Huciane koty cz.V. Rudy Teoś i Fendi w DS-ie.Jest Jadzia!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lis 24, 2018 13:18 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

ewar pisze:Na chwilę wróciła wiosna, pod oknem p.Izy
Obrazek
Jadzia na mnie czekała, było piękne słońce, nie zmarzło biedactwo. Zjadła sporo, smakowała jej łopatka wieprzowa, ale oczywiście miała też inne rzeczy. Pojawił się Alibaba 8O Na zmarnowanego , zabiedzonego nie wygląda :wink: Właściwie ograniczył się do surowego mięsa, bardzo głodny nie był.


a u nas juz prawie zima, choc chryzantemy maja jeszcze całkiem ładne kwiaty
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lis 24, 2018 14:29 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Chryzantemy to rozumiem, ale fiołki wariują :mrgreen:

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 24, 2018 14:32 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

ewar pisze:Chryzantemy to rozumiem, ale fiołki wariują :mrgreen:



a co powiesz na forsycję? jeszcze niedawno miała kwiatki 8O
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lis 24, 2018 14:44 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

I pigwowiec. Zrobił się wątek ogrodniczy, a ja się na tym kompletnie nie znam :oops:

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 24, 2018 14:48 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

ewar pisze:I pigwowiec. Zrobił się wątek ogrodniczy, a ja się na tym kompletnie nie znam :oops:



zawsze mozna sprawdzic w googlach :wink:


pigwowiec, a raczej owoce z niego stoją u mnie aktualnie na oknie i przerabiają się na nalewkę :wink:

a kwitnie zwykle w maju, forsycja w kwietniu - ona jest wyznacznikiem, ze zima sobie poszła i można odkopać róże
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lis 24, 2018 14:59 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Ale mnie to jakoś mało interesuje, naprawdę. Nigdy nie miałam zamiłowania do sadzenia, plewienia...itd, chociaż lubię rośliny i w okresie przedkotowym miałam mnóstwo kwiatów, a w wazonach zawsze były świeże. Sporo też suszyłam, w zimie miałam w wodzie jakieś gałązki, które puszczały listki. Bardzo mi tego brakuje, ale przy moich tymczasach tak jest i już. Puchaty dywan już dawno na śmietniku, nowe dywaniki łazienkowe czekają, aż będę mogła je położyć. Marzę o wyrzuceniu dywanika z przedpokoju, piorę go ciągle, bo koty jakoś upodobały go sobie, kiedy mają ochotę womitować :wink: Ogródka nie mam i nigdy nie miałam, ale najbardziej podobają mi się kwiaty, takie jak dawniej bywały, czyli astry, nasturcje, malwy, niezapominajki, floksy, piwonie...itd. Niezbyt lubię takie ogródki pod linijkę z egzotycznymi roślinami, wystrzyżony trawnik, to nie moja bajka.Taka trochę dzicz mi się podoba, łąka, polne kwiaty, jakoś tak.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 24, 2018 15:25 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

ewar pisze:Ale mnie to jakoś mało interesuje, naprawdę. Nigdy nie miałam zamiłowania do sadzenia, plewienia...itd, chociaż lubię rośliny i w okresie przedkotowym miałam mnóstwo kwiatów, a w wazonach zawsze były świeże. Sporo też suszyłam, w zimie miałam w wodzie jakieś gałązki, które puszczały listki. Bardzo mi tego brakuje, ale przy moich tymczasach tak jest i już. Puchaty dywan już dawno na śmietniku, nowe dywaniki łazienkowe czekają, aż będę mogła je położyć. Marzę o wyrzuceniu dywanika z przedpokoju, piorę go ciągle, bo koty jakoś upodobały go sobie, kiedy mają ochotę womitować :wink: Ogródka nie mam i nigdy nie miałam, ale najbardziej podobają mi się kwiaty, takie jak dawniej bywały, czyli astry, nasturcje, malwy, niezapominajki, floksy, piwonie...itd. Niezbyt lubię takie ogródki pod linijkę z egzotycznymi roślinami, wystrzyżony trawnik, to nie moja bajka.Taka trochę dzicz mi się podoba, łąka, polne kwiaty, jakoś tak.


jak to nie masz zamiłowania? 8O a kto hoduje wyjątkową kocimiętkę uwielbianą chyba przez wszystkie koty
ja też lubię takie kwiaty jak piszesz ale niektóre z nich nie wiem dlaczego nie chca u mnie rosnąć
mój "trawnik" to mozesz zobaczyć na niedawnych fotkach z pieskiem, na pewno nie jest wystrzyzony, bo go prawie nie ma i dobrze, bo nie lubię trawy, chociaż pomyłka, jest jedna, ale ozdobna, dbam o nią, bo ją koty lubią i dla nich ją hoduję
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lis 24, 2018 16:38 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Widziałam już zdjęcia Twojego ogródka, podziwiam. A kocimiętka sama rośnie.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lis 25, 2018 9:11 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Ja też mam w ogrodzie głównie nostalgiczne kwiaty i krzewy kwitnące: niezapominajki (białe i niebieskie), róże - głównie pnące, ale wielkokwiatowe też, ostróżki, konwalie, orliki, fiołki, peonie, lilie - różne rodzaje, asterki, dużo przymiotna (samo się wysiewa), które jest pięknym tłem dla róż i innych wysokich kwiatów, naparstnice, tojeść, bodziszki, krwawniki, dalie, liliowce, łubiny, szałwie, melisa, mięta, mięta, mięta :), nagietki, jeżówki, złocienie; pod drzewami barwinek, dąbrówka i bluszczyk kurdybanek (lubię niebieskości), hortensje (bukietowe), tulipany, hiacynty, bzy, żylistek, pięciornik, pęcherznice, rododendrony, powojniki, bluszcze, krokusy, narcyzy, dziewanna, gipsówka, len, zimowity, funkie, przetaczniki, lawendy, maki, i jeszcze jednoroczne (głównie fasole, groszki i wilce), i takie, ktorych nazwy nie znam :D
Trawnik mam regularnie koszony, ale jest w nim mnóstwo niziutkich stokrotek, więc robi przyjazne wrażenie :D
Nie chcą mi rosnąć malwy, kosmos, juka nie kwitnie, nasturcje mocno atakują mszyce, słoneczniki też nie są zbyt dorodne :roll:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2391
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 25, 2018 9:17 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

waanka pisze:Ja też mam w ogrodzie głównie nostalgiczne kwiaty i krzewy kwitnące: niezapominajki (białe i niebieskie), róże - głównie pnące, ale wielkokwiatowe też, ostróżki, konwalie, orliki, fiołki, peonie, lilie - różne rodzaje, asterki, dużo przymiotna (samo się wysiewa), które jest pięknym tłem dla róż i innych wysokich kwiatów, naparstnice, tojeść, bodziszki, krwawniki, dalie, liliowce, łubiny, szałwie, melisa, mięta, mięta, mięta :), nagietki, jeżówki, złocienie; pod drzewami barwinek, dąbrówka i bluszczyk kurdybanek (lubię niebieskości), hortensje (bukietowe), tulipany, hiacynty, bzy, żylistek, pięciornik, pęcherznice, rododendrony, powojniki, bluszcze, krokusy, narcyzy, dziewanna, gipsówka, len, zimowity, funkie, przetaczniki, lawendy, maki, i jeszcze jednoroczne (głównie fasole, groszki i wilce), i takie, ktorych nazwy nie znam :D
Trawnik mam regularnie koszony, ale jest w nim mnóstwo niziutkich stokrotek, więc robi przyjazne wrażenie :D
Nie chcą mi rosnąć malwy, kosmos, juka nie kwitnie, nasturcje mocno atakują mszyce, słoneczniki też nie są zbyt dorodne :roll:


ale tyle tego, aż zazdroszczę, bo ja mam mało miejsca, na wszystkie kwiaty, które bym chciała mieć :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lis 25, 2018 9:23 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Tak, takie moje niegroźne szaleństwo, oddalone od domu o 160 km. Drugie miejsce na ziemi, ale kto wie, czy nie pierwsze :D
Na szczeście, mam dobre sąsiedztwo i możliwość podlania działki latem w tygodniu przez zaprzyjaźnionych ludzi.

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2391
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 25, 2018 12:17 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

Waanka, a masz zdjęcia, bo się rozmarzyłam? :mrgreen:

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 14 >>

Post » Nie lis 25, 2018 14:46 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

No ba! :D
Ale musiałabym chyba ze sto wysłać, żeby objąć wszystkie pory roku - a szczególnie wiosnę i lato :D
Podaj prv maila, to wyślę Ci jakiś przekrój 8)

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2391
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 25, 2018 15:35 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

No, proszę. A ja oprócz fiołków mogłabym tylko obfocić psie kupy :oops: Kiedy idę pod okno p.Izy to jak saper, bo min mnóstwo :evil:
Pod hutą byłam, pół godziny dzwoniłam dzwonkiem. Na szczęście było dość ciepło. W końcu zjawił się Alibaba, łaskawie zjadł łopatkę wieprzową bez kości, mokrą karmę potraktował lekceważąco nieco i poszedł gdzieś do siebie. Sroki się ucieszyły. Naprawdę nie ma sensu o tej porze roku jeździć codziennie.Trochę jednak martwię się długą nieobecnością czarnego płochliwego.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lis 25, 2018 16:02 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś

waanka pisze:No ba! :D
Ale musiałabym chyba ze sto wysłać, żeby objąć wszystkie pory roku - a szczególnie wiosnę i lato :D
Podaj prv maila, to wyślę Ci jakiś przekrój 8)


Dzięki, poszło. Nie musi być sto, ale chętnie się pogapię :D

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 14 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości