Huciane koty cz.V. Rudy Teoś i Fendi w DS-ie.Jest Jadzia!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt gru 28, 2018 8:42 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Oj, Lucy, Lucy, łączę się w bólu - twoje oczka wyglądają jak moje przez całe dzieciństwo, biedaku :(
(uczulenie)

Zilvana

 
Posty: 364
Od: Nie sty 20, 2013 17:33
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pt gru 28, 2018 8:59 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

ewar pisze:Rzadko piszę o Lucy. Kotka jest kochana, miziasta do bólu, śpi na mojej poduszce. Wszystko jest w porządku oprócz oczek. To znaczy oczka są zdrowe, tylko spojówki wyglądają tak
Obrazek
Leczenie jest objawowe, niestety. Tak mi jej żal, naprawdę.



a ją to boli albo swędzi?
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72951
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt gru 28, 2018 9:04 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Chyba boli, kiedy spojówki są zaczerwienione.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55063
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt gru 28, 2018 9:05 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

ewar pisze:Chyba boli, kiedy spojówki są zaczerwienione.

:(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72951
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob gru 29, 2018 7:23 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Napiszę tutaj, bo tak będzie prościej. Otóż, święta i Nowy Rok są takim czasem, że składamy życzenia, dostajemy je i tak też było i jest tym razem. Mam wieści o kotach niedawno i dawno już wyadoptowanych. Jest mi szalenie miło czytać, czy słyszeć, że wszystkie zdrowe i kochane, że Ludwiś to kot ze snów, że Ptyś to najcudowniejszy kotek pod słońcem, że Balbinka ma się świetnie, podobnie jak Malwa....itd. Nawet Brenda, prawie dziesięcioletnia już koteczka, wyadoptowana jako kociak ma się znakomicie. Hannibal, Jimi również. To bardzo budujące, sprawia, że łatwiej przeżyć trudne chwile, że cały wysiłek opłaca się, że ma sens.
Dziękuję wszystkim za wsparcie, za pomoc w różnej formie, nie dałabym sobie bez niej rady. Dzięki wielkie :1luvu:
NITKA/KARINKA, dziękuję bardzo :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55063
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 29, 2018 11:57 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Odpocznę chwilę, dopiję kawę i ruszam pod hutę. Niestety, pada :evil: , ale może się przejaśni i koty przyjdą. Mam dużo dobrych rzeczy, surową wołowinę i serca drobiowe, najadłyby się.
P.Iza martwi się o Tino. Coś nie ma apetytu, dużo pije. Wyjścia nie ma, zaraz po Nowym Roku bierzemy go na badania. Pomyślałam, że razem z Benią, bo i tak muszę wziąć taksówkę, nie dam rady jej nieść to i Tino by pojechał.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55063
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 29, 2018 13:54 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Niedawno wróciłam. Było tylko płochliwe, a i tak miało kiepski apetyt, resztę zostawiło srokom. Dałam też jeść Czakiemu, ale ledwo odeszłam ktoś tam podjechał :wink: Nie chcę pokazywać, że pies może liczyć na jedzenie, to niezbyt wychowawcze, ale trudno, pies dostał dobre jedzenie, nie będzie głodny.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55063
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 29, 2018 14:27 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

ewar pisze:Niedawno wróciłam. Było tylko płochliwe, a i tak miało kiepski apetyt, resztę zostawiło srokom. Dałam też jeść Czakiemu, ale ledwo odeszłam ktoś tam podjechał :wink: Nie chcę pokazywać, że pies może liczyć na jedzenie, to niezbyt wychowawcze, ale trudno, pies dostał dobre jedzenie, nie będzie głodny.


może płochliwe gdzieś się pożywiło i dlatego nie było głodne
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72951
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob gru 29, 2018 15:39 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Nie wiem, na początku jadło lapczywie. Zwykle je długo, nawet nie czekam aż skończy. Może coś go wystraszyło? Zauważyłam, że Jadzia dziwnie reaguje. Podchodzą tam ludzie do bankomatu, Jadzia rozgląda się, ale dalej je. Czasem jednak podchodzi ktoś, na widok kogo wpada w panikę i ucieka. Jakieś złe skojarzenia?
Ładnych parę lat temu pod okno p.Izy przychodził bezdomny burasek. Na mój widok wiał aż się kurzyło, nie wiedziałam dlaczego. Zwykle chodzę w spodniach. Raz włożyłam spódnicę i burasek nie spanikował. Po paru dniach jednak zniknął, więcej się nie pojawił, nie zdążyłyśmy go złapać.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55063
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 30, 2018 15:46 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Obrażę się na te moje huciane koty :evil: Anie jedno nie przyszło. Był tylko Czaki ( nakarmiłam) i bażant ( nie nakarmiłam). W Nowy Rok wybieramy się tam razem z Dorotą, może się któreś pojawi. To bardzo stresujące, przecież nawet nie wiem, czy coś im się nie stało.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55063
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 31, 2018 11:40 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

A może ktoś jeszcze je dokarmia, skoro zauważyłaś, że ludzie się tam kręcą, ktoś podjeżdża, kiedy Ty odchodzisz.
Dziś niestety ta najstraszniejsza dla zwierzaków noc w roku. Nienawidzę fajerwerków :evil:
Ewa, na ten nowy rok życzę Ci dużo zdrowia i wytrwałości. Tak wiele robisz dla kotów :1luvu: Jak pomyślę o sobie, to mi wstyd, bo nie miałabym tyle siły i cierpliwości, aby regularnie i bez wzgl. na pogodę chodzić i dokarmiać koty. Chodziłam kiedyś przez całą zimę na działkę, wiem jaki to wysiłek.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon gru 31, 2018 11:45 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

ewar pisze:Obrażę się na te moje huciane koty :evil: Anie jedno nie przyszło. Był tylko Czaki ( nakarmiłam) i bażant ( nie nakarmiłam). W Nowy Rok wybieramy się tam razem z Dorotą, może się któreś pojawi. To bardzo stresujące, przecież nawet nie wiem, czy coś im się nie stało.


a duzo u Was strzelają? moźe sie pochowały gdzies ze strachu :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72951
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon gru 31, 2018 12:11 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Koki-99, dzięki za miłe słowa :1luvu: Ludzie podkarmiają koty na terenie huty, moja siostra chociażby, ale to ogromny teren i kotów mnóstwo. "Stołówkę " też mają, bo tam jest segregatornia odpadów, czyli wysypisko śmieci, śmierdzi na wiele kilometrów, ale tam sporo jedzenia i takiego na czterech nogach również. Jadzia przecież nie przychodziła pół roku, kiedy była ranna i jakoś przeżyła. Wolałabym, aby jednak przychodziły. Daję im dobrą karmę, chciałabym też widzieć, że są zdrowe, że w ogóle są i nic im się nie stało.
U nas jeszcze nie strzelają, a moje koty jakoś nie reagują nerwowo na fajerwerki. Nawet siedzą na parapetach i oglądają światełka. Co innego petardy, te są koszmarne, ale w mojej dzielnicy jakoś tego nie słychać. Koty huciane żyją blisko poligonu, nie do uwierzenia, ale nawet okiem nie mrugną, kiedy jakaś armata, czy moździerz jest odpalany. Huk okrutny, ale chyba przywykły.

WSZYSTKIM ODWIEDZAJĄCYM WĄTEK ŻYCZĘ SPEŁNIENIA MARZEŃ W NOWYM ROKU, ZDROWIA, BO ONO JEST NAJWAŻNIEJSZE I POGODNYCH DNI, NIEZALEŻNIE OD AURY NA ZEWNĄTRZ.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55063
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 31, 2018 13:33 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Obrazek
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72951
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon gru 31, 2018 15:46 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Fajne, dziękuję :1luvu: :D
waanka, dziękuję pięknie za pomoc :1luvu: :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55063
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości