Strona 95 z 106

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Sob paź 20, 2018 8:52
przez IrenaIka2
Masz pełne prawo rozklejać się, ale nie ma to jak w domu - footrzaste zadbają o Ciebie -:) teraz już będzie 'z górki'. Trzymaj się.

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Sob paź 20, 2018 10:47
przez MalgWroclaw
Mąż i dziecko ;) zajmą się wszystkim. A Ty zdrowieniem się zajmuj

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Sob paź 20, 2018 11:18
przez Szalony Kot
Dobrze, że już w domu. Dużo zdrowia nieustająco!

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Sob paź 20, 2018 17:40
przez ASK@
Szalony Kot pisze:Dobrze, że już w domu. Dużo zdrowia nieustająco!

Dobrze i nie dobrze. W szpitalu wyboru nie miałam. Musiałam leżeć i już. A w domu... Dziś jestem sama. Leżę. Za dużo kręcić się nie mogę, choć korci. Ale bujawka nie pozwala. Tak jak ostry ból głowy gdy przesadzę. Bo łupie ciągle choć już mniej. Ból przypomina o niemocy. Tam dostałabym kroplówkę i za moment by przeszło. Teraz muszę faszerować się tabletkami. Zero ogłoszeń bo rozumek za mocno się męczy i daje popalić. Z tego samego powodu książki i inne czytacze na dłużej stosowane, odpadają. A mam łagodniejsza postać. Strach pomyśleć jaka jest ostra. :strach: To już ponad 3 tygodnie jak nie schodzę z kolejki górskiej.

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Sob paź 20, 2018 18:48
przez Szalony Kot
No tak, pracusiowi kazać leżeć to jak tortura... leż Asiu, oby jak najkrócej, niech to się szybko skończy :ok:

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Sob paź 20, 2018 19:57
przez Marzenia11
Potrzebujesz pomocy w ogłoszeniach?
ja się cieszę, ze choć na chwilę pobędziesz z kotami, a one z Tobą. A potemd alej na diagnostykę i leczenie. Trzymam !!!!! :ok: :ok:

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Sob paź 20, 2018 20:27
przez Stomachari
Jak najszybszego powrotu do zdrowia :ok:

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Nie paź 21, 2018 6:43
przez ASK@
Dzięki za życzenia i kciuki. Oklejona kotami nie ruszam się za mocno coby dranie nie pospadały. Straszne miziaki nam się teraz trafiły. Uzinek odstaje deczko. To znaczy nie jest skarżypytą i nachalem ale zawsze jest pod ręką i blisko. Mruczy delikatnie. On i Uliś dorośli przez czas mej nieobecności. Przestali cyckać swoje futerko przy zasypianiu.

Z życia szpitala słów kilka.
Pamiętacie dziewoję co to na salę moją nocą ciemną trafiła? Ta co umierała podczas pobierania krwi by drugą ręką swe męczeństwo wyklepać w net. Niech świat się dowie o cierpieniach nie wyobrażalnych. Dziewczę było niezmiernie chudawe i blade. Płakała ,że boczki jej tłuszczu wystają. Aż mnie moje wsysały się dyskretnie. "Popędzona" została do sprzątania po się naszej maluniej łazienki. Bo będąc chora nie poczuła się do tego. Zaległa w pościeli i swe osłabienie przez telefon opisywała. Po myciu swoich kudełków, zasiała zarodki włosowe wszędzie. Wszystko wyglądało jakby zarost zakiełkował. Zawsze rozmawiając przez aparat, czyli ciągle, była na ostatnim oddechu. Mnie też go brakło słysząc ją. Ale proszona o rozmowę ze studentami lans uprawiała, ożywiając się nadzwyczajnie. By potem w marazm na widok swego doktora prowadzącego zapadać. Bardzo ale to bardzo skupiała się na sobie. Ucinane z naszej strony były wszelkie dyskusje jak to pobranie krwi wpędza ją w czeluść niemocy. Wszystkie przez to przełaziłyśmy. Czyli wszystkie byłyśmy w czarnej D :smokin:
Dziewczę prawdziwie było chore. Co jest faktem. Ale nie obłożnie. Po szeregu badań pani doktorka Agata zawitała do niej z ostrzeżeniem, że jej śledziona jest mocno powiększona i musi uważać. Opisała i radziła jak siedzieć, poruszać się, na co zwracać uwagę. Ostrzegła by osłaniać brzuch. Nie spowodować przypadkowego jej pęknięcia. Przerażenie jakie zawitało na licu bladym dziewuszki zmusiło doktorkę do szybszego kontynuowania swych wywodów. Ciągnie więc szybko i uspokajająco
Spokojnie! Przez 10 lat mojej pracy tutaj nie spotkałam takiego przypadku...
Nie skończyła, bo padło strachliwe ale i radosne
...Tak ciężkiego jak mój? :strach:
Nieeeeeeeeee, takiego by śledziona pękała. A widziałam w gorszym stanie. Tylko uważać trzeba. :|
Jeszcze kilka zdań. Jeszcze kilka pytań. Fartuch zafurkotał i znikł. Dziewczyna chwyciła za telefon by by wieści przekazać.
Po szeregu jakiś tam uprzejmości, skarg i luźnych wypowiedzi padło płaczliwe
A pani doktorka powiedziała ,że przez 10 lat pracy tutaj NIGDY tak ciężkiego przypadku nie spotkała. :placz:
Tyle!

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Nie paź 21, 2018 6:53
przez aga66
Asia a pamiętasz Nemocnice na kraju mesta? Masz wątki do scenariusza normalnie, jak widzę! Jak oceniasz ten sezon wiosenno-letni pod kątem ilości kotów? Chodzi mi o jakieś dane z Jokota oczywiście, jeśli takie masz.

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Nie paź 21, 2018 7:55
przez ASK@
Pamiętam. Hicior kiedyś był. Gołębica do tej pory jest "modna". :wink:

Nie znam statystyki Jokotowej. Tak prawdziwie nigdy nią się nie interesowałam. Wiem tylko ,że jest dużo kotów pod opieką w tym sporo kociaków.

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Nie paź 21, 2018 13:17
przez Alienor
Zdrowiej, wyleguj się (pamiętaj, masz przykazane od lekarzy) i nie zamęczaj się rozmyślaniem co dalej. Będzie co ma być, wyleczą Cię tylko trochę to potrwa.

Jak leżałam, to nie miałam dziewoi żyjącej w necie i bardzo na siebie skoncentrowanej, za to miałam świętą kobietę, która tez uważała, że wszystko o niej i ona najważniejsza, a że nie miała fejsika, to się rodzinie skarżyła w czasie wizyt jak to okrutnie nie damy jej porozmawiać z lekarzem, zagadując go, gdy się pyta o jej zdrowie (czyli gdy przyszedł na dyżur i rzucił kontrolne "wszystko w porządku" to odpowiedziałyśmy "tak" i sobie poszedł) :mrgreen: .

Jeśli nie możesz czytać a nudzi Ci się, zawsze możesz posłuchać podcastów - np. nerdy nocą (polecam te o historii i biologii) -http://nerdynoca.pl/podcast/043-prehistoria-od-pierwszych-narzedzi-do-pierwszego-miasta/ albo czytu czytu https://www.podsluchane.pl/czytuczytu/podcast/10-listy-bestsellerow/. Albo dorwać jakieś audiobooki.

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Nie paź 21, 2018 15:20
przez she's a witch
Tez pomyślałam o audiobookach dla Ciebie Asia. Mi się kiedys wydawało ze to nie dla mnie, aż mnie sytuacja zmusiła i okazało się bardzo fajnym rozwiązaniem

Zdrowiej Asiu!!!! Kciuki!!

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Nie paź 21, 2018 16:47
przez Marzenia11
Asiu kciuki cały czas trzymam - ja i moje futerka, z Mikunią na czele, ktora też walczy... :ok: :ok:

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Pon paź 22, 2018 5:56
przez ASK@
Dzięki za kciukasy :201494

Ulosia i Uliś mocno zaziębieni. Nie wiem co Janusz robił ale koty chore. Tami też się fluczy bardzo. Słuchać nie można ich charczenia. A takie cudne plany były :placz:

Mam deczko zaległości. W komórce to nie czytanie i nie pisanie.
MonikaMroz pisze: .........

A Wulkanek jak na psiaka zareagował. Wiadomo coś?


Wulkanek ponoć jest bardzo zainteresowany nową koleżanką. Bez agresji ale z ostrzegawczym prychaniem. Rafał wspominał ,że coraz bardziej jest podchodzący do niej. A nawet jest gotowy deczko do zabawy. Jednak ma i naszykowaną łapunię by moresu gówniarza nauczyć. To spokojny kot. Ma wiele cierpliwości. Da sobie rade. Jak nie da, to przemieści się na z góry zaplanowane pozycje. Niech się zdrowo i szczęśliwie chowają. Czeka ich wiele zmian bo chyba się im rodzina powiększy o ludziowe szczenię . Tak wynika z wpisów i wklejonych fot na fb. Przyznam, że leciusio mam stracha.

Re: OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

PostNapisane: Wto paź 23, 2018 8:55
przez ASK@
Powoli mamy szpitalny oddział w domu. Pinesia i Misiu też chorzy. U Pinesi jeszcze gruczoły kołoodbytowe doszły. Mila kuleje. Ulisiowi doszło pacnięte oczko do zaziębienia. Wygląda jak chomik z podpuchniętymi węzłami. Ulocia jakby lepiej. Humory dopisują z czego się cieszę. Nie wiem jak Janusz działał, że kociska rozchorowały się. Wietrzyć im się za mocno pozwolił? Czy zimne kaloryfera "wilki" sprzedały.
Pani w dom wróciła, to czas na choroby. Linia telefoniczna i opony grzeją się do czerwoności. Dobrze, że TZ teraz ma taką zmianę, że ruszyć może do weta. Nic nie rzecze bo czuje się winny.