kuj i już

Dzięki! :) A co do szczepienia, dam jutro znać, czy przeżyłem... :-/

Lepiej przeżyj

Sczepienie przeżyłem - okazało się nie takie złe! Ale okazało się, że mam jeszcze w uszkach drodżaki, (całą kolonię! :strach: ) i teraz trzeba mi zakraplać codziennie coś takiego, co się nazywa Oridermyl. Ale to częściowo będzie robić moja obecna Ciocia, a częściowo moja nowa Duża, do której chyba jadę w weekend!

biedny syneczek

MaryLux

 
Posty: 159639
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 15, 2018 19:15 Re: Opowieści tymczasika Amirka - I KOLEJNE FOTKI :-)

aleksandra&maj pisze:Hej Kocia Mamo:)!
Fajnie móc Cię odwiedzić w Twoim domku i poznać Amirka i pozostałą część kociej ekipy:)! Jak się macie koty:)?


KociaMama44 pisze:Tu z wujkiem Matrixem.
Prawda, że jesteśmy podobni? :mrgreen:
Obrazek



Jaka różnica w wielkości 8O ! Uderzająca!
Ile ma maluszek Amirek? Super,że może się socjalizować z innymi kotami:). A jaki miziasty do ludzi! Jak na dziko żyjącego kotka uważam,że to super!
Mój Maj, chciałabym by i on tak mi pozwalał trzymać się na kolanach brzuszkiem do góry jak Twój Amirek Kocia Mamo:). Mały Amirek jest przesłodki:)!

Patrzę na to zdjęcie i widzę,że Amirek, przynajmniej na nim, jest kulką jak każdy kociak być powinien:). Szybko go podtuczyliście :D.

Nam z Majem też się podoba jego opowieść:). Będziemy zaglądać:). Mojemu Majowi przydałby się kolega bardzo,a Amirek bardzo dobrze trafił, bo nie dość,że na fajnych dużych, to jeszcze na fajne starsze koty:).

Bardzo podoba mi się co napisałyście dziewczyny odnośnie tego,że skąd te maluchy wiedzą do kogo się udać by dostać opiekę to dla Was czarna magia (to Enig tak chyba fajnie ujęła:) a Ty Kocia mamo tak fajnie rozwinęłaś w temacie :) ).

Czy koty faktycznie interesują się tą grą, która jest na zdjęciu na pierwszej stronie wątku? Ta gdzie trzeba wygrzebać smakołyk? Widziałam takie dla psów, ale dla kota też się sprawdzi, prawda? Pytam, bo szkoda mi wydać kasę, jeśli moje maleństwo miałoby olać potem zabawkę.

Dzięki Olu a odwiedziny! :mrgreen: Bardzo miło mi Cię powitać na moim wątku, a właściwie na wątku mojego tymczasa Amirka. Pewnie, pewnie! Zaglądajcie razem z Majem - zapraszamy :-) Tyle, że Amir już w weekend jedzie do swojego domku, więc niestety będzie o innych kotkach, bo o nim będę miała wieści pewnie tylko od czasu do czasu.
Co do miziastości Amirka, to hmmm.... on jest miziasty wtedy, jak jest śpiący :-) Bo jak się obudzi, to już bryka, i wtedy nie chce mizianek, tylko zabawę! :-)
Amirek, jak się okazało, ma już jakieś 5 miesięcy (właśnie wymienia ząbki na stałe), choć początkowo wszyscy myśleli, że jest młodszy, a to z powodu jego niewielkiego wzrostu (spowodowanego skrajnym zagłodzeniem).
Co do tej tacki z przeszkodami służącej jako miska do jedzenia - tak, to bardzo fajna sprawa. Rozwija kocią inteligencję i spryt. Najlepiej jest tam wsypać jakiś ulubiony przysmaczek kotka. Wtedy ma on motywację do tego, by męczyć się łapinkami i wyciągać te kawałeczki pyszności. :-) Polecam! Serdecznie pozdrawiam i wracam do obowiązków - dziś przywieźli mi z fundacji kota ze złamaną miednicą, bo wypadł z okna pewnej prawie 90-letniej kobiecie... bo zachciało jej się kociego malucha. A potam leczyła go PARACETAMOLEM!!! :evil: :evil: :evil:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto maja 15, 2018 19:34 Re: Opowieści tymczasika Amirka - JEST IMPREZA!

KociaMama44 pisze:Sczepienie przeżyłem - okazało się nie takie złe! Ale okazało się, że mam jeszcze w uszkach drodżaki, (całą kolonię! :strach: ) i teraz trzeba mi zakraplać codziennie coś takiego, co się nazywa Oridermyl. Ale to częściowo będzie robić moja obecna Ciocia, a częściowo moja nowa Duża, do której chyba jadę w weekend!


Amirku, byłeś na pewno bardzo dzielny. Jesteśmy z Ciebie dumni!
Ja, jak byłem mały, to też chorowałem na uszka.
Ignaś


KociaMama44 pisze:dziś przywieźli mi z fundacji kota ze złamaną miednicą, bo wypadł z okna pewnej prawie 90-letniej kobiecie... bo zachciało jej się kociego malucha. A potam leczyła go PARACETAMOLEM!!! :evil: :evil: :evil:


Co z kotkiem? Jakie rokowania? Potrzebujecie jakiejś pomocy?
Matka Kitki i Ignasia

saaga

 
Posty: 1100
Od: Śro cze 10, 2015 18:15

Post » Wto maja 15, 2018 19:46 Re: Opowieści tymczasika Amirka - AMIR NA WYLOCIE

Kotek (ma jakieś 7 miesięcy) przeżył, odtruli go, i teraz dochodzi do siebie. Ale bardzo mało je, jak na razie, co mnie martwi... Chyba, że on tak ze stresu ma - bo nowe miejsce itd. Może tak być?
Do tej pory był w klatce lecznicowej przez parę ostatnich dni, a dziś mi go przywieźli. Ale jestem dla niego tylko TDT, gdyż za tydzień jedzie gdzie indziej. Jest przecudowny, przekochany, ciągle by się tylko miział. Ale często płacze z bólu (złamana miednica) i tak strasznie mi go szkoda... :placz: :placz: :placz:
Podobno miednica sama mu się zrośnie, gdyż jest młody. Ale to musi potrwać...
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto maja 15, 2018 23:13 Re: Opowieści tymczasika Amirka - AMIR NA WYLOCIE

Fotkę złamańca poproszę. Biedactwo może środki przeciwbólowe by się przydały.
KOCI IDEAŁ zagnieździł się w moim domku.
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=184194

enig

Avatar użytkownika
 
Posty: 483
Od: Pon lut 12, 2018 19:58
Lokalizacja: Gdynia / Warszawa

Post » Śro maja 16, 2018 2:51 Re: Opowieści tymczasika Amirka - AMIR NA WYLOCIE

enig pisze:Fotkę złamańca poproszę. Biedactwo może środki przeciwbólowe by się przydały.

Nie ma za bardzo jak, bo jego wątroba strasznie oberwała od paracetamolu. Nie chcą jej już obciążać. I tak cud, że przeżył tę "kurację"...
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Śro maja 16, 2018 9:23 Re: Opowieści tymczasika Amirka - AMIR NA WYLOCIE

Że 90-latce zachciało się kotka - rozumiem. Zdarza się niestety. Ale kto jej go dał? Moja ok. 80-letnia sąsiadka czasem marudzi, że chciałaby kotka. I jakoś nikt jej dać nie chce...

MaryLux

 
Posty: 159639
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 16, 2018 10:09 Re: Opowieści tymczasika Amirka - AMIR NA WYLOCIE

MaryLux pisze:Że 90-latce zachciało się kotka - rozumiem. Zdarza się niestety. Ale kto jej go dał? Moja ok. 80-letnia sąsiadka czasem marudzi, że chciałaby kotka. I jakoś nikt jej dać nie chce...

No właśnie... Może to ktoś dla niej brał - np. córka dla matki. Sama nie wiem, co o tym myśleć.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Śro maja 16, 2018 10:10 Re: Opowieści tymczasika Amirka - AMIR NA WYLOCIE

KociaMama44 pisze:
MaryLux pisze:Że 90-latce zachciało się kotka - rozumiem. Zdarza się niestety. Ale kto jej go dał? Moja ok. 80-letnia sąsiadka czasem marudzi, że chciałaby kotka. I jakoś nikt jej dać nie chce...

No właśnie... Może to ktoś dla niej brał - np. córka dla matki. Sama nie wiem, co o tym myśleć.

No tym niemniej córka powinna wiedzieć, że to bezsens.

MaryLux

 
Posty: 159639
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 16, 2018 10:12 Re: Opowieści tymczasika Amirka - AMIR NA WYLOCIE

MaryLux pisze:
KociaMama44 pisze:
MaryLux pisze:Że 90-latce zachciało się kotka - rozumiem. Zdarza się niestety. Ale kto jej go dał? Moja ok. 80-letnia sąsiadka czasem marudzi, że chciałaby kotka. I jakoś nikt jej dać nie chce...

No właśnie... Może to ktoś dla niej brał - np. córka dla matki. Sama nie wiem, co o tym myśleć.

No tym niemniej córka powinna wiedzieć, że to bezsens.

Ech... szkoda słów. Teraz siedzi w pokoju sam i płacze. On bardzo chce do ludzi, jest strasznie proludzki. Ale nie mogę go wypuścić. Raz że tu są moje koty, a dwa, że musi mieć ograniczony ruch.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20


Post » Śro maja 16, 2018 10:33 Re: Opowieści tymczasika Amirka - AMIR NA WYLOCIE

Trzymam kciuki za biedaczeka :ok: :ok:
Jednak ludzka nieodpowiedzialnosc mnie zadziwia. Nie mogę tego zrozumieć :placz:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25544
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 16, 2018 16:54 Re: Opowieści tymczasika Amirka - AMIR NA WYLOCIE

Gosiagosia pisze:Trzymam kciuki za biedaczeka :ok: :ok:
Jednak ludzka nieodpowiedzialnosc mnie zadziwia. Nie mogę tego zrozumieć :placz:


Ludzki egoizm. Bo ktoś coś chce i nie patrzy jak na tym wyjdzie druga strona.
Biedny maleńki! Trzymam kciukasy za maluszka :ok: :ok: i dużo szczęścia na przyszłość,żeby trafił duuuużoooo lepiej :).
aleksandra&maj
 

Post » Śro maja 16, 2018 17:10 Re: Opowieści tymczasika Amirka - I KOLEJNE FOTKI :-)

KociaMama44 pisze: Dzięki Olu a odwiedziny! :mrgreen: Bardzo miło mi Cię powitać na moim wątku, a właściwie na wątku mojego tymczasa Amirka. Pewnie, pewnie! Zaglądajcie razem z Majem - zapraszamy :-) Tyle, że Amir już w weekend jedzie do swojego domku, więc niestety będzie o innych kotkach, bo o nim będę miała wieści pewnie tylko od czasu do czasu.
Co do miziastości Amirka, to hmmm.... on jest miziasty wtedy, jak jest śpiący :-) Bo jak się obudzi, to już bryka, i wtedy nie chce mizianek, tylko zabawę! :-)
Amirek, jak się okazało, ma już jakieś 5 miesięcy (właśnie wymienia ząbki na stałe), choć początkowo wszyscy myśleli, że jest młodszy, a to z powodu jego niewielkiego wzrostu (spowodowanego skrajnym zagłodzeniem).
Co do tej tacki z przeszkodami służącej jako miska do jedzenia - tak, to bardzo fajna sprawa. Rozwija kocią inteligencję i spryt. Najlepiej jest tam wsypać jakiś ulubiony przysmaczek kotka. Wtedy ma on motywację do tego, by męczyć się łapinkami i wyciągać te kawałeczki pyszności. :-) Polecam! Serdecznie pozdrawiam i wracam do obowiązków - dziś przywieźli mi z fundacji kota ze złamaną miednicą, bo wypadł z okna pewnej prawie 90-letniej kobiecie... bo zachciało jej się kociego malucha. A potam leczyła go PARACETAMOLEM!!! :evil: :evil: :evil:


Cała przyjemność po naszej stronie Kocia Mamo :)!
To Amirek wszystkich zaskoczył z swoim wiekiem! Biedactwo, żyło takie głodne, zziębnięte i samo dłużej niż myśleliśmy! Jak dobrze,że teraz już do stałego domku :).
Poprosimy z Majem koniecznie jeszcze jakąś fotorelację z ostatnich dni u Ciebie bo nam narobiłaś smaka na historię i przygody Amirka :1luvu: . Może być, na przykład, sesja z pakowania walizki :D.
Czy w nowym domku mały będzie jedynym kotkiem?
Czyli widzę,że w kwestii bawienia się, wszystkie maluchy mają tak samo, nic tylko brykanie w główce :D.

Kocia Mamo, czy to jesteś Ty, bo znalazłam na necie, organizację pomagającą kotkom o takiej nazwie właśnie "Kocia mama" i tak pomyślałam sobie: czy Ty ją prowadzisz?

Zaglądam tutaj i czytam o tym biedactwie co wypadło :(. Szczęście w nieszczęściu, że to 7- miesięczny podrostek,a nie np.: 2 - miesięczny maluch, bo by pewnie tej kuracji nie przeżył.
Jak to się stało,że ktoś małego odkrył i zabrał kocię? Będzie super, jakbyś dała radę (ale tylko jak dasz, proszę nie przeciążaj się, bo domyślam się,że obowiązków maaasaaa, a spać też kiedyś trzeba) opisać całą historię z fotkami :1luvu: .
Historia tego biedactwa będzie w tym wątku dalej, czy przeniesiesz do osobnego?
aleksandra&maj
 

Post » Czw maja 17, 2018 14:02 Re: Opowieści tymczasika Amirka - AMIR NA WYLOCIE

KociaMama44 pisze:Kotek (ma jakieś 7 miesięcy) przeżył, odtruli go, i teraz dochodzi do siebie. Ale bardzo mało je, jak na razie, co mnie martwi... Chyba, że on tak ze stresu ma - bo nowe miejsce itd. Może tak być?
Do tej pory był w klatce lecznicowej przez parę ostatnich dni, a dziś mi go przywieźli. Ale jestem dla niego tylko TDT, gdyż za tydzień jedzie gdzie indziej. Jest przecudowny, przekochany, ciągle by się tylko miział. Ale często płacze z bólu (złamana miednica) i tak strasznie mi go szkoda... :placz: :placz: :placz:
Podobno miednica sama mu się zrośnie, gdyż jest młody. Ale to musi potrwać...
,
Boze, toz to wlos jezy sie na glowie :strach: cud, ze zyje, dobrze, ze trafil do Ciebie :201494 :201494. A wiesz jak to sie stalo.,ze zabrali go od tej kobiety?
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 144 gości