Huciane koty cz.V. Rudy Teoś i Fendi w DS-ie.Jest Jadzia!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob maja 19, 2018 6:19 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia????

Zgadza się :evil: Coś próbuję zrobić, oby się udało. Napiszę, co i jak.
Lucy ma lepsze oczka, ale nie wiem, czy to nie jest tylko leczenie objawowe, czy problem nie powróci po odstawieniu leków. Kotka jakby nieco lepiej znosiła zakrapianie oczek, być może dlatego, że już tak jej nie boli. Pod koniec miesiąca mam pójść do weta, oby coś się udało z tym zrobić. Kotka jest przekochana, grzeczna, spokojna, miziasta, cały dzień mogłaby siedzieć obok mnie, obecność człowieka jest dla niej jak powietrze. W nocy śpi ze mną w łóżku, przyklejona dosłownie do mnie. Cierpliwie znosi ból, nawet potrafi się pięknie bawić. Oczywiście sama, nie przepada za towarzystwem kotów, ale nie szuka zwady, one też jej nie zaczepiają.
Chmurek natomiast jest nieprzyzwoicie zdrowy ( odpukać!!!). To też miziak, wystarczy na niego popatrzeć, a już włącza traktor. Powolutku przekonuje się do innych kotów. Bawi się z Pikselem, a ostatnio Daszka chyba zdecydowała, że go adoptuje :mrgreen: Jest w wieku jej dzieci, uznała, że powinna się nim zająć. Wczoraj delikatnie lizała go po główce, a Chmurek poddawał się tym karesom i mrużył oczka z ukontentowania. Bardzo mnie to ucieszyło. Niestety, Gucia wciąż jest zestresowana, boi się Chmurka, chociaż naprawdę on jej już teraz nic złego nie robi. Wystarczy, że pojawi się gdzieś blisko niej, a ona już się denerwuje.To nie Pusia, która Chmurka zbiła, dostał nauczkę i jest święty spokój. Gucia tego nie potrafi, nie jest asertywna, nie ma w sobie cienia agresji. Jest mi przykro, bo to jej dom od zawsze, powinna czuć się w nim bezpiecznie. Dużo czasu jej więc poświęcam, tyle mogę.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 19, 2018 13:52 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia????

Niestety, Jadzi nadal nie ma :placz: Czaki ma wciąż otwartą bramę, może sobie łazić gdzie mu się podoba. Jutro jadę z Dorotą, będziemy szukać Jadzi.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 19, 2018 14:52 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia????

ewar pisze:Niestety, Jadzi nadal nie ma :placz: Czaki ma wciąż otwartą bramę, może sobie łazić gdzie mu się podoba. Jutro jadę z Dorotą, będziemy szukać Jadzi.

:(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72512
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie maja 20, 2018 9:59 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia????

Dzisiaj pogoda jak marzenie :D Pojeździmy z Dorotą, a nuż znajdziemy Jadzię. Proszę o kciuki, ja już naprawdę mam dosyć. Nie tylko Jadzia spędza mi sen z powiek, ale i wiele innych rzeczy, na które nie mam wpływu :placz:

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 20, 2018 10:12 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia????

ewar pisze:Dzisiaj pogoda jak marzenie :D Pojeździmy z Dorotą, a nuż znajdziemy Jadzię. Proszę o kciuki, ja już naprawdę mam dosyć. Nie tylko Jadzia spędza mi sen z powiek, ale i wiele innych rzeczy, na które nie mam wpływu :placz:


:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72512
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie maja 20, 2018 12:49 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia????

Kciuki pomogły :D BYŁA JADZIA :dance: :dance2: :dance: Czekała, nie musiałyśmy jej szukać.
Obrazek
Porasta futerkiem, ale na szyi ma kleszcza :( Dorota nie mogła się nadziwić, że mała kotka potrafi tyle zjeść. Miała surowe mięso, mokrą kocią karmę, suchej jej nie dawałam już, bo zostawiła jedzenie w misce i sobie poszła. Czakiego nie widziałyśmy, ale było coś, co urodziło się szaro-białe, a teraz było w dwóch odcieniach szarości :wink: Małe coś, chyba to samo, które kiedyś karmiłyśmy obok budynku dyrekcji. Dostało trochę suchej karmy, ale potem już tylko mokrą psią :oops: Nie zjadło jednak wszystkiego, zjedzą mrówki, bo zwąchały jedzenie. To niedaleko miejsca, gdzie bywa Jadzia, będę wypatrywać .
Przy okazji zwiedziłyśmy hutę. Jest 80-lecie zakładu, jakieś imprezy się szykują. Trafiłyśmy na część oficjalną, przemawiał Błaszczak.
Obrazek
Dorota prawie się popłakała, bo HSW to był tętniący życiem zakład, rozparcelowano go,większość sprzedano, smutne wrażenie :(
A teraz news dnia :D Nie ma łabądka. Nie wiem, czy nie zabrano go do renowacji, ale przynajmniej na jakiś czas nie będzie tej ohydy.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 20, 2018 13:53 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia????

uffffffffffffff :D
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72512
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie maja 20, 2018 14:48 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia????

Ewar będę tęsknić za łabądkiem :wink:

kajtek56

 
Posty: 362
Od: Nie maja 04, 2008 10:11
Lokalizacja: Zielonka

Post » Nie maja 20, 2018 15:02 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia????

Jadziulka :D :ok: :1luvu: :201461 :201461 :1luvu:
Obrazek

MAU

 
Posty: 2621
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Nie maja 20, 2018 19:42 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia????

Ja też pamiętam hutę jako prężny zakład pracy. Z Zaklikowa mnóstwo ludzi dojeżdżało tam do pracy a teraz na wymarciu, chyba? Za Jadzię i małe szare, oby się złapało!

aga66

 
Posty: 6095
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie maja 20, 2018 20:00 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia????

Cudownie że Jadzia jest. Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25477
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 21, 2018 5:47 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia!

kajtek56 pisze:Ewar będę tęsknić za łabądkiem :wink:

:ryk: Tęsknota potęguje uczucie :mrgreen: Myślę, że łabądek wróci w nowej szacie.
Gosiagosia pisze:Cudownie że Jadzia jest.

O, tak. Wyobrażacie sobie, co ja czułam, kiedy po tygodniu nieobecności się pojawiła?
aga66 pisze:Ja też pamiętam hutę jako prężny zakład pracy.

Mieszkałam przy ulicy Hutniczej. Rzeka ludzi, samochodów i rowerów trzy razy dziennie tamtędy płynęła. Do tej pory pozostał olbrzymi parking i wiaty dla autobusów, którymi dojeżdżali ludzie do pracy. Dwóch parkingowych było na terenie , gdzie jest domek burasi. Wszystko niszczeje :(

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon maja 21, 2018 7:59 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia!

Super, że Jadzia się pojawiła :D
Czy ona jest gdzieś dokarmiana?
Jak żyć bez łabądka? :20145

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2391
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 21, 2018 9:09 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia!

"Rzeka ludzi, samochodów i rowerów trzy razy dziennie tamtędy płynęła. Do tej pory pozostał olbrzymi parking i wiaty dla autobusów, którymi dojeżdżali ludzie do pracy"

Ewar tak jest w całym kraju :placz: W Warszawie właściwie nie ma zakładów przemysłowych, jak jechałam do pracy to mijałam WZT /telewizory/, Zakłady Tłuszczowe lub ZWUT /zależy którędy jechałam/, przy samym Dworcu Ochota Express - drukarnia, Dom Słowa Polskiego, Centrala Kolportażu, Drukarnia Wojskowa, Zakłady Waryńskiego, POLAM, Róża Luksemburg, Zakłady Wklęsłodrukowe, Syrena /obuwie/. A FSO, Ursus, itp. Teść budował Dworzec Centralny, robotników werbowali kadrowi z dawnego woj. warszawskiego, dowozili autobusami na poniedziałek, odwozili na niedzielę, w tygodniu - hotele robotnicze. To dla np. mojej córki opowieści o żelaznym wilku, bo jakie zakłady, przecież tam "od zawsze" centrum handlowe. Moja mama zawsze mówiła Plac Bankowy, poprawiałam - Plac Dzierżyńskiego, później córka poprawiała mnie: mamo Bankowy :ryk:
Pewnie, że były zakłady, gdzie liczyła się tylko produkcja, a zdrowie i bezpieczeństwo było "mało ważne", np. Huta Aluminium w Koninie, tam trzydziestolatkowie odchodzili na renty z ogólnego stanu zdrowia, bo przecież o chorobach zawodowych nie było mowy :placz:
Cóż, w każdym razie przekształcenia dokonały się za naszego życia, historia też jest pisana na nowo...

kajtek56

 
Posty: 362
Od: Nie maja 04, 2008 10:11
Lokalizacja: Zielonka

Post » Pon maja 21, 2018 9:36 Re: Huciane koty cz.V.Jest Jadzia!

waanka pisze:Super, że Jadzia się pojawiła :D
Czy ona jest gdzieś dokarmiana?
Jak żyć bez łabądka? :20145

Jadzia jakoś sobie poradziła przez kilka miesięcy. Ludzie podkarmiają koty, a poza tym jest w pobliżu wysypisko odpadów. Ponoć koty tam chodzą. Na to wysypisko trafiają worki ze śmietników z całego miasta i okolicy. Smrodu nie opiszę, nie da się :wink: Prawda jest i taka, że kotów jest teraz bardzo mało. Przykładem jest miejsce, gdzie karmiłam i karmię. W sumie tylko Jadzia już została.
A łabądek chyba wróci. Jest i paw, ale to daleko, tam nie bywam. Myślę, że podobne paskudztwo.
kajtek56 pisze:Ewar tak jest w całym kraju :placz:

Wiem, oglądam wiadomości, czytam. Z hutą jednak jakoś emocjonalnie jestem związana. Nigdy w niej nie pracowałam, ale w Stalowej nie było nikogo kogo mąż, ojciec, córka..itd nie pracowałby w hucie. Moja siostra zaraz po studiach tam znalazła pracę, ona najlepiej widzi różnicę. Na terenie dawnej huty jest hurtownia firanek, zakład produkujący puszki do napojów i napoje energetyczne, narzędzia chirurgiczne, aluminium, swoją filię ma Ikea..itd. Wiele hal stoi jednak pustych, niszczeje, przykry widok. Część huty wykupił Liugong, tam właśnie teraz Dorota pracuje. Chińczyk to Chińczyk, wiadomo :wink:

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości