Huciane koty cz.V. Rudy Teoś i Fendi w DS-ie.Jest Jadzia!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob cze 16, 2018 9:54 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Nie wiem, naprawdę. Apetyt ma, przed chwilą podjadła sobie mokrej karmy, czyli nie powinna mieć gorączki. Mam termometr z gumową końcówką, ale nie znoszę mierzyć kotu temperatury. Leży sobie na kanapie, już nie śpi. W ogóle się nie rusza, czy to strach?

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 16, 2018 10:00 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

A sama, izolowana w łazience inaczej się zachowuje?

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 16, 2018 10:04 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Tam też tylko leży na posłanku. Z kuwety korzysta. W łazience jest tak mało miejsca, że nawet nie ma jak się ruszyć. Wyniosłam ją na balkon, trzymałam na kolanach, ale zaraz chciała zejść, poszła do łazienki. Bardzo to frustrujące dla mnie. Taka była szczęśliwa, rozmruczana, wciąż ugniatała, a teraz coś jest nie tak.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 16, 2018 10:11 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Może ją boli Ewar?
KOCI IDEAŁ zagnieździł się w moim domku.
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=184194

enig

Avatar użytkownika
 
Posty: 483
Od: Pon lut 12, 2018 19:58
Lokalizacja: Gdynia / Warszawa

Post » Sob cze 16, 2018 12:05 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Nie wykluczam, ale co? Dałam jej wczoraj żel przeciwbólowy i nie zauważyłam żadnej zmiany. Przyjechałam spod huty, zostawiłam ją na kanapie przed wyjazdem i nawet się nie ruszyła. Śpi. Zaniosę ja w poniedziałek do lecznicy. Trudno, muszą ją obejrzeć. Ja ja dotykam i nic, oglądam brzuszek, zaglądam do pyszczka i jestem głupia. Wyniki krwi miała dobre, je i kuwetkuje, ale dlaczego jest taka ospała?
Jadzia uprzejmie raczyła się pojawić :wink: Powolutku podeszła, podjadła mokrej karmy, bo mięsa dzisiaj nie brałam i sobie poszła. Wygłodzona nie była, musi mieć jakąś inną stołówkę, albo poluje. Nie wygląda już na zabiedzoną, szyjka porosła futerkiem, chociaż jeden stres mniej.
Jadzia dzisiaj
Obrazek

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 16, 2018 13:39 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

ewar pisze:Nie wykluczam, ale co? Dałam jej wczoraj żel przeciwbólowy i nie zauważyłam żadnej zmiany. Przyjechałam spod huty, zostawiłam ją na kanapie przed wyjazdem i nawet się nie ruszyła. Śpi. Zaniosę ja w poniedziałek do lecznicy. Trudno, muszą ją obejrzeć. Ja ja dotykam i nic, oglądam brzuszek, zaglądam do pyszczka i jestem głupia. Wyniki krwi miała dobre, je i kuwetkuje, ale dlaczego jest taka ospała?
Jadzia uprzejmie raczyła się pojawić :wink: Powolutku podeszła, podjadła mokrej karmy, bo mięsa dzisiaj nie brałam i sobie poszła. Wygłodzona nie była, musi mieć jakąś inną stołówkę, albo poluje. Nie wygląda już na zabiedzoną, szyjka porosła futerkiem, chociaż jeden stres mniej.
Jadzia dzisiaj
Obrazek


szyjka już całkiem ładna, tylko futerko jeszcze zrudziałe :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72712
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob cze 16, 2018 13:51 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Na szyjce nie widać już blizn, ale futerko jeszcze króciutkie i wygląda jakby była w szerokiej obróżce. Futerko ma zrudziałe, ale już nie tak jak wcześniej.Zdjęcie robiłam w pełnym słońcu, w takim wypadku to nawet Daszka jest ruda :mrgreen: Nie, z Jadzią już nie jest tak źle. Ona jest nadal malutka, filigranowa, zawsze taka była, ale nabrała już trochę ciałka, no i wreszcie nie widać blizn.One są, oczywiście i będą, ale nie jest to już taki straszy widok. Mam nadzieję, że jutro się pojawi, zawiozę jej surowego mięsa.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 16, 2018 18:03 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Z Motką chyba się wyjaśniło :D Uff!!!! Ona boi się kotów, one jakby to czuły i naprawdę schodzą jej z drogi. Kochane są. Nawet Lucy, która potrafi pacnąć łapą któregoś z kotów, w stosunku do Motki jest bardzo delikatna. Ale po kolei. Motka była głodna, nie mogła doczekać się kolacji. Pokonała strach i przyszła do mnie do kuchni, miaukoliła, zaglądała do pustej miski. O mnie się ocierała, ale widać było, że ze strachem patrzy na inne koty. Mało palców sobie nie poucinałam tak szybko kroiłam mięso. Motka dostała "szwedzki stół", jako pierwsza zresztą, w łazience. Miseczkę wylizała, szybciutko poszła do kuwety. Ależ ona ma pojemny pęcherz 8O Teraz leży na posłanku w łazience, ale drzwi są otwarte i posłanko tak ustawiłam, że częściowo jest wysunięte i może obserwować, co się dzieje. Biedna malutka :( Przyzwyczai się, bo naprawdę koty mam wyjątkowo grzeczne, łagodne, ale Motka musi sama się o tym przekonać.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob cze 16, 2018 18:22 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

ewar pisze:Z Motką chyba się wyjaśniło :D Uff!!!! Ona boi się kotów, one jakby to czuły i naprawdę schodzą jej z drogi. Kochane są. Nawet Lucy, która potrafi pacnąć łapą któregoś z kotów, w stosunku do Motki jest bardzo delikatna. Ale po kolei. Motka była głodna, nie mogła doczekać się kolacji. Pokonała strach i przyszła do mnie do kuchni, miaukoliła, zaglądała do pustej miski. O mnie się ocierała, ale widać było, że ze strachem patrzy na inne koty. Mało palców sobie nie poucinałam tak szybko kroiłam mięso. Motka dostała "szwedzki stół", jako pierwsza zresztą, w łazience. Miseczkę wylizała, szybciutko poszła do kuwety. Ależ ona ma pojemny pęcherz 8O Teraz leży na posłanku w łazience, ale drzwi są otwarte i posłanko tak ustawiłam, że częściowo jest wysunięte i może obserwować, co się dzieje. Biedna malutka :( Przyzwyczai się, bo naprawdę koty mam wyjątkowo grzeczne, łagodne, ale Motka musi sama się o tym przekonać.


czyli dobrze , ze to "problem" psychiczny, oswoi się z czasem :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72712
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob cze 16, 2018 23:38 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

O to dobrze! Też zrobię uff. Mnie przyszło do głowy jakieś wewnętrzne podkrwawianie, w końcu to była poważna operacja, i bardzo niedawno, można by usg zrobić żeby sprawdzić czy nic się w brzuszku nie dzieje złego. Bardzo mocno trzymam kciuki za biedactwo niech szybko dochodzi do zdrowia i Ciebie nie martwi. A jak tam znak po kleszczu?
KOCI IDEAŁ zagnieździł się w moim domku.
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=184194

enig

Avatar użytkownika
 
Posty: 483
Od: Pon lut 12, 2018 19:58
Lokalizacja: Gdynia / Warszawa

Post » Nie cze 17, 2018 6:26 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

enig pisze: A jak tam znak po kleszczu?

Dzięki, że pytasz :1luvu: Mam po prostu sporego siniaka :wink: Tyle.
Z Motką wszystko dobrze. Rano zastałam ją na balkonie na drapaku :lol: Jest ostrożna, kotów jak dla niej za dużo, ale powoli przekonuje się, że nic jej nie grozi. Może nauczy się bawić? Chyba też wprowadzi nowe zwyczaje żywieniowe. Koty zawsze rano dostają u mnie suchą karmę. Motka nie, bo w ogóle czegoś takiego nie tyka, dostała więc dzisiaj mokrą, oczywiście. No i się zaczęło :D Koty poczuły zapach, musiałam im dać to samo. Tylko Gucia pozostanie chyba wielbicielką suchej karmy, no i Pusia, czyli najstarsze kotki.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za kibicowanie Motce :1luvu: :1luvu: :1luvu: i w ogóle obecność na wątku.
Mam naprawdę dobrych wetów. Wet to głównie chirurg, zabiegów wykonuje mnóstwo i nigdy dotąd nie było problemów, kotki nie nosiły fartuszków. Motka szew ma duży, w jej przypadku wet polecił mi uważać, ale wszystko pięknie się goi. Fartuszka też nie ma, zdjęłam jej po wizycie w lecznicy i już nie założyłam.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie cze 17, 2018 6:54 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Motka w pokoju na oparciu kanapy
Obrazek

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie cze 17, 2018 7:34 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

ewar pisze:Motka w pokoju na oparciu kanapy
Obrazek

:1luvu:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72712
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie cze 17, 2018 7:52 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

Dekoracyjna bestia się z niej robi :D

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 17, 2018 8:13 Re: Huciane koty cz.V.t Jadzia jest.Chmurek w domku.Motka

waanka pisze:Dekoracyjna bestia się z niej robi :D


Nooo te oczyska! Piękność!
A po kleszczu są siniaki? Mnie na szczęście jakiś większy nigdy nie dziabnął. Parę razy znalazłam takie malutkie ledwo widoczne, po usunięciu których śladu nie było. Może lekarz by na siniaka zerknął.

Spokojnej, miłej niedzieli.
KOCI IDEAŁ zagnieździł się w moim domku.
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=184194

enig

Avatar użytkownika
 
Posty: 483
Od: Pon lut 12, 2018 19:58
Lokalizacja: Gdynia / Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 23 gości