Dziękuję za wczorajsza pomoc Alicji i Jej mężowi
bardzo miło było poznać
Stacho rzeczywiście zadowolony z osobnego pokoiku, wreszcie ma troszkę przestrzeni. Niestety kupa u niego była taka sobie. W szpitalu w klatkach bez strasznego sajgonu - grzeczne mamy kociska na kwarantannie. Szprotka cudna i milutka, Wiedźma tylko je lub śpi ale to zapewne z racji wieku. Podłogi wszędzie pomyte. Niestety gdy zaległam na "nowej" kanapie podejrzane zapachy zaburzyły mój spokój
niestety wszystkie poduszki były obsikane, sik wyschnięty, zwietrzały, wszystkie poszewki zdjęłam (
na każdej poduszce są podwójne ) warto by nie zagubić ich i zaraz po wysuszeniu założyć obie, jedna jakby ochronna druga ta wzorzysta. Obecnie zabezpieczyłam wsad poduszek workami na śmieci, by w razie obsikania poduszki nie poszły do śmieci - bo ich już nie wypierzemy - i mam propozycję a właściwie prośbę do osoby, która będzie je nawlekać, by jednak powlec te poszewki na te worki, uchronimy wsad poduszek przed ewentualnym smrodkiem
Obecnie poduszki są zakryte kocami, dziwnie to wygląda, ale nie było wyjścia, jest jeszcze jedno legowisko tez kompletnie zasikane i to już było świeże siknięcie
edit: Olu tak więc rozwieś dziś pranie i nastaw to jedno legowisko, bo ono się tam już nie zmieściło