Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Miałam zawsze nadzieję, że Jadzia żyje, tylko, że gdzieś się przeniosła. Pisałam, że jak zrobi się ciepło to będziemy z Dorotą jej szukać na terenie huty. Dorota ten teren zna, ja nie za bardzo. Jeździłam też sama, na początku tak jak zawsze, potem już odpuściłam nieco. Tyle lat tam jeżdżę, tyle kotów tam było, powolutku znikały Jadzia jest tam od początku, jedyna, która jakoś przeżyła. Musi być silna i zdrowa, że dała sobie radę. Odkarmię ją porządnie, oby tylko przychodziła.
ewar pisze:Jadzia była i dzisiaj, przyszła od razu, ale nie była głodna. Właściwie to tylko wypiła sporo śmietanki 30 %, serc tylko kilka kawałeczków i poszła sobie odpocząć na trawkę. Miała ochotę upolować wróbelka, ale ostatecznie zrezygnowała.Widać, że ranna była też na karku. Nie jest wychudzona, nic z tych rzeczy.
waanka pisze:I jaki talerzyk śliczny
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 154 gości