Wczoraj Lea tez w dobrym humorze, w piątek było podobnie a nawet jeszcze lepeij, bo wczoraj nie było przytulania, a piatek nie mogła sie ode mnie odkleić. za to wczoraj przyniosłam baterie do pauncing cata i lea kilka razy upolowała ruszający sie patyk. za szybka dla niej ta zabawka, ale dawała rade
oczywiście po zabawie było jedzenie.
oridermylem nie smarowałam bo rana zaschnięta - ładna.
próbujcie z nią zabaw łowieckich - max 5-7 min i potem jedzenie. to pomoże jej odzyskać pewność siebie, ze jest znowu 100% kotem
na ogólnym spokojnie nawet. wszyscy wyszli do jedzenia, oprócz Fanty
moze gdybyśmy byli konsekwentni i nie dawali jej misek pod łózko - wreszcie by wyszła...
Sprite ładnie sie zchowywał, ale chudzieńki on bardzo. dostał później na boczku jeszcze suchego.
Kuba juz na luzie, nawet za bardzo nie syczy na inne koty i pozwolił dyziowi wyjadać ze swojej miski
Wypuściłam wczoraj Lilkę - jaka ona chuda
w klatce tak tego nie widac.
syczała na wszystkich - boi sie, ale chodziła, eksplorowała. miałam później problem zeby ja zabrać z powrotem do szpitala, bo chciała mnie bic, ale jakoś sie udało.
towarzystwo z ogólnego jakoś specjalnie się nią nie interesowało.
Nie wypuszczałam Kubanki, bo 2 nowe to chyba za duzo.
Kubanka kupa średnia, dostała mokrego intestinala.
U porcelanki kupa ok.
nie mamy chyba żadnego vetomune. muszę podziałkowac immunity. (tylko kiedy?
)
dostała genomune.
dzikus kupa ok, ale dostał kattovita gastro mokre.