Huciane koty cz.V. Rudy Teoś i Fendi w DS-ie.Jest Jadzia!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon gru 31, 2018 20:17 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok.
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2263
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Pon gru 31, 2018 20:51 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Zdrowia, pomyślności i najlepszych domków dla kociej ferajny w Nowym Roku :201458

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Wto sty 01, 2019 9:04 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Bardzo dziękuję :1luvu: :1luvu:

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sty 01, 2019 13:43 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Pogoda dzisiaj wyjątkowo paskudna :evil: Ponuro, pada, wieje przejmujący, zimny wiatr. Pod hutą był bardzo głodny Czaki i równie głodne płochliwe. Żałowałam, że nie wzięłam więcej jedzenia, ale płochliwe zjadło prawie pół kilograma mokrej karmy i garść suchej. Odeszło, więc resztkę dałam psu, bo to, co mu dałam wcześniej było za mało. Płochliwe jednak wróciło i jak ptaszek wybierało chrupki z ziemi :( Dałam więc jeszcze tackę mokrej i odjechałam. W czwartek wezmę więcej jedzenia, bo naprawdę trudno przewidzieć, co się pojawi i z jakim apetytem. Dochodzi jeszcze pies, bo w wolne dni chyba nikt o nim nie pamięta :(

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sty 01, 2019 16:27 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Oj tak, nowy rok pogodowo słabo się zaczął, ale mimo wszystko życzę jak najlepszego i szczęśliwego! :)

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 01, 2019 20:34 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Biedny ten Czaki naprawdę. Dobrze, że go karmisz.

aga66

 
Posty: 6121
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Śro sty 02, 2019 7:05 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

On nie jest głodny, kiedy ktoś tam przyjdzie. Najgorzej jest w wolne dni, wtedy Czaki jest sam i miska pusta.

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 02, 2019 11:10 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Byłyśmy z p.Izą w lecznicy. Ona z Tino, ja z Benią. Benia ma nadciśnienie, będzie dostawała leki, po nich kontrola. Fruktozaminę odpuściłyśmy, bo glukoza w normie. Niestety, Benia znów przytyła, waży 8.100, ale ona w ogóle się nie rusza. Boi się, taka już jest , wychodzi z budki albo tunelu, kiedy ja wychodzę albo śpię.
Tino został, będzie miał sporo badań, bo morfologię, biochemię, mocz i usg. Idę po niego popołudniu. On ma prawie 9 lat, badania trzeba było już mu zafundować. Nie, oczywiście wcześniej też je miał, ale dość dawno.

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 02, 2019 11:46 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

A to nadcisnienie nie z nadwagi by wynikalo, moze odchudzenie choc troche by pomoglo?
Jest jakas szansa?
Przepraszam, jesli nietaktownie sie wcielam, nie chce urazic.

FuterNiemyty

 
Posty: 3600
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Śro sty 02, 2019 12:09 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Przypuszczam, że nadwaga i brak ruchu mają wpływ. To zresztą jest takie błędne koło, tyje, bo się nie rusza. Dużo nie je. Odchudzanie przy takiej liczbie kotów nie uda się, ale kiedyś odchudzałam koty karmą light :oops: Nigdy więcej tego błędu nie popełnię. Poza tym, moja wetka uważa, że lepiej aby kot był za gruby niż odchudzany, bo często skutkuje to stłuszczeniem wątroby. Nawet na artykuł na ten temat trafiłam w necie. Dokładnie to samo w nim było napisane. U Beni nadciśnienie nie jest duże, spróbuję ją trochę rozruszać, chociaż to będzie trudne.

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 02, 2019 12:27 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Dobre wiesci, ze nadcisnienie nie jest znaczne.
Bardziej chodzilo mi po glowie male 'oszustwo', jesli jest wykonalne :)
Mniejsza porcja przy karmieniu, jesli kazdy z kotow ma swoja miske?
Jedzenie bardziej miesne niz przemyslowa karma, w wiekszych kawalkach do gryzienia?
Z ruchu zabawa w znajdowanie jedzenia (malych kawalkow) pod przykryciem - kilka kubeczkow, na poczatek, by ja wyciagnac z kacika?

FuterNiemyty

 
Posty: 3600
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Śro sty 02, 2019 12:41 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

ewar pisze:Przypuszczam, że nadwaga i brak ruchu mają wpływ. To zresztą jest takie błędne koło, tyje, bo się nie rusza. Dużo nie je. Odchudzanie przy takiej liczbie kotów nie uda się, ale kiedyś odchudzałam koty karmą light :oops: Nigdy więcej tego błędu nie popełnię. Poza tym, moja wetka uważa, że lepiej aby kot był za gruby niż odchudzany, bo często skutkuje to stłuszczeniem wątroby. Nawet na artykuł na ten temat trafiłam w necie. Dokładnie to samo w nim było napisane. U Beni nadciśnienie nie jest duże, spróbuję ją trochę rozruszać, chociaż to będzie trudne.


skład tych karm jest taki ,że raczej czy nich przytyja niz schudną , to samo jesli chodzi o karmy dla kotów wysterylizowanych - zboża na pierwszym miejscu
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72705
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sty 02, 2019 12:51 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

U mnie koty jedzą mięso, każdy ma swoją miskę. Wszelkiego rodzaju wańki wstańki do wyciągania chrupek są, miski spowalniające jedzenie również. Tylko płaskonosa Pusia ma płytkie miski, ona jest na specjalnych prawach, dostaje jeść na stole w kuchni. Benia jest kotką, która nie szuka kontaktu z człowiekiem, jest bardzo za to kociolubna. Nie lubi być głaskana, brana na ręce, chociaż można z nią zrobić wszystko. Ona nie podrapie, nie ugryzie, agresji w niej nie ma tylko strach. Dzisiaj natomiast jakby nieco się ożywiła :ok: Już łazi po domu, nie siedzi w budce, chociaż ja jestem. Może zrozumiała, że pobyt w lecznicy był tylko na chwilę ? Oby !
mir.ka, ja to już wiem. W czasie mojego nieszczęsnego odchudzania kotki ( miałam wtedy dwie) były po prostu tłuste do nieprzyzwoitości. Zrezygnowałam z tej badziewnej karmy, za to zmuszałam je do aktywności. Z zegarkiem w ręku bawiłam się z nimi, codziennie o minutę dłużej. Udało się, było to z mojej strony poświęcenie, bo ja nie znoszę zabaw z kotami :oops: Tak mam i już. Robię to tylko z obowiązku, ale za to koty mają zabawki, którymi mogą bawić się same.
Benia jest dużą kocicą. Gdyby ważyła 5 kg byłaby bardzo chuda. Ale kilogram mniej, a nawet dwa mogłaby zrzucić. Tylko powoli, nie gwałtownie.

ewar

 
Posty: 54958
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 02, 2019 13:04 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

To opcja zmniejszenia porcji wchodzilaby w gre?
Zamiast calej porcji czesc podana w taki sposob (tylko kot nie moglby miec konkurencji ;) ):
https://www.youtube.com/watch?v=JOBt-ezlHv0

https://www.youtube.com/watch?v=Rloi0FewTfg

FuterNiemyty

 
Posty: 3600
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Śro sty 02, 2019 13:05 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

ewar pisze:U mnie koty jedzą mięso, każdy ma swoją miskę. Wszelkiego rodzaju wańki wstańki do wyciągania chrupek są, miski spowalniające jedzenie również. Tylko płaskonosa Pusia ma płytkie miski, ona jest na specjalnych prawach, dostaje jeść na stole w kuchni. Benia jest kotką, która nie szuka kontaktu z człowiekiem, jest bardzo za to kociolubna. Nie lubi być głaskana, brana na ręce, chociaż można z nią zrobić wszystko. Ona nie podrapie, nie ugryzie, agresji w niej nie ma tylko strach. Dzisiaj natomiast jakby nieco się ożywiła :ok: Już łazi po domu, nie siedzi w budce, chociaż ja jestem. Może zrozumiała, że pobyt w lecznicy był tylko na chwilę ? Oby !
mir.ka, ja to już wiem. W czasie mojego nieszczęsnego odchudzania kotki ( miałam wtedy dwie) były po prostu tłuste do nieprzyzwoitości. Zrezygnowałam z tej badziewnej karmy, za to zmuszałam je do aktywności. Z zegarkiem w ręku bawiłam się z nimi, codziennie o minutę dłużej. Udało się, było to z mojej strony poświęcenie, bo ja nie znoszę zabaw z kotami :oops: Tak mam i już. Robię to tylko z obowiązku, ale za to koty mają zabawki, którymi mogą bawić się same.
Benia jest dużą kocicą. Gdyby ważyła 5 kg byłaby bardzo chuda. Ale kilogram mniej, a nawet dwa mogłaby zrzucić. Tylko powoli, nie gwałtownie.


przecież ja wiem ,ze na karmieniu kotów się znasz, co do tego nie mam wątpliwosci, ale są tacy co im może się wydawać ,ze odchudzą zwierzaka karmą light, tak jak ludziom się wydaje , ze schudna od takich produktów
moja Rudzia waży 5 kg, najwiecej ze wszystkich, ale ona jest duża i mogłaby ważyc nawet trochę więcej i nie wygladałaby grubo
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72705
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości