Pogoda dzisiaj niezła, niezbyt ciepło, ale słonecznie i sucho. Pod hutą byłam, Jadzia od razu przybiegła, chociaż był hałas, stawiali jakiś blaszak- budynek magazynowy. Czarne płochliwe zastanawiało się, czy to na pewno ja, ale zawołałam i przyszło pod samochód. Jadło łapczywie, ale po dłuższej chwili dwóch facetów podeszło do swojego samochodu, włączył się alarm i płochliwe uciekło. Pobiegłam za nim z miską, ale zjawił się Alibaba i płochliwe pogonił
Myślę jednak, że i tak się najadło. Jutro oczywiście podjadę. Kupiłam porcję kulinarną z gęsi i już gotuję. Wściekle tłuste to jest, ale to podobno najzdrowszy tłuszcz. Koty popiją ciepłego rosołu, trochę mięsa też będzie. Oczywiście inne rzeczy też zawiozę. Fajne te kotki są, ale mogłyby bardziej się lubić. Jestem jednak spokojna, że są, że wyglądają na zdrowe i nabierają ciałka.
Napiszę też o rudym Teosiu. To kot, który kocha wszystkich, pewno i z myszą by się zaprzyjaźnił. Bawi się z małą dziewczynką, daje się wszystkim głaskać, wskakuje na kolana, no jest uroczy. Ktoś będzie miał z niego pociechę. Zaniosłam mu trochę zabawek, przysmaczków, które z Tino wyciągają z takiej wańki-wstańki w kształcie myszki. Jest przednia zabawa. Teoś rozruszał trochę Tino, co mnie ogromnie cieszy. Uprawiają przebieżki
poprzez stoły stołki , a potem kładą się na fotelach i p.Izie pozostają krzesła do siedzenia