Huciane koty cz.V. Rudy Teoś i Fendi w DS-ie.Jest Jadzia!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro wrz 05, 2018 13:20 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Ale numer :lol: Dwóch kurierów podjechało jednocześnie. Mam z głowy :ok:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 05, 2018 13:20 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Trafi mnie coś...
W Krośnie mi kurier powiedział żebym przyjechała po paczkę do jakiejś kawiarni, bo on tu ma inne paczki dostarczyć.. oczywiście nie zamawiałam nic na żadnej kawiarni adres, nawet nie wiem gdzie jest. Już przyjechał gdzie chciałam.
Następnie wpisuję nr paczki ze Stalowej i wychodzi że awizo. Po drodze dzwoniąc objechalam kogoś z poczty z innego rejonu...dla rudego przyjdzie dziś i ma wnieść na górę pod drzwi. tak być nie będzie !
Jakbym chciała komuś życie utrudnić żeby latał po paczki to bym spakowała i powiedziała kumplowi żeby gdzieś rzucił jak w drodze będzie, typu sklep czy stacja benzynowa

....
8O dzwoniłam ok.10 min temu

Aga.ta

Avatar użytkownika
 
Posty: 103
Od: Pt lip 20, 2018 23:39

Post » Czw wrz 06, 2018 6:23 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Aga.ta, dziękuję bardzo za paczkę z karmą :1luvu: Nawet i dla psów coś włożyłaś :D Dostałam awizo, bo podobno kurier mnie nie zastał :wink: Nieprawda, nie chciało mu się nieść na górę. Odebrałam na poczcie i przyniosłam do domu .Raz jeszcze Ci dziękuję, że pomyślałaś o moich zwierzakach :1luvu:
Dzisiaj muszę podjechać pod hutę, wczoraj nie byłam. Mam nadzieję, że koty się pojawią. Ma trochę padać, ale taki mizerny deszczyk, nie powinno być źle.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw wrz 06, 2018 10:53 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Dzisiaj byłam wcześniej pod hutą, bo coś pogoda ma się popsuć. Jadzia oczywiście czekała pod krzaczkiem, zjadła tylko trochę surowej wołowiny i poszła sobie. Dlaczego ona tak malutko je? Czyżby miała jeszcze jakieś miejsce, gdzie dostaje jeść? Pojęcia nie mam. Alibaba też był, koło strażaków. Mięso wsuwał, aż miło, dostał też 400g puszkę mokrego i suchą. Nie wiem, czy da radę to wszystko zjeść, ale jak zostawi to jakiś amator posiłku się pojawi. Czarnego płochliwego nie było, chociaż dzwoniłam dzwonkiem, czekałam dość długo. Jutro nie pojadę, dopiero w sobotę i niedzielę. Jadzia jest drobniutka, szczuplutka, ale Alibaba to ogromny, dorodny kocur. Myślę, że teraz mają jeszcze pod dostatkiem żywego pokarmu, on przynajmniej na pewno poluje. Koty są zdrowe, silne, dietę sobie uzupełnią.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw wrz 06, 2018 12:57 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Wróciłam z rudaskiem od weta. Zmiana na skórze wygląda jakby to było zwykłe podrażnienie, ewentualnie po ugryzieniu pcheł. Pasożytów rudasek nie ma, ale może miał? W każdym razie to nic niepokojącego, p.Iza ma mu to smarować jodyną na wszelki wypadek i tyle. Na wszelki wypadek dostał stronghold na kark, będzie tym samym odrobaczony. W torbie się darł, nie podobało mu się, że tyle czasu go w niej niosę, ale na stole w lecznicy był bardzo grzeczny.
Pisałam, że byłam wcześniej pod hutą i że Jadzia zjadła malutko. Dorota była na badaniach w ambulatorium, poszła potem do bankomatu, a Jadzia do niej przybiegła. Dorota nic nie miała dla niej :( , wiedziała przecież, że tam byłam. Biedna Jadzia :(
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw wrz 06, 2018 16:50 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Rudas będzie jutro miał kaca :wink: P.Iza posmarowała mu łysy placek koło ogonka jodyna, a on to wylizał. Jodyna jest na spirytusie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw wrz 06, 2018 17:50 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

ewar pisze:Rudas będzie jutro miał kaca :wink: P.Iza posmarowała mu łysy placek koło ogonka jodyna, a on to wylizał. Jodyna jest na spirytusie.

:piwa: :ryk: :ryk:
Napewno mu smakowało.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25552
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 07, 2018 6:43 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Albo zdenerwowało i chciał się pozbyć. Rudasek zaczyna być wybredny, ale u p.Izy to typowe. " Nie smakuje ci? Dobrze, dostaniesz coś innego" tak to działa :wink: P.Iza jest świetnym DT, naprawdę. Pozwala kotom żyć jak chcą, a dom jest spokojny, koty czują się w nim bezpiecznie. Ja też wiem, że żaden niepokojący objaw nie ujdzie uwadze p.Izy, naprawdę. Ona nawet wie dokładnie o której godzinie kot zrobił kupkę, a co zjadł i ile to już oczywiste, jak również to, że spał w pudełku, a potem poszedł do przedpokoju i bawił się myszką przez dziesięć minut. Rudasek nie lubi być brany na ręce, więc p.Iza tego nie robi, ale kot jest głaskany, mizianek ma po kokardki.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt wrz 07, 2018 12:40 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Niedawno wróciłam spod huty. Była Jadzia, biegła jak dawniej przy rowerze :lol: Dostała naprawdę solidną porcję kurzych serc i wszystko zjadła do spodu. Dałam jej jeszcze tackę Kitty z dziczyzną, taki pasztet, aż miło było patrzeć jak jadła :ok: Agata, dziękuję bardzo w imieniu Jadzi, to była tacka od Ciebie :1luvu:
Alibaba był, ale dzisiaj nie dał rady zjeść wszystkiego, tylko serca zjadł do ostatniego kawałeczka. Kiedy go karmiłam zaczepiła mnie młoda, bardzo ładna dziewczyna. Była rowerem. Jak się okazało pomaga stalowowolskiej fundacji, ale ja akurat do tej fundacji nie mam zaufania, to tak na marginesie. Zaproponowała mi, że będzie podkarmiać te koty. Nie chciałam być niemiła, nic na to nie odpowiedziałam, bo i ja i koty niezbyt dobrze jak dotąd wychodziłyśmy na różnych spółkach. Wolę to robić sama, wiem, co kotom daję do jedzenia, są do mnie przyzwyczajone, niech tak pozostanie. Bardzo miła dziewczyna, naprawdę. W trakcie naszej rozmowy przeszedł obok nas Alibaba. Dziewczyna minę miała super. Powiedziała, że w życiu nie uwierzyłaby, że to bezdomny kot. Duży, z lśniącą, czarną jak heban sierścią i pięknymi oczami. Jadzi nie widziała, ale ona nie wygląda tak ładnie :( Nie jest już młodziutka i jest po traumatycznych przejściach, bardzo ją jednak kocham. Czarnego płochliwego nie było, ale jedzenie zostawiłam w stałym miejscu, może się pojawi. Czakiego widziałam, wołałam, ale on nie podejdzie, jeśli ktoś jest na terenie tego...hm..zakładu :wink:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt wrz 07, 2018 13:24 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Oczywiście chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle. Znaczy jedzonko miało być doniesione, a żebyś sama chodziła po nie..objechalam telefonicznie pocztę, pewnie nic sobie z tego nie robią, jak zostawianie awiza jest standardem.
Fajnego tego rudzielca macie, zawsze mi w oko wpadają takie biedy, które ktoś wyrzucił, bo one na ulicy szans nie mają.. w Stalowej raz czy dwa byłam, w oczy się nie rzuciła mi kocia bezdomność, a te dziczki huciane Twoje mają też pewnie lepiej niż niektóre domowe :) mają gdzie się schować, brzuszki napełnione :)

Aga.ta

Avatar użytkownika
 
Posty: 103
Od: Pt lip 20, 2018 23:39

Post » Pt wrz 07, 2018 13:44 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Agata, nie przejmuj się, przyniosłam, nic mi się nie stało, ale Ty zapłaciłaś za doręczenie, Poczta Polska nie jest w porządku. Ponoć to typowe :wink:
Moje huciane koty nie mają tak źle, to fakt. Jedzenie dostają dobre, żadne marketowe świństwa czy domowe resztki. Schronić się też mają gdzie, bo tam mnóstwo magazynów, nawet takich pustych, nikt ich nie przegania. Na terenie huty jest różnie, ludzie dokarmiają, ale ze sterylkami już jest gorzej, no i czasem szefowie nienawidzą kotów i zabraniają dokarmiania. Tak było u mojej siostry, z tym, że koty się zemściły. Naprawdę. Żaden z tych lubiących koty inaczej już nie pracuje, wszyscy stracili stanowiska. Jakoś mi ich nie żal. Teraz jest taki, któremu nie przeszkadzają, siostra może podkarmiać, chociaż i wcześniej to robiła, ale dyskretnie. Cały czas jednak podkreślam, że karmiciel musi dbać o porządek. I moje i Doroty kocie miski są myte, chowane, żadne brudne pojemniki po margarynie się nie plątają. Wcześniej nawet zbierałam wszystkie śmieci w miejscu, gdzie karmię koty, wyciągi z bankomatu, puszki, ale teraz jest budowa, dałam sobie spokój. Największy problem jest z kotami właścicielskimi. Bezdomne mogę złapać, wysterylizować i wypuścić. Właścicielskich już nie. Kociaki są masowo wyrzucane. To nie do opanowania :(
A rudas jest fantastyczny. Na pewno bezdomny już nie będzie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 08, 2018 9:50 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Dzisiaj spotkałam rudo-białego kocurka. Ktoś go wyrzucił, jest bezdomny :( Rozmiar i wiek tak mniej więcej jak rudas u p.Izy. Słodziak z niego. Serce mi krwawi, ale co mogę zrobić? :(
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 08, 2018 12:17 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.Bezdomny rudo-biały

Wzięłam aparat, jedzenie i pojechałam szukać rudo-białego bezdomniaka, ale go nie znalazłam. To blisko, będę próbować jeszcze.
Pod hutą była tylko Jadzia, a i tak zjawiła się po dłuższej chwili. Znowu zjadła mało, trochę mięsa i mokrej karmy i powolutku poszła do siebie. Jest drobniutka, na zdjęciach robionych w słońcu bardziej brązowa niż w realu. Jutro jedziemy z Dorotą, może i burasek przyjdzie? Trochę martwię się o czarne płochliwe, kolejny dzień kota nie ma :(
Jadzia
Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 08, 2018 14:07 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

ewar pisze:W stalowowolskim tygodniku "Sztafeta" jest dowcip. Facet pije z kotem i mówi do niego : wiesz, żona urodziła mi trojaczki. Kot na to : nie martw się, jakoś je rozdasz. :ryk:


:ok: :D

Opowiem Bajce i Feliksowi :)

Miau :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11234
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 08, 2018 15:14 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.Bezdomny rudo-biały

Bardzo proszę :lol:
Popsuła mi się maszyna do szycia :placz:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości