ewar pisze:Udało mi się jakoś podjechać, kiedy tylko trochę mżyło. Jadzi nie było Znowu zrobiła sobie przerwę? Nie wiem, co o tym myśleć. Czaki był, bardzo jest grzeczny, nie szczeka, siedzi na podwórku. Znowu dostał saszetkę, to dla niego żaden posiłek, ale cieszył się, że go pogłaskałam i że dostał obryweczkę. To taki miły pies, szkoda, że nie ma prawdziwego domu.
Motka śpi w łazience, nie przejmuje się, że drzwi są otwarte i koty tam wchodzą. Ależ są zaciekawione nowym nabytkiem Może nauczą ją jak fajnie jest się bawić? Ona nie umie, widocznie nigdy nikt się nią nie zajmował, zabawek nie miała żadnych.
może Jadzia nie chciała chodzić po deszczu