Huciane koty cz.V. Rudy Teoś i Fendi w DS-ie.Jest Jadzia!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt mar 16, 2018 11:49 Re: Huciane koty cz.V.

Oczywiście, że nie. Staram się jednak bardzo, aby koty były zdrowe. Jedzą dobrze, nie może być inaczej, mają dostęp do świeżego powietrza, a to również ma znaczenie. No i jak najmniej stresu.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt mar 16, 2018 14:28 Re: Huciane koty cz.V.

Wszystkie koty śpią snem kamiennym i chyba powinnam do nich dołączyć. Pogoda koszmarna, pełnia zimy, pada śnieg i to naprawdę mocno. Przy silnym wietrze wiadomo, że jest zamieć. Trudno w to uwierzyć. W nocy ma być 10 stopni poniżej zera.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt mar 16, 2018 15:49 Re: Huciane koty cz.V.

Też bym się położyła spać ale jestem jeszcze w pracy. :placz:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25466
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 17, 2018 6:47 Re: Huciane koty cz.V.

No i mamy zaspy śnieżne :( Nie wierzyłam w prognozy pogody, a jednak się sprawdziły. Śnieg mam nawet na balkonie, a przecież jeszcze kilka dni temu można było się na nim opalać. Dobrze, że Chmurek już w domu.
Mam teraz w domu dwa nieprawdopodobne miziaki. Lucy nie schodziłaby z kolan, uwielbia być głaskana, przytulana. Mruczy obłędnie, a w nocy kładzie się obok mnie, schodzi z łóżka dopiero rano. To termoforek, przytulanka i mruczydelko w jednym. Jest bardzo grzeczna, spokojna, ale to młoda kotka i lubi się pobawić. Najchętniej oczywiście ze mną, lubi wędki i wszelkie dyndadełka, ale potrafi cudownie bawić się sama. Za kotami nadal nie przepada, nie chce, aby podchodziły do niej za blisko.
Chmurek już zadomowiony, ma swoje ulubione miejsca do spania, ulubione zabawki..itd. Chyba już uwierzył, że na wolność nie wróci i jest zadowolony. Nie szuka kontaktu z kotami, nie czuje potrzeby przytulania się do nich, ale wspólna zabawa ? To oczywiście tak. Piksel jest jego kumplem, ale zdecydowanie z inicjatywy Piksela. Chmurek jest cudny. To niezbyt duży kotek, ale młodziutki, na pewno jeszcze urośnie. Futerko ma coraz ładniejsze, gęste. Nigdy nie będzie tak błyszczący jak Daszka i jej kociaki, bo na białe koty mają inną sierść, ale jest milutki, czyściutki. Czesanie nawet drapiącą szczotką sprawia mu ogromną przyjemność.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob mar 17, 2018 7:49 Re: Huciane koty cz.V.

ewar pisze:Wszystkie koty śpią snem kamiennym i chyba powinnam do nich dołączyć. Pogoda koszmarna, pełnia zimy, pada śnieg i to naprawdę mocno. Przy silnym wietrze wiadomo, że jest zamieć. Trudno w to uwierzyć. W nocy ma być 10 stopni poniżej zera.



u nas spadło do -4, śnieg jest ale nie tak duzo, po tym co zapowiadali spodziewałam sie większych opadów, dobrze ,ze sie nie sprawdziło
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob mar 17, 2018 8:53 Re: Huciane koty cz.V.

A u nas tak, jak w zimie nie było. Śnieg wciąż pada. Mam nadzieję, że drzewa i krzewy nie powymarzają, już puściły pączki. Pogoda je oszukała :evil: Zadowolona jest tylko chyba Gucia, ona przez szybę łapie płatki śniegu :lol: Robi przy tym hałas, bo tłucze łapkami o szybę. Ona nigdy nie była zimą na wolności, trafiła do mnie w grudniu, była wtedy kociakiem. Pozostałe wiedzą, co to zima, przypuszczam, że jej nie lubią.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob mar 17, 2018 9:41 Re: Huciane koty cz.V.

ewar pisze:A u nas tak, jak w zimie nie było. Śnieg wciąż pada. Mam nadzieję, że drzewa i krzewy nie powymarzają, już puściły pączki. Pogoda je oszukała :evil: Zadowolona jest tylko chyba Gucia, ona przez szybę łapie płatki śniegu :lol: Robi przy tym hałas, bo tłucze łapkami o szybę. Ona nigdy nie była zimą na wolności, trafiła do mnie w grudniu, była wtedy kociakiem. Pozostałe wiedzą, co to zima, przypuszczam, że jej nie lubią.

U nas piękne słoneczko, śnieg też jest zrobilo się biało i czasami czuję że zbliżają się nie te święta :mrgreen:
Moje koty też nie zaznały zimy na dworze oprócz Pusi ona była właśnie w zimę wyrzucona. :oops:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25466
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 17, 2018 19:31 Re: Huciane koty cz.V.

Stalowa Wola wygląda tak
http://stalowemiasto.pl/artykuly/artyku ... z&id=43844
Cały tydzień zapowiadają mrozy, w nocy będzie bardzo, bardzo zimno. Moim kotom ciepło, są najedzone, mają miękkie posłanka, ale te bezdomne .... :( I wiejskie psy w nędznych budach :(

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob mar 17, 2018 19:35 Re: Huciane koty cz.V.

ewar pisze:Stalowa Wola wygląda tak
http://stalowemiasto.pl/artykuly/artyku ... z&id=43844
Cały tydzień zapowiadają mrozy, w nocy będzie bardzo, bardzo zimno. Moim kotom ciepło, są najedzone, mają miękkie posłanka, ale te bezdomne .... :( I wiejskie psy w nędznych budach :(

Mnie też serce boli jak o nich myślę. Niektórzy ludzie są nieludźmi tylko .....@@@ a nawet gorzej bym się wyraziła. Pociesza mnie fakt że jest teraz coraz więcej tych pro zwierzęcych.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25466
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 18, 2018 7:40 Re: Huciane koty cz.V.

Wetka postawiła trafną diagnozę. Minęło kilka dni od wizyty w lecznicy i Chmurek nie wyciął żadnego numeru. Nie gorączkuje, nie widać, aby go coś bolało. Bawi się, biega z kociakami, je i ładnie korzysta z kuwety. W porównaniu z kociakami jest mniejszy, ma krótszy tułów i taki jeszcze dziecinny wyraz pyszczka. I on i kociaki są najprawdopodobniej w zbliżonym wieku. Chmurek bawi się z nimi, biegają po mieszkaniu, ale tylko tyle. Chmurek potrzebuje czułości ze strony człowieka, domaga się tego, a koty są wyłącznie kumplami. Możliwe, że Chmurek wychowywał się sam, a potem na wolności musiał dbać o siebie, nauczył się nie ufać kotom, psom, tylko ludziom. To oczywiście gdybanie. Chwilę muszę poczekać, zaszczepić Chmurka i poszukać mu domu. Niechętnie oddaję koty do domków, gdzie byłyby jedynakami, ale tutaj muszę się zastanowić.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie mar 18, 2018 12:05 Re: Huciane koty cz.V.

ewar pisze:Wetka postawiła trafną diagnozę. Minęło kilka dni od wizyty w lecznicy i Chmurek nie wyciął żadnego numeru. Nie gorączkuje, nie widać, aby go coś bolało. Bawi się, biega z kociakami, je i ładnie korzysta z kuwety. W porównaniu z kociakami jest mniejszy, ma krótszy tułów i taki jeszcze dziecinny wyraz pyszczka. I on i kociaki są najprawdopodobniej w zbliżonym wieku. Chmurek bawi się z nimi, biegają po mieszkaniu, ale tylko tyle. Chmurek potrzebuje czułości ze strony człowieka, domaga się tego, a koty są wyłącznie kumplami. Możliwe, że Chmurek wychowywał się sam, a potem na wolności musiał dbać o siebie, nauczył się nie ufać kotom, psom, tylko ludziom. To oczywiście gdybanie. Chwilę muszę poczekać, zaszczepić Chmurka i poszukać mu domu. Niechętnie oddaję koty do domków, gdzie byłyby jedynakami, ale tutaj muszę się zastanowić.

Cieszę się jest już zdrowy :1luvu:
I żeby znalazł dobry domek, najlepszy bo na taki zasługuje. :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25466
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 18, 2018 14:57 Re: Huciane koty cz.V.

Pozwolisz, że nie podziękuję ? :oops: Przesądna jestem.
A Chmurek wygląda naprawdę na zdrowego kotka. Jest też bardzo ładny, ale wyróżnia go jego charakter. On jest po prostu przemiły.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro mar 21, 2018 7:18 Re: Huciane koty cz.V.

Bardzo miłe koty mi się trafiły. Wieczorem, kiedy już kładę się do łóżka Chmurek przychodzi na mizianki. Wygłaszczę go, on się wymruczy , a potem idzie na fotel, który sobie wybrał na miejsce do spania. Lucy grzecznie czeka aż Chmurek sobie pójdzie i wtedy przytula się do mnie, pleckami, tak "na łyżeczkę " i tak sobie razem śpimy do rana. Lucy wciąż nie lubi kotów, nie pozwala im na bliższe kontakty, ale to zupełnie mi nie przeszkadza. Kotom też nie, mają i tak z kim się bawić, do kogo przytulić, jest spokój pod tym względem. Chmurek nie czuje też potrzeby czułości ze strony kotów. On się z nimi tylko bawi. Jest zdecydowanie spokojniejszy teraz. Naprawdę wydaje mi się, że minęła już euforia, radość, że ma dom, że jest mu ciepło, że ma czysto, że są zabawki...itd. Wcześniej nie chciał nawet być na parapecie, wyglądać przez okno, a teraz owszem, chętnie się wietrzy.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro mar 21, 2018 8:07 Re: Huciane koty cz.V.

Moje koty też są miłe. Najbardziej przytulasny jest Hugo, Migotka też lubi mizianki. Niestety Pusia nadal strachulec a odkąd jest Emi nie przechodzi do łóżka na głaski a to się kiedyś zdarzało.
Miłej środy życzę. :201461

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25466
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 22, 2018 7:26 Re: Huciane koty cz.V.

Takimi miziakami, bardzo proludzkimi kotami są Gucia, Lucy i Chmurek. Guci trochę już doskwiera liczba kotów w domu. Ona nie jest już taka młodziutka, wolałaby, aby w domu było spokojniej, tak myślę. Ona jest taka moja, przychodzi do mnie na mizianki, wskakuje na kolana, jak tylko gdzieś usiądę. Musi rywalizować z Lucy, która potrzebuje człowieka jak powietrza. Jakoś tak się ułożyło, że to ona śpi ze mną każdej nocy. Lucy jest młodziutka, bardzo lubi się bawić, ale sama. Wystarczy nawet kawałek tektury, a ona będzie na niego polować, żonglować nim jak hokeista. Nie wiem na pewno, ale chyba była wychodząca i tego jej brakuje. Nie, nie próbuje uciec przez drzwi, ale nie chce schodzić z balkonu, czy parapetu przy otwartym oknie. Protestuje, kiedy ją zabieram, bo chcę balkon, czy okno zamknąć. Na razie ma ładne oczka, nie łzawią, ale steryd nadal działa. Nie tracę nadziei, że organizm sam przestanie walczyć ze sobą, to tak w skrócie. Lucy ma apetyt, pięknie korzysta z kuwetki, sierść ma gęstą, błyszczącą, wszystko jak u zadbanego, zdrowego kota. Chmurek jest przesłodki. To też wyjątkowo proludzki kot. Wydaje się zdrowy, nie zauważyłam niczego niepokojącego. Wędką można go zaprowadzić do piekła :mrgreen: Piksel bardzo polubił Chmurka, ale czułości nie ma, jest tylko wspólna zabawa. Poczekam jeszcze chwilę, zaszczepię Chmurka i wtedy będzie już po fullserwisie, będzie mógł szukać domku.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości