Strona 12 z 95

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Pon kwi 15, 2019 21:35
przez Stomachari
Gourmet, który wczoraj został spałaszowany, miał w sobie sos pomidorowy. Pomyślałam, że spróbuję z lubianym przez koty wolno żyjące Winstonem z sosem pomidorowym. I o dziwo Aliś zjadł całą tackę. Na raty ale zjadł.
Pije też trochę krowiego mleka. Jeśli nie będzie sensacji, to na razie może je dostawać.
Śmietaną wzgardził.

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Wto kwi 16, 2019 12:30
przez Stomachari
Dałam mielone kurze żołądki. Aliś próbował je lizać jak lody na patyku. Nie bardzo miał pomysł, jak je jeść, więc się poddał.
Na szczęście zjadł kolejną tackę Winstona, tym razem o innym smaku.
Dziś udało mu się wygrać trudną walkę z kaczym sercem i też zjadł.
Mleko krowie dalej na topie.
Od wczoraj przerwa w kroplówkach, skoro coś je i pije. Uff.

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Śro kwi 17, 2019 8:11
przez fili
Mocne kciuki za dzisiejszą sanację Alisia :ok:

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Śro kwi 17, 2019 14:29
przez Stomachari
Dziękuję :)
Aliś po sanacji. Jeden ząb wyrwany. Kilku nie miał i wygląda na to, że musiały mu same wypaść, chociaż mnie akurat ta informacja niepokoi.
Jeść dostanie wieczorem. Na razie jest śnięty.

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Śro kwi 17, 2019 14:49
przez fili
Dziwne z tymi zębami, bo to przecież młody kot jest.
Będzie dostawał coś na te dziąsła? Miał kamień na zębach?

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Śro kwi 17, 2019 14:59
przez Stomachari
Na niektórych zębach miał kamień, ale wśród wielu informacji, które próbowałam przyswoić, umknęło mi już, czy kamień został zdjęty, chociaż podejrzewam, że tak. Zapamiętałam, iż w kłach górnej i dolnej szczęki ma zagłębienia/bruzdy, w których gromadzi się osad i tego się już doczyścić nie da.
Przez kilka dni mam podawać antybiotyk. Awaryjnie jutro przeciwbólowy gdyby nie chciał jeść, ale jeśli ruszy z jedzeniem, to już nie podawać, bo ten lek może utrudniać gojenie rany (co mnie niebywale dziwi).
Mnie też się wydaje dość dziwne, aby młody dorosły kot tak po prostu stracił kilka zębów. Na myśl przychodzą mi koszmarne niedobory (więc mam nadzieję Alisia przekonać do dobrego jakościowo jedzenia), uderzenie (wiem, że latał po mieszkaniu pani jak wariat, zrzucił jej karnisz, mógł w trakcie tych eskapad z czymś się zderzyć), genetyczna skłonność (chociaż to uważam za mocno teoretyczne wyjaśnienie).

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Śro kwi 17, 2019 20:38
przez kaarolina1
Ojjj, masz teraz jeszcze więcej pracy :kotek:

Biedny Aliś , wydaje mi się, że nie tak ławo stracić zęby, nawet podczas szalonych galopów (które pewno 99% kotów przerabia)...może miał słabsze zęby przez niedobory? tak jak już napisałaś :(
Zdrówka dla Twoich podopiecznych, a dla Ciebie siły i cierpliwości :1luvu:

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Czw kwi 18, 2019 11:48
przez Stomachari
Pracy mam, jestem zdumiona, jak długo trwa podawanie śniadania. Z kolei sprzątanie kuwet wydaje się nigdy nie kończyć.
I są oczywiście też inne "atrakcje".
Na szczęście kroplówek podawać już nie muszę. A wczoraj - pierwszy sukces - Aliś zjadł Winstona wymieszanego z Feringą :)
Przedwczoraj pozwoliłam też na pierwsze spotkanie kocurków. Zaczepiały się przez barierkę, to zaryzykowałam. Aliś i Bąbelek rozpoczęli pierwsze wspólne gonitwy (aż się trzęsłam na widok tej rozpędzonej kuli armatniej), za to Amiś buczał. Trzymał dystans, chętnie obserwował z wysokości, ale czasem przysuwał się, żeby buczeć i syczeć. Za to Aliś do niego na początku ćwierkał.

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Czw kwi 18, 2019 17:35
przez aga66
Polubia się z czasem na pewno i będą razem ganiać. Oby tylko zdrowe były.

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Sob kwi 20, 2019 0:44
przez Stomachari
Aliś chyba próbował dzisiaj Amisia zaczepić do zabawy, ale średnio wyszło. Przynajmniej buczenia było mniej :)

Wygląda na to, że Aliś nie bardzo jest w stanie umyć sobie plecy, bo bardzo się wdzięczył za czochranie ich. Latały kłęby sierści. Czas go wyczesać.

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Sob kwi 20, 2019 19:54
przez Stomachari
Wesołych Świąt Wielkanocnych Obrazek

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Nie kwi 21, 2019 6:57
przez Bastet
Wesołych, pięknych i cieplutkich Świąt! :)

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Wto kwi 23, 2019 23:43
przez Stomachari
Dziękuję za życzenia :)
(przeczytałam ale mi później umknęło odpisywanie)

Amiś rzadziej buczy na Alisia, potrafi nawet wąchać mu pyszczek, ale za to do mnie czy na mnie więcej narzeka. A że podobne dźwięki wydawał, gdy miał problemy z łapką, to za każdym razem aż w środku drętwieję, czy podnosząc go czegoś nie ucisnęłam, czy kręgosłup nie ucierpiał.
Aliś wybrzydza. Irytuje mnie to, bo to zwykłe grymaszenie. Na razie nieźle działa na pobudzenie apetytu otwieranie mu przed nosem saszetki. Nie ważne jakiej, byle był szelest. Nakręca się wtedy i w tym szale rzuca się nawet na saszetkową Feringę. W związku z tym kupiłam dziś w zooplusie zestaw, jako że prezentowe od kaarolina1 się już skończyły :1luvu: Cena za saszetki Feringi to rozbój w biały dzień. GranataPet i Cat'z Finefood są jeszcze droższe :strach: Nie wiem, kogo stać na karmienie w ten sposób.
Bąbelek próbuje zabaw to z jednym z braci, to z drugim. Dobrze się odnajduje. I bardzo chętnie sprawdza, czy ich miski zostały do końca wyczyszczone ;)

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Śro kwi 24, 2019 22:32
przez kaarolina1
Stomachari pisze:Dziękuję za życzenia :)
(przeczytałam ale mi później umknęło odpisywanie)

Amiś rzadziej buczy na Alisia, potrafi nawet wąchać mu pyszczek, ale za to do mnie czy na mnie więcej narzeka. A że podobne dźwięki wydawał, gdy miał problemy z łapką, to za każdym razem aż w środku drętwieję, czy podnosząc go czegoś nie ucisnęłam, czy kręgosłup nie ucierpiał.
Aliś wybrzydza. Irytuje mnie to, bo to zwykłe grymaszenie. Na razie nieźle działa na pobudzenie apetytu otwieranie mu przed nosem saszetki. Nie ważne jakiej, byle był szelest. Nakręca się wtedy i w tym szale rzuca się nawet na saszetkową Feringę. W związku z tym kupiłam dziś w zooplusie zestaw, jako że prezentowe od kaarolina1 się już skończyły :1luvu: Cena za saszetki Feringi to rozbój w biały dzień. GranataPet i Cat'z Finefood są jeszcze droższe :strach: Nie wiem, kogo stać na karmienie w ten sposób.
Bąbelek próbuje zabaw to z jednym z braci, to z drugim. Dobrze się odnajduje. I bardzo chętnie sprawdza, czy ich miski zostały do końca wyczyszczone ;)



ale piękny opis :1luvu:
wszystko się układa :1luvu: ...i mimo, że Ciebie musi to bardzo denerwować to cieszy mnie, że te niejedzenie Alisia to wybrzydzanie, a nie coś poważnego :kotek:

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Pon kwi 29, 2019 14:54
przez Stomachari
Ja również się cieszę, że to tylko wybrzydzanie a nie choroba :)
Co nie przeszkadzało mi jednocześnie denerwować się tym, że muszę cudować, by w gust utrafić ;)

Zamówiłam saszetki ale nie przyszły na czas. Dlatego od paru dni pół pojedynczej porcji stanowiła mokra Feringa, a pół saszetka Felixa (głód jest moim sprzymierzeńcem, kot zjada prawie całe swoje porcje, coraz mniej zostawia a ja coraz mniej kombinuję). Wczoraj Aliś dostał jakiegoś rozstroju jelitowego, podejrzewam, że z przejedzenia, więc zaczęłam dawać 50 g Feringi i 30 g Felixa. Nie chciałam tak szybko go odchudzać, ale skoro miał rozwolnienie, to znaczy że jednak trzeba przyhamować.
Nie opiszę, co zrobił, gdy się pochorował, bo nawet osoba z dużą tolerancją na okropności się skrzywiła :twisted: Co ciekawe ja, będąca w centrum wydarzeń, przetrwałam to zadziwiająco dobrze :mrgreen: