Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Nie wykluczam, ale co? Dałam jej wczoraj żel przeciwbólowy i nie zauważyłam żadnej zmiany. Przyjechałam spod huty, zostawiłam ją na kanapie przed wyjazdem i nawet się nie ruszyła. Śpi. Zaniosę ja w poniedziałek do lecznicy. Trudno, muszą ją obejrzeć. Ja ja dotykam i nic, oglądam brzuszek, zaglądam do pyszczka i jestem głupia. Wyniki krwi miała dobre, je i kuwetkuje, ale dlaczego jest taka ospała?
Jadzia uprzejmie raczyła się pojawić Powolutku podeszła, podjadła mokrej karmy, bo mięsa dzisiaj nie brałam i sobie poszła. Wygłodzona nie była, musi mieć jakąś inną stołówkę, albo poluje. Nie wygląda już na zabiedzoną, szyjka porosła futerkiem, chociaż jeden stres mniej.
Jadzia dzisiaj
ewar pisze:Z Motką chyba się wyjaśniło Uff!!!! Ona boi się kotów, one jakby to czuły i naprawdę schodzą jej z drogi. Kochane są. Nawet Lucy, która potrafi pacnąć łapą któregoś z kotów, w stosunku do Motki jest bardzo delikatna. Ale po kolei. Motka była głodna, nie mogła doczekać się kolacji. Pokonała strach i przyszła do mnie do kuchni, miaukoliła, zaglądała do pustej miski. O mnie się ocierała, ale widać było, że ze strachem patrzy na inne koty. Mało palców sobie nie poucinałam tak szybko kroiłam mięso. Motka dostała "szwedzki stół", jako pierwsza zresztą, w łazience. Miseczkę wylizała, szybciutko poszła do kuwety. Ależ ona ma pojemny pęcherz Teraz leży na posłanku w łazience, ale drzwi są otwarte i posłanko tak ustawiłam, że częściowo jest wysunięte i może obserwować, co się dzieje. Biedna malutka Przyzwyczai się, bo naprawdę koty mam wyjątkowo grzeczne, łagodne, ale Motka musi sama się o tym przekonać.
enig pisze: A jak tam znak po kleszczu?
waanka pisze:Dekoracyjna bestia się z niej robi
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 164 gości