Na ogólnym wszyscy na widoku oprócz Fanty.
Towarzystwo oczywiście wygłodniałe, w kuwetach ładne komplety.
Kubuś leżał na półce w ścianie, tam mu dałam jeść i ładnie wszystko zjadł, ale był jakiś mocno wystraszony, zestresowany, nie wiem czy sytuacja go stresuje czy może ktoś go dręczy.
Ktoś ( Jenek?) namiętnie leje na kuwety, na szafke obok kuchni i pod drzwi Lei, cała podłoga była zalana pod drzwiami
Potem Jenek nalał na suszące się kuwety w łazience
Stasiek wyrwał mi się na ogólny i zrobił rozpierduchę, najbardziej oberwał Lukas. Na początku wszystko było w miarę ok, więc go zostawiłam, ale potem jakby jakiś diabeł w niego wstąpił i tłukł wszystko co mus się udało dogonić
Także nie wypuszczajmy go, bo jego zachowanie jest coraz gorsze, a ogólny po jego wizytach cały w stresie. Po wizycie Staśka już do końca dyżuru pochowały się Jenek, Kuba i Sprite.
Lea nie miała wczoraj humoru, tabletki zjadła w kabanosie, mokrego przy mnie nie ruszyła, w kuwecie komplet.
W szpitaliku Tola ładnie zjadła feringę, w kuwecie komplet.
Kubanka miała zjedzone trochę mokrego i trochę suchego, przy mnie mokrego nie chciała, w kuwecie kupy brak. Ona bardzo chce już wyjść, wypuściłam ją na trochę na szpitalik, nawet chciałam jej otworzyć drzwi na ogólny, ale nie wiedziałam jak się zachowa a po akcji ze Staśkiem miałam już dość wrażeń na ten dzień.
Zrobiłam pranie, umyłam kuwetę i podłogi.
Pozamykałam wszystkie okna, bo jak wychodziłam, to była burza i wiatr chciał powyrywać rolety.
Mała uwaga - jeżeli sprzątamy klatki, to zasłonki też idą do prania a transportery do umycia i dezynfekcji.
Na klatce po dzikusce stoi transporter szaro niebieski - kto wie po kim jest ten transporter ?
Obsługiwała Leę, miała kicia naprawdę super.
