Huciane koty cz.V. Rudy Teoś i Fendi w DS-ie.Jest Jadzia!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sie 30, 2018 16:44 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Dzięki :1luvu:
Inaczej wyobrażałam sobie jesień życia :wink: Miałam się wysypiać, wszystko robić wolno, bez pośpiechu. No i oczywiście mieszkanie miało lśnić czystością, a ja miałam być zadbaną kobietą. Boleśnie los ze mnie zakpił :wink:
Rudas już u p.Izy, jest głodny, bo on zamiast mózgu ma żołądek , ale jeszcze musi poczekać na posiłek. Jest zdrowy, wyniki ma dobre, odebrałam go czyściutkiego, wybudzonego. Zapłaciłam 150 zł. Zapomniałam zapytać, kiedy można go odrobaczyć, ale zadzwonię za parę dni.
W stalowowolskim tygodniku "Sztafeta" jest dowcip. Facet pije z kotem i mówi do niego : wiesz, żona urodziła mi trojaczki. Kot na to : nie martw się, jakoś je rozdasz. :ryk:

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 31, 2018 12:00 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Rudasek ma się świetnie. To cudowny kot, spokojny, bardzo grzeczny. Na razie było tylko siusiu do kuwetki,na kupkę jeszcze chyba za wcześnie. Rudasek nie miał zabawek i nie bardzo wie, co z nimi robić, ale p.Iza nad tym pracuje. Rudasek próbuje natomiast zachęcić Tino do zabawy, ale Tino to specyficzny kot :wink: O żadnej agresji nie ma mowy. P.Izę odwiedziła kuzynka z małą dziewczynką. Tino się od razu ewakuował, a rudasek nawet oka nie otworzył, tylko spał smacznie.Potem dziewczynka się z nim bawiła, pokazywała mu jak działa tor z piłeczką, głaskała go, a kot był zadowolony. To naprawdę wyjątkowy egzemplarz.
Pod hutą byłam i już wiem, że mogę karmić koty pod płotem strażaków. Jadzia tam przybiegła, małe chude również i spokojnie sobie jadły. Alibaby znowu nie było, mam się już martwić? Czaki biegał wolno, musiałam pilnować, aby nie zaatakował kotów. Na hasło "do domu" posłusznie wbiega za bramę, ale zaraz wraca. Oczywiście musiałam go wygłaskać, cieszył się bardzo, że ktoś się nim zajmuje.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 01, 2018 12:37 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Dzisiaj były trzy koty pod hutą :ok: Jadzia zjadła malutko, miałam serca , które bardzo lubi, ale to dla niej typowe. Alibaba wsunął porządną porcję serc i mokrej karmy, zaczął jeść suchą karmę, kiedy już odjeżdżałam. Czarne płochliwe już pozwala mi się zbliżyć na metr. Powinno się najeść, dałam sporo jedzenia, ale odjechałam, żeby mogło spokojnie zjeść. Czaki pojawił się przy bramie, miałam psią puszkę, ale czegoś się przestraszył i chociaż go wołałam to nie chciał podejść do bramy. To by było na tyle.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 01, 2018 12:40 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Rudasek jest kochany, tabletki ( clavaseptin) zjada z talerzyka i rozgląda się, czy nie ma jeszcze :lol: Traktuje je jak przysmaczek. To naprawdę fantastyczny kot. Trzeba go jeszcze odrobaczyć, zaszczepić i przetestować, ale nie wszystko na raz. Domki powinny się o niego bić.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 01, 2018 16:51 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

ewar pisze:Dzisiaj były trzy koty pod hutą :ok: Jadzia zjadła malutko, miałam serca , które bardzo lubi, ale to dla niej typowe. Alibaba wsunął porządną porcję serc i mokrej karmy, zaczął jeść suchą karmę, kiedy już odjeżdżałam. Czarne płochliwe już pozwala mi się zbliżyć na metr. Powinno się najeść, dałam sporo jedzenia, ale odjechałam, żeby mogło spokojnie zjeść. Czaki pojawił się przy bramie, miałam psią puszkę, ale czegoś się przestraszył i chociaż go wołałam to nie chciał podejść do bramy. To by było na tyle.

:ok: :ok: :ok: :201461 :201461 :201461
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72711
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob wrz 01, 2018 20:24 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Rudasek to kot niezwykły. P.Iza nie może przestać się nim zachwycać. Tabletki znowu zjadł prosto z talerzyka, a talerzyk wylizał :D Rudasek nie może też chyba uwierzyć, że wciąż dostaje pyszne jedzonko, w dodatku dużo. Jest surowe mięsko, gotowa karma z puszki i nie jest to żadne marketowe świństwo, do tego suchy Purizon, jest i serek i śmietanka. Kot jakoś nie domaga się wychodzenia, no bo po co? Jest mu tak dobrze, ciepło, czysto, spokojnie i bezpiecznie. Popołudniową drzemkę dzisiaj uciął sobie na łóżku p.Izy. Kotek bardziej aktywny staje się nocą, ale nie rozrabia, bo to nie leży w jego charakterze. Któregoś dnia pójdę do p.Izy i porobię mu trochę zdjęć. Jego głównym atutem nie jest wygląd, chociaż jest piękny, ale charakter. Grzechem byłoby zostawić takiego kota na wolności, skazać na bezdomność.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie wrz 02, 2018 14:05 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Dzisiaj podjechałam pod hutę z Dorotą. Ona nadziwić się nie mogła, ile Alibaba jest w stanie zjeść 8O Nawet jej się bardzo nie bał, bo miał jedzenie w misce i to go tylko interesowało. Jadzia jak zwykle zjadła malutko, trochę surowego mięsa i poszła do siebie. Było jeszcze jakieś szare coś, bardzo głodne, ale wystraszone. Dałam mu jedzenie dość daleko, jadł łapczywie, ale miskę przewrócił. Dołożyłam mu jedzenia, uciekł wtedy, ale myślę, że zapamiętał, że tam coś zostało i przyszedł po naszym odjeździe. Czarnemu chudemu zostawiłam miski pod płotem strażaków, nie zjawiło się bowiem na dźwięk dzwonka.
Odwiedziłam dzisiaj Biedronki, bo Aga.ta doniosła mi, że pojawiły się czarne 185 g puszki Kitty ( Agata, dzięki :1luvu: ).U nas jednak ich nie było :placz: , ale moje koleżanki obkupiły się zdrowo, chociaż tyle. Koty lubią tę karmę, a jest tania.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon wrz 03, 2018 12:34 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

A jednak udało mi się zrobić zakupy :lol: W trzeciej Biedronce były puszki i saszetki.
Miałam nie jechać dzisiaj pod hutę, ale pogoda ładna, jakoś szkoda mi się zrobiło tych kotów, że będą czekać na mnie i pojechałam.Była tylko Jadzia i naprawdę malutko zjadła, Alibaba natomiast ma wór, a nie żołądek. Potrafi wsunąć ilości niesamowite. Niech je na zdrowie. Pozostałych kotów nie było, ale karmę zostawiłam, któreś na pewno się załapie.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto wrz 04, 2018 16:04 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Miałam dzisiaj nie jechać, ale znowu się złamałam. Pogoda ładna, trzeba to wykorzystać. Jadzia czekała na mnie w krzaczkach jak zwykle i jak zwykle zjadła malutko :( Alibaby nie było, ale czarne płochliwe czekało cierpliwie na jedzenie. Już przychodzi na wołanie, nawet nie jest takie przerażone i podchodzi blisko. Jest zawsze głodne. Płci nie znam, ogonek ma zawsze spuszczony, ale jakoś może uda się sprawdzić.
Rudasek skończył już antybiotyk, zaczyna trochę rozrabiać. W nocy bawi się torem z piłeczką, przychodzi do łóżka p.Izy i ociera się o jej rękę, no miziak z niego. Chyba będę musiała pokazać go wetce, ma jakąś łysą plamę na skórze. Nie było tego widać, ale p.Iza go wyczesała i zauważyła, że sierść wyszła, a pod spodem skóra jest jakby chropowata. On bywał pod samochodami, jeszcze leciutkie ślady smaru na grzbiecie ma, może to z tego powodu? Zaniedbać jednak nie chcę, ale szczerze mówiąc to odwiedzin w lecznicy mam chwilowo dosyć. Lubię moich wetów, ale przecież to nie o to chodzi.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto wrz 04, 2018 16:31 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Znalazłam kiedyś kota w fatalnym stanie. Był ogólnie wyniszczony, a sierść mu wychodziła garściami. Miał właśnie takie łyse placki, co wyglądało jakby ktoś wyciął futerko nożyczkami i pozostała taka króciutka szczecinka. Okazało się że to wszoły, które w odróżnieniu od wszy i pcheł żywią się nie krwią, a sierścią. Po odrobaczeniu i wyleczeniu kot doszedł do siebie, a sierść po jakimś czasie też odrosła.
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Wto wrz 04, 2018 16:46 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Nie widać u niego pasożytów, nie drapie się. Ten łysy placek jest tylko w okolicy ogonka. Nic, sprawdzę to u weta.
Niedaleko Stalowej Woli facet ma prywatne przytulisko. Dramat, próbowałam coś działać, ale nie da się. Fundacja miała się zająć psami, wyciągnęli chyba dwa i zrezygnowali. To jest jak naczynia połączone, wszyscy, wójt, wet, sołtys, policjant, czy ktoś tam jeszcze nie dadzą "swoim " zrobić krzywdy. Ta sunia stamtąd pochodzi, ma świetny domek, jest przekochana, a miała być potraktowana siekierą :(
Obrazek

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto wrz 04, 2018 18:16 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

ewar pisze:Niedaleko Stalowej Woli facet ma prywatne przytulisko. Dramat, próbowałam coś działać, ale nie da się. Fundacja miała się zająć psami, wyciągnęli chyba dwa i zrezygnowali. To jest jak naczynia połączone, wszyscy, wójt, wet, sołtys, policjant, czy ktoś tam jeszcze nie dadzą "swoim " zrobić krzywdy. Ta sunia stamtąd pochodzi, ma świetny domek, jest przekochana, a miała być potraktowana siekierą :(
Obrazek

Ja tego nie rozumiem tyle się mówi i pisze i karach za złe traktowanie zwierząt a tu się oczy przymyka na krzywdę. Śliczna psinka.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25542
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 05, 2018 6:17 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Niestety, tak jest :( Sunia jest nie tylko śliczna, ale i kochana. Prawie codziennie ją spotykam i taki pies to marzenie. Ma też domek, który można sobie tylko wyśnić. Zrobiłam zdjęcia, dzisiaj będą odbitki papierowe, dam jej pani na pamiątkę.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 05, 2018 6:35 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Rudasek ma się dobrze, trafił mu się bardzo dobry dom tymczasowy, bo p.Iza dba o koty, bardzo wnikliwie je obserwuje, a przede wszystkim pozwala kotom żyć tak jak chcą. Umówię się na sesję zdjęciową, na razie tylko zdjęcia robione pod oknem. Rudasek nie próbuje się wydostać, ale p.Iza go pilnuje.
Obrazek Obrazek

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 05, 2018 12:26 Re: Huciane koty cz.V.t Nowy kot-rudas.

Dzisiaj pod hutę nie pojechałam. Trochę mi głupio, ale muszę koty przyzwyczaić, że cztery razy w tygodniu będę je odwiedzać. Zresztą czekam na dwóch kurierów, jeden przywozi mi paczkę, a drugi odbiera. Fajnie, że w jeden dzień, chociaż pewna nie jestem, bo już prawie 13.30 i żaden się jeszcze nie pojawił. Nie znoszę czekania, ale wyjścia nie ma.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości