Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Jadzia była i dzisiaj, chociaż podjechałyśmy z Dorotą nieco wcześniej. Dzisiaj miała surowe mięso i Winstona w sosie śmietanowym, smakowało jej. Nie ucieka już w panice jak dawniej tylko siada sobie w trawce i się myje. Szyjka porosła futerkiem, nie widać już blizn i wydaje mi się, że nieco nabrała ciałka.
Lucy ma jakby lepsze oczka, powoli więc będziemy schodzić ze sterydów, tylko ten żel. Nie podrażnia oczek, kotka tak bardzo nie protestuje, kiedy jej zakraplam. Jak długo będzie ta kuracja skuteczna? Tego nie wie nikt
Motka zaczyna odnajdywać się w stadzie. Potrafi już wychodzić na balkon i leżeć sobie, obecność kotów już jej tak nie przeraża, chociaż najbezpieczniej czuje się przy mnie. Całą noc przesypia przytulona do mnie. Bardzo interesuje się kociakami, najwyraźniej chciałaby im matkować. Jak któregoś dorwie to przytrzymuje i myje mu futerko. To młodziutka kotka, bardzo lubi się bawić, ale ja jestem jej do tego potrzebna, po prostu muszę majtać wędką. Pełno jest kocich zabawek, ale ona jakoś nie ma chyba śmiałości z nich korzystać. Powolutku jednak idzie ku lepszemu.
magdalena99 pisze:Może po prostu dotarło do niej że nie musi najadać się na zapas.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 81 gości