OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

[mimbla64]

Odwiedziłam dzisiaj Asię i fociłam Szabo.
Słodki kotek, od razu chętny do zaprzyjaźniania z człowiekiem.
A do kotów się nie garnie i woli siedzieć sam w pokoiku.


Link do zdjęć: https://photos.app.goo.gl/UtWAtnRf4ZCUu1Tq2

I Ministerstwo Dziwnych Min.


Abiś
Link: https://goo.gl/photos/PpBPc4rmJz1HUi1M7

Oczy

Milka

Żwirek

Asiu dzięki za spotkanie i pyszny obiad.

[ASK@]

To my dziękujemy

[MalgWroclaw]

Ale śmieszne ząbki

[Szalony Kot]

Piękny jest Szabuś

[ASK@]

Piękny jest Szabuś

Tak, Szabuś jest piękny. Zgrabniusi, cieniowany. Drobny z delikatnymi łapkami. Mordkę ma ciemniejszą niż reszta ciała. Jakby kolor rozjaśniał się do ogona. Taki szczurzyk deczko. Najjaśniejszy ma brzuś. Lubi go pokazywać przy głaskaniu.
Domku nam szybko trzeba. On nie lubi kotów. Nie walczy, nie prycha. Po prostu woli być z dala. Przez to jest z dala od nas.Nie jest nachalny w czułościach. Ale lubi by ludź trzymał się obok. By w każdej chwili podejść i otrzeć się. To może być jajko-niespodzianka. Bo czuję ,że pod skórą Szabuś ma wiele atutów. Niech no tylko rozkręci się.
Janusz woła na niego Grafiś i o dziwo kot reaguje. Lubi facetów.
Dałam ogłoszenie. Może ktoś, coś...

[mimbla64]

Potrzymam kciuki za dom.

Zainspirowana twoimi wczorajszymi cannelloni, zrobiłam dziś lasagnię z brokułami, szparagami i pomidorami.
Pod beszamelem.
Siedzi w piekarniku.

[ASK@]

Potrzymam kciuki za dom.

Zainspirowana twoimi wczorajszymi cannelloni, zrobiłam dziś lasagnię z brokułami, szparagami i pomidorami.
Pod beszamelem.
Siedzi w piekarniku.

Będzie pyszne

[mimbla64]

Już pachnie.


Tomiłek mnie wczoraj zaszczycił.
Raczył się bawić, ale dotknąć kotka, to oczywiście nie.
Pysio ma bardzo fajne, taki misiu jest.




Link do zdjęć: https://photos.app.goo.gl/s9UNjXzjmMx8D8Qy9

[ASK@]

P

Zainspirowana twoimi wczorajszymi cannelloni...

Matko jedyna nawet nie wiedziałam, że zwykły makaron z mięsem napakowanym w środek +sos pomidorowy i ser , zapieczone , to taka wykwintna w nazwie potrawa
To tak jak z kluskami francuskimi. Całe życie gęste bardzo ciasto na kładłam łyżką na wrzątek by zeżreć z mięsem,sosem, serem, odsmażyć na patelni. Oglądając jakiś program dowiedziałam się ,że szykuję wykwintne kluseczki francuskie

Foty cudne. Dzięki

[ASK@]

Robi się zimno. Wiatr wieje taki sobie. Niech popada deczko bo strasznie sucho jest. Niedzielny poranek przywitał mnie zapachem spalenizny i smugą dymu przygnaitanego do ziemi. Cała chmura ciągnęłą się nad blokowiskiem. Nie było jak oddychać. Obeszłam włości sąsiednie ale nic się nie paliło. Z dala usłyszałam wycie aut strażackich. Dziś wiem ,że wiele kilometrów od nas palił się las. Musiał nieźle być objęty płomieniami skoro aż do nas doszło. Ludzie wypalaja trawy. Idą do lasu z petem rzucanym w dal. Robią sobie ogniska. Wyrzucają butelki. A potem przyroda niszczeje. Cierpią rośliny i zwierzęta. Moje dzikunki były niespokojne. Taki dym nie wróży nic dobrego. One o ty wiedzą.
Niech popada. Przygniecie do ziemi wszelkie pyłki. Muszki co żrą namiętnie me umrdowane wałki zwane ciałkiem. Ileż trzeba siły woli by nie zdrapać z siebie swędzącą skórę. Najgorsze są te co to do ucha chcą szeptać i w nie włażą. Przeszkadzają kotom. Całe tabuny unoszą się nad nimi. Może przegoni deszcz i te wstrętne muchy. Dla nich pełna kocia miska to porodówka.
Niech spadnie deszcz. Da życie roślinom. Omyje je z pyłu. Nawodni ziemie co aż trzeszczy pod stopami.
W lesie do miejsca gdzie stawiam wodę stworki ścieżkę udeptały już. Ptaki też ciągle sie kręcą. Co dziwne znajduję w niej różne rzeczy. Podejrzewam, ba!mam pewnosć, że to wrony i sroki działają. Wyobraźcie sobie ,że znajduje tam namoczony chleb czy inne okruchy. Muszą sobie przynosić i wrzucać celem zeżarcia. Ja tam pieczywa nie wysypuję. Za to w okolicy pełno tego "dobra" się wala.
Wczoraj podlałam usychające, przy śmietnikowe tujki. Widać jak im źle się dzieje. Deczko wody może je uratuje przed umarciem. Pani co szła wyrzucic odpady aż zachłysnęła się z podziwu. Pochwaliła nawet moją osobę. Usłyszałam ,że nareszcie ktoś zlitował się nad krzewami bo źle już wyglądają. Ona juz patrzeć nie mogła. Usłyszałam ,że zaliczyłam dobry uczynek. I w niebie zostanie mi to policzone.
Chrzanić niebo kobieto. Jak to takie ważne to każdy może dobry uczynek zrobić i tam trafić. Wiaderko wody tylko potrzebne. No, niech będzie dwa. Zmilczałam. Przełknęłam.
Mam dość. Ptaków miska pusta przewala się od drzewa do drzewa. Wypiły? Nie, ktoś celowo przewrócił. Kran pod nosem jest. 5 meterkó tylko trzeba pokonać. Nikt nie napełni. No prawie nikt. Najlepiej by ubić wszystko co lata, chodzi, szczeka, kopie ... Wszystko co żyje a nie jest "człowiekiem".

[mimbla64]

Na człowieka też niektórzy mają zakusy.

Pozostał Angel. Zaciekawiony wychynął na chwilę ze swojego pokoju.

[MonikaMroz]

Chyba się bal troszkę
Śliczny

[ASK@]

Angel to wypłoch. Kocha Dankę najbardziej. Z nią sobie gada. Z nią lubi siedzieć. Jej tylko słucha. Chowany u nas od 6-tego tygodnia życia nigdy nie wychował się na miziaka. Biega jak hiena. Miaukoli jak dziewica przy mutacji. Skubie jedzenie zębem i z obrzydzeniem. Je i je i je... Strasznie wolno to mu idzie. Leje radośnie ,nie koniecznie w kuwecie. Zdrapał nam drzwi wszelkie. Córki najbardziej. Jej pokój to azyl. Więc rzuca się na nie podejmując próby forsowania. Wydrapania przejścia. Zresztą Angel zawsze jest nie po tej stronie. Nie kocha tłoku. Ludzkiego i kociego. Zaprzyjaźniony był z Tigerem, który nauczył go manier. Czasem dość brutalnie. Po jego śmierci nie uznaje innych kotów. Zagorzały jedynak. Choć inne sierściuchy aż tak mu nie zawadzają. Pod warunkiem,że nie wchodzą mu pod łapę. To taki podstępny sukinsynek. Który potrafi zaatakować kota innego ale tylko wtedy gdy ten nie widzi. Lub jest słabszy. Jak Angel jakiegoś napastuje, ma odwagę często to robić to oznacza jedno. Biegniemy do weta na badania. Ma dziwną sierść. Z gęstym podszerstkiem. Tenże puch nie zna słowa "grawitacja" i fruwa wszędzie. Klejąc się do wszystkiego. Córka jest na niego uczulona. Tylko na Angela futro ma objawy typowe dla alergika.
Teraz schudł i stracił pyziałki na policzkach. Rak swoje robi choć kot nie poddaje się. Ale źle reaguje na wszelkie wetowskie oblucje więc jest tego minimum. Przyplątała się cukrzyca. Jest problem co mu dawać jeść. On wybredny jest mocno i nie każda przystawka pasuje. Rano łamie się i daję mu to co reszcie. Choć deczko. Angelek ma ponad 13 lat. Przyjechał z Mazur gdzie nasza nieletnia pociecha wypatrzyła go na czubku drzewa. Była wtedy z ojcem na wakacjach. Nie wspomnę co się działo gdy wyszło ,że kot ma jechać z nimi. To był nasz drugi. W domu czekał na nich Tigerek.

[meg11]

On ma taki jakiś szczególny pysiek,piękny jest. opowiedz o transporcie

[Bastet]

Ja myślałam najpierw, że to Ty - taka odmłodzona. A to Twoja córka! Strasznie podobna!