Strona 46 z 107

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Śro lip 11, 2018 19:06
przez ewar
Dzisiaj mija miesiąc, od kiedy Motka jest u mnie. Dołączyły kocięta, Lucy też chora i obliczyłam, że przez ten miesiąc zostawiłam u weta ponad 800 zł :( Byłoby więcej, ale chociaż oridermyl miałam w domu. To jeszcze nie koniec, niestety :(

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Czw lip 12, 2018 5:46
przez ewar
waanka, dziękuję za pomoc :1luvu:

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Czw lip 12, 2018 12:53
przez ewar
Jadzia dzisiaj zjadła trochę mięsa i dwie saszetki. A ja zajęta byłam ...odganianiem osy, której Jadzia panicznie się bała. Po drodze, w lasku koło domku burasi zobaczyłam biało-bure coś. Głodne bardzo, ale i płochliwe. Dałam tylko kocią saszetkę, psią :oops: i dobrą suchą karmę, bo tyle tylko miałam. Jutro wezmę więcej, może ta bieda znów się pojawi. I tak jeżdżę codziennie, nakarmię i to.

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Pt lip 13, 2018 12:13
przez ewar
Nie było tej biało-burej biedy. Jeździłam trochę po tym lasku, kiciałam, ale kot się nie pojawił. Jadzia owszem. Zawiozłam puszkę Catzfinefood, którą wczoraj moje koty powąchały i nie ruszyły. Dla Jadzi okazała się ta karma rarytasem. Zjadła wszystko i trochę mięsa, nie będzie głodna na pewno. Nie wiem tylko dlaczego ona nadal jest szczupła. Nie wychudzona, ale powinna być już tłuściutka, karmię ją codziennie i to dobrze.

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Sob lip 14, 2018 13:03
przez ewar
Pogoda zdecydowanie nie na rower :evil: Wyjechałam w straszliwy skwar po deszczu. Jadzia natychmiast przyszła, zjadła szybko, ale znowu musiałam odganiać osę :wink: Nie wiem, czy już była najedzona, czy przestraszyła się szczekania Czakiego, czy czuła zbliżającą się ulewę, bo szybciutko pobiegła do siebie. Czaki ucieszył się na mój widok, dałam mu miskę śmietany i psią saszetkę. Zaczął pić, a tu nagle oberwanie chmury :( Schroniłam się w bramie, ale tak zacinało, że cała zmokłam. Biedny Czaki nie zważał na strumienie wody lejące się z nieba, bo chciał zjeść. Oczywiście brama otwarta i pies może sobie swobodnie wychodzić. Jeszcze mam gratisową psią karmę z Rossmanna to mu jutro coś zawiozę. Buro-białego kota nie było.

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Nie lip 15, 2018 11:26
przez ewar
Dzisiaj chyba pod hutę nie pojadę. Leje cały czas i to mocno :evil: Trudno, na pogodę wpływu nie mam.

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Nie lip 15, 2018 11:38
przez mir.ka
ewar pisze:Dzisiaj chyba pod hutę nie pojadę. Leje cały czas i to mocno :evil: Trudno, na pogodę wpływu nie mam.


masz trochę słoneczka od nas
Obrazek

chętnie bym sie zamieniła na pogodę, u nas padac ma dopiero we wtorek :(

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Nie lip 15, 2018 11:56
przez ewar
Mnie deszcz nie przeszkadza, kiedyś nawet bardzo lubiłam, bo świetnie czuję się w deszczową pogodę, to chyba kwestia ciśnienia. Teraz jednak chodzi mi o Jadzię.

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Nie lip 15, 2018 13:50
przez ewar
Przestało na chwilę padać, podjechałam wiec pod hutę. Było już późno, ale Jadzia na mnie czekała, nawet wybiegła na chodnik :lol: Była suchutka. Zjadła sporo, bo ok.30 dkg mokrej karmy, mięsa dzisiaj nie miałam. Nie powinna być głodna, podobnie jak Czaki, który też sobie podjadł.

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Nie lip 15, 2018 14:35
przez Gosiagosia
ewar pisze:Przestało na chwilę padać, podjechałam wiec pod hutę. Było już późno, ale Jadzia na mnie czekała, nawet wybiegła na chodnik :lol: Była suchutka. Zjadła sporo, bo ok.30 dkg mokrej karmy, mięsa dzisiaj nie miałam. Nie powinna być głodna, podobnie jak Czaki, który też sobie podjadł.

Ewa ty jesteś aniołem w ludzkim ciele :201494 :201494 :201494

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Nie lip 15, 2018 14:44
przez Cindy
Gosiagosia pisze:
ewar pisze:Przestało na chwilę padać, podjechałam wiec pod hutę. Było już późno, ale Jadzia na mnie czekała, nawet wybiegła na chodnik :lol: Była suchutka. Zjadła sporo, bo ok.30 dkg mokrej karmy, mięsa dzisiaj nie miałam. Nie powinna być głodna, podobnie jak Czaki, który też sobie podjadł.

Ewa ty jesteś aniołem w ludzkim ciele :201494 :201494 :201494


O tak, to prawda <3 :201494 :1luvu:

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Nie lip 15, 2018 17:57
przez waanka
Cindy pisze:
Gosiagosia pisze:
ewar pisze:Przestało na chwilę padać, podjechałam wiec pod hutę. Było już późno, ale Jadzia na mnie czekała, nawet wybiegła na chodnik :lol: Była suchutka. Zjadła sporo, bo ok.30 dkg mokrej karmy, mięsa dzisiaj nie miałam. Nie powinna być głodna, podobnie jak Czaki, który też sobie podjadł.

Ewa ty jesteś aniołem w ludzkim ciele :201494 :201494 :201494


O tak, to prawda <3 :201494 :1luvu:


Prawda! :201494

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Pon lip 16, 2018 6:07
przez ewar
Miłe słowa, dziękuję :1luvu: Staram się po prostu być odpowiedzialna i tyle. Ostatnio nie wożę ze sobą aparatu, ale może dzisiaj wezmę to zrobię zdjęcia i Jadzi i Czakiemu. Buro-białego kota nie ma, widocznie był w lasku "przejazdem".

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Pon lip 16, 2018 10:28
przez ewar
Załamać się przyjdzie :evil: Znowu leje i chyba nie przestanie. Tak ma jeszcze być przez kilka dni. Najgorsze jest to, że na chwilę przestanie, a potem jest oberwanie chmury. Nic, muszę czekać.

Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

PostNapisane: Pon lip 16, 2018 13:31
przez ewar
Byłam, Jadzia przybiegła. Była głodna, jadła pomimo deszczu, który nagle zaczął padać. Cóż, pogoda przeciwko Jadzi i mnie :evil: Czaki też był głodny, szkoda mi go. Nakarmiłam też, bo jak inaczej.