Huciane koty cz.V. Rudy Teoś i Fendi w DS-ie.Jest Jadzia!!!

Troszkę zjadła i teraz śpi.

Motka

ewar pisze:Motka

Bardzo późno dzisiaj podjechałam pod hutę, bo padało. Jadzia czekała, dostała sporo surowego mięsa i saszetkę Gourmeta a`la Carte. Zjadła i myślałam, że ma dosyć, ale jakoś nie odchodziła, zaglądała do misek. Dałam jej Winstona w sosie śmietanowym i to było to :ok:

Bardzo mnie zaniepokoiło to, że Motka odmówiła jedzenia. Wąchała, przełykała ślinę (?), ale jeść nie mogła. Dałam sosu strzykawką, ale kiedy Mocia położyła się na płytkach w przedpokoju zapakowałam ją do torby i do weta. Czekałyśmy wieki całe, bo biedny york był ratowany i wetom zajęło to sporo czasu. Ale do rzeczy. Motka nie ma biegunki, nie wymiotuje, osłuchowo wszystko w porządku. W pyszczku nie ma żadnych zmian, tylko temperatura powyżej 41 stopni. Możliwe, że coś się wykluwa. Motka dostała dwa zastrzyki, jutro powtórka. Po wyjęciu z torby nie ruszyła się z kuchni , dopóki nie dostała jedzenia. Zjadła na zapas, naprawdę dużo. Teraz leży na fotelu i się myje. Mam nadzieję, że to coś zostało zduszone w zarodku i żaden inny kot się nie zarazi. Wet nie sugerował żadnej izolacji.

Kciuki za zdrowie Motki :ok:

Motka zachowuje się tak, jakby nic jej nigdy nie dolegało. Nie mogła doczekać się śniadania, zjadła dużo, oczywiście mokrej karmy i wydaje się być zdrowa. Do lecznicy idziemy dzisiaj również. Poproszę o tabletki, nie chcę jej tam znowu targać.

Za Motkę kciuki trzymam. U mnie też raz Bambuś ożył po jednej dawce Betamoxu i wet nie dawał więcej choć chyba tak nie powinno byc.

Nie, antybiotyk trzeba podawać już konsekwentnie.

Byłam z Motką w lecznicy, gorączki nie ma, dostała antybiotyk w zastrzyku, mam się z nią pokazać w poniedziałek. W piątek zapłaciłam 40 zł, dzisiaj 30 zł, a w poniedziałek nie wiem. We wtorek powtórne odrobaczenie kociaków i całego stada, ubywa w portfelu

, ale ważne, żeby towarzystwo było zdrowe.
Jadzia się nie pojawiła dzisiaj, chyba często jej się to zdarza w soboty :wink:

Zobaczymy jutro.

Motka chyba dobrze się czuje, jest na balkonie na drapaku. Mam z nią kłopot, bo jest dość wybredna, jeśli chodzi o jedzenie. Nadal nie tknie suchej, ale to w porządku, natomiast nie każda puszka jej pasuje. Jest bardzo głodna, ale stoi nad miską i czeka na coś innego. Ciężko jest karmić tak duże stado mające zupełnie różne gusta kulinarne.

No i dzisiaj Jadzia się zjawiła jakby nigdy nic :wink:

Nie powiedziała mi, dlaczego wczoraj jej nie było :mrgreen:

Podjadła zdrowo, ale musiałam odganiać osę, której Jadzia bardzo się bała.

ewar pisze:No i dzisiaj Jadzia się zjawiła jakby nigdy nic Nie powiedziała mi, dlaczego wczoraj jej nie było Podjadła zdrowo, ale musiałam odganiać osę, której Jadzia bardzo się bała.

a to łobuziara mała :1luvu:

, powinna sie wytłumaczyc gdzie bywa w soboty :mrgreen:

Prawda? Przyzwoitość by to nakazywała :mrgreen:

Martwię się, bo nie widuję Czakiego. Czyżby stał się już całkowicie bezdomnym psem, jak wcześniej Maks?

Motka dzisiaj odwiedziła lecznicę, dostała zastrzyk i na razie koniec.

Huciane koty cz.V. Rudy Teoś i Fendi w DS-ie.Jest Jadzia!!!

Kto przegląda forum