dyżur 22.09, standardowo z Adamem (dzięki ♥)
Kuwetowo zastrzeżenia tylko do Kocura, miał miękkiego placka w kuwecie. Ola poleciła gastro i probiotyk, ale się zakręciłam i zapomniałam o gastro
dostał tylko probiotyk na mokre. Ładnie wsunął leki w gourmecie i się pomiział, kochany z niego dziadziuś.
W szpitalu Leon się czuje jak u siebie, widać, że bez klatki mu lepiej.
Tosia i Felek dostali gourmety, Tosia nawet wyszła się pogłaskać. Felek trzyma dystans, ale już się nie chowa tak bardzo przede mną, jest postęp
Bambo dostał swój przydział i został usznie wymęczony. Dobrze, że był Adam, który go przytrzymał, to tortury trwały dość krótko
Na ogólnym Lilka terroryzuje chłopaków, pogoniła Bambo, Kubę i Dyzia, nakręciła się tak, że nie dało się jej zatrzymać. Straszna z niej zołza, ale jak potem spała na półce w ścianie, to jak aniołek
Przy drzwiach wejściowych był jeden bełt, poza tym elegancko.
Kubanka dostała greenwoodsa, miała nastrój na mizianie. Urocza niemożliwie jest
Lea miała wszystko zrobione przez Anetę (dzięki Ci!), dostała jeszcze mokre i koniecznie musiała się pomiziać. Mam wrażenie, że ciut nerwowa się zrobiła. Jest rozgadana jak dawniej, ale bardziej gwałtownie reaguje na wejście i próbę zdjęcia z kolan.
Wszędzie zamiecione i wymienione wody.
Dzisiaj rano byłam u Kocura, dostał swój ranny przydział w gourmecie. Ładnie zjadł, choć jedzenie, które mu zostawiłam na wyjściu było ledwo dziabnięte. Oddychał tak jak wczoraj, ale leżał w kuwecie