Huciane koty cz.V. Rudy Teoś i Fendi w DS-ie.Jest Jadzia!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 21, 2018 18:08 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

A u nas polało zdrowo. Burze zapowiadają w całym kraju.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw cze 21, 2018 18:14 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

No właśnie- chyba się zaczyna, strasznie to wygląda... :strach:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2391
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 21, 2018 18:22 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

A ja nie mogłam doczekać się tej burzy, marzyłam, żeby się nieco ochłodziło. W cieniu było bowiem ponad 30 stopni. Czekałam, aż Jadzia zje i myślałam, że padnę na udar, cała się lepiłam. Już po ulewie, po burzy, a nadal jest gorąco. Mieszkamy w tropikach ?

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw cze 21, 2018 18:44 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Już po deszczu, a właściwie po oparach... :(
Schłodziło się ( 23 stopnie) ale - niebo miejscami już niebieskie i świeci słońce.
Też mam takie wrażenie :|
Dobrze, że Jadzia przyszła; przynajmniej było po co jechać.

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2391
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 22, 2018 6:29 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

waanka pisze:Dobrze, że Jadzia przyszła; przynajmniej było po co jechać.

Oczywiście. To mnie zawsze trochę uspokaja.
Dzisiaj bardzo się ochłodziło. Jest 12 stopni, 20 stopni w dół 8O

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt cze 22, 2018 12:57 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Temperatura znowu w górę, ale odetchnąć trochę można. Jadzia czekała w krzaczkach, za ogrodzeniem. Natychmiast przybiegła, podjadła surowego mięsa i nagle strach. Podjechał traktor z przyczepą, kilkoro mężczyzn uzbrojonych w grabie zabrało się za sprzątanie. Poprosiłam, aby panowie dali mi chwilę, ależ oczywiście.Zaczęli sprzątać w drugim końcu trawnika. Wolę takich ludzi od tzw.kulturalnych chamów. Jadzia dostała resztę posiłku na murku. Bała się, ale nie panikowała, kucałam przy niej i wsuwała aż miło. Bardzo smakował jej Winston w sosie śmietanowym, jakoś kotom wyjątkowo on podchodzi. Śmietanę też miała, ale tylko liznęła trochę, bardziej zainteresowana była chrupkami. Dostaje garstkę Purizonu. Chcę ją dobrze odkarmić, tyle się wycierpiała, a ja tylko tyle mogę dla niej zrobić, że dam jej coś dobrego do jedzenia.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 23, 2018 6:53 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

A jednak Motka potrafi się bawić :lol: Wczoraj majtałam jej wędką i była zachwycona. Pozostałe koty też przyszły na zabawę, ale Motka kotów bardzo się boi. Bezpiecznie czuje się, kiedy jestem obok niej. Całą noc śpi w nogach mojego łóżka, większość dnia przesypia na kanapie. Rzadko z niej schodzi, tylko do kuwety i oczywiście, kiedy daję jeść. Motka je dużo, ale wyłącznie mokre. Na chrupki patrzy zdziwiona, dla niej nie jest to coś, co nadaje się do zjedzenia. Koty są dla niej bardzo miłe, nie mam im nic do zarzucenia. Motka jednak musi sama się przekonać, że nic jej nie grozi, że one chętnie się z nią pobawią, że nawet przytulą. Wciąż powtarzam, że koty uczą cierpliwości, wszystko wymaga czasu.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 23, 2018 11:46 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Z duszą na ramieniu jechałam pod hutę. Niebo było czarne, zapowiadali burzę, a tego boję się okrutnie. Jadzi nie było. Dzwoniłam dzwonkiem, kiciałam, już miałam odjeżdżać, kiedy zobaczyłam to biedactwo biegnące ile sił w nóżkach. Dostała dzisiaj surowe mięso, trochę Butchersa i suchy Purizon. Nie czekałam aż zje do końca, bo już zaczynało kropić, a ja mam jednak kawałek do domu i nie ma nawet gdzie się schować po drodze. Jadzia zjadła najpierw mięso, a potem miała dylemat, czy jeść mokrą czy suchą. Widać było, że wszystko jej smakuje. Ona musi mieszkać gdzieś daleko. Aha, Czaki był, brama była zamknięta. Wygłaskałam go, dałam psią saszetkę ( przydają się gratisy z Rossmanna) i popedałowałam do domu. Zdążyłam przed deszczem, a burza chyba przeszła bokiem.Uff!

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 23, 2018 12:50 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

ewar pisze:Dzisiaj bardzo się ochłodziło. Jest 12 stopni, 20 stopni w dół 8O


Właśnie! Bajka się w nocy do mnie przytula czyli zima!

ewar pisze: zobaczyłam to biedactwo biegnące ile sił w nóżkach.


Oj, od razu się rozczulam przy takim tekście... Odkąd mają mnie dwa koty (no bo to nie ja mam koty, tylko one mają mnie...), to się właśnie rozczulam i od razu sobie takie biedactwo wyobrażam... Pozdrowienia i dla Jadzi i innych :kotek:

Miau...
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11132
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 23, 2018 14:04 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Dzięki :1luvu: Przekażę :mrgreen: Jadzia jest taka drobniutka. Teraz jest sama, a wcześniej chociaż miała Misię, lubiły się. Może nawet były siostrami? Misia była bardziej śmiała, odważna, nie bała się psów, a mnie pozwalała nawet na głaskanie. Nie wiem, co się z nią stało :( Zniknęła z dnia na dzień, podejrzewam, że samochód ją przejechał.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 23, 2018 14:12 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

A Lucy ma znowu brzydkie oczka :( Od dwóch tygodni dostaje steryd co drugi dzień, na początku było dobrze, ale już nie jest. W poniedziałek idę do weta. Sama, bez Lucy, tylko po krople.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 23, 2018 18:40 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Ewar a Alibaba uznany za zaginionego już chyba, co?

aga66

 
Posty: 6095
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie cze 24, 2018 5:50 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Pojawił się po zniknięciu Jadzi, potem go widziałam po drugiej stronie i od tamtego czasu nic. On nie był w miejscu, gdzie karmię od początku. Kilka kotów też tak pojawiło się kilka razy, potem już nie.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie cze 24, 2018 11:04 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Dzisiaj nie pojadę pod hutę. Wracałam z kościoła, tak nagle zaczęło padać, jakby wiadrami ktoś z nieba lał. W butach mi chlupotało, spodnie mokre do kolan, żakiet tak samo, a miałam parasol. Większość osób wychodziła w letnich strojach, parasoli nie mieli, nie wiem jak dotarli do domów. Teraz przestało padać, ale niebo zachmurzone, mają być burze. Trudno, Jadzia musi wytrzymać. Nawet pewna nie jestem, czy w taką pogodę w ogóle by przyszła.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie cze 24, 2018 12:50 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

A jednak nie wytrzymałam, przejaśniło się, więc popedałowałam do Jadzi. Zrobiło się bardzo słonecznie, ciepło, dzwoniłam wołałam i...nic :( Z nudów wykonałam kilka telefonów :oops: , ale dałam też Czakiemu trochę psich chrupek. To taki ładny, miły pies. Bardzo lgnie do ludzi, a w weekendy jest cały czas sam :( Ale do rzeczy. Już szykowałam się do odjazdu, kiedy moje malutkie się zjawiło :lol: Była suchutka, więc ulewę przeczekała gdzieś pod dachem. Szybciutko zjadła surowe mięso, poprawiła pysznym :wink: Winstonem w sosie śmietanowym i chrupkami Purizonu. Tym razem szybciutko pobiegła do siebie, prawdopodobnie czuła nadchodzącą ulewę. Bo właśnie znowu leje jak z cebra. Teraz jednak jestem spokojna, bo Jadzia ma pełny brzuszek :ok:

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości