Wczorajszy dyżur spokojny, dzieciaki porozkładane po katach z upału.
Na ogólnym bardzo czysto, poza pawiem z pasztetu koło domku na drzewie
To prawdopodobnie Jenek, bo później też zwymiotował wszystko, co zjadł
Poza Ptysiem (który dostał pasztecik i Jenek mu go dojadł
) wszyscy dostali Macsa (tego drugiego, nie Rind).
W ogólnych kuwetach ok, wymieniłam kuwetę przy schowku i namoczyłam w wannie, bo była strasznie brudna.
Szprota ganiała Jenka aż pod łóżko i zaczepiała (biedny był).
U trójcy mały urobek jeśli chodzi o kupy (czy oni na pewno nie dostają suchego?) - Fanta i Sprite bardzo ładnie zjedli Shebę, Staś dostał Maca (Rind).
Lea zjadła sporo chrupek od lewej strony, mokre nie ruszone, cały czas leżała w drapaku. W kuwecie ładna kupa i sporo siku
Dałam jej Shebę i Maca w drugiej misce.
Szpitalik:
Mała nowa domagała się głasków i wypuszczenia, w kuwecie komplet, mokre zjedzona, suche połowa. dałam jej dwa rodzaje mokrego (Shebę i Maca) - bo nie bardzo chciała jeść (gorąco tam u nich bardzo).
Tola i Marianka wygłodniałe i wzięte
Pojechałam z nimi do Seidla - obie dostały antybiotyk (tylko Tola taki, co działa do poniedziałku - w poniedziałek do kontroli). Marianka od dziś tabletki (1/2 raz dziennie - rozpisane na klatce). Obie dostały też Maca. Wymieniłam im kuwetę tę na podłodze, bo była poważnie brudna (bryzgi Marianki, ładna kupa Toli) i przetarłam z bryzgów kuwetę Marianki w klatce.
W wannie moczy się jedna kuweta z ogólnego i transporterek Wiedźmy czeka na mycie (już nie zdążyłam
)
I ogromna prośba -
nie zostawiajcie w czasie dyżuru drzwi otwartych do łazienki, bo ktoś notorycznie sika w wymyte kuwety - potem trzeba robotę robić drugi raz, a szkoda