Strona 10 z 95

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Czw lut 21, 2019 23:16
przez Stomachari
:)

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Wto lut 26, 2019 13:24
przez Stomachari
Kilka dni temu dałam surowe indycze żołądki. Wiedziałam, że nie będą łatwe do zjedzenia, ale nie sądziłam, że nawet dla Bąbelka. Pacał żarcie łapą, podrzucał, odskakiwał, jakby żywe było. Gdyby żołądek miał własny ogonek, mogłabym nakręcić filmik z "polowaniem na mysz"...
Zabrałam, przy wtórze kociego płaczu, opłukałam, pokroiłam, oddałam. Zjadł.
Amiś za to poradził sobie śpiewająco. Na początku po wyjęciu z miski zrobił kółko wokół żołądka, potem łapką trącił, ale jak już zaczął jeść, to przeżuł wszystko. I chyba chciał jeszcze.

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Wto lut 26, 2019 20:23
przez Stomachari
Skorzystałam z okazji, że na Paluchu obecnie koty są na kwarantannie i w kociarni jest tylko jeden kot do adopcji, i wstawiłam nowe ogłoszenia łobuziaków na Warszawę. Duży odzew, dawno takiego nie miałam. Nic z tego nie będzie, ale przynajmniej moje ogłoszenia zostały zauważone.

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Nie mar 03, 2019 15:03
przez kaarolina1
Ojjj, jakoś mi przykro na myśl, że Amiś i Bąbelek mogą mieć nowy dom...widać jakie są u Ciebie szczęśliwe :ok:

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Pon mar 04, 2019 12:50
przez Stomachari
Jeśli znajdę im dom, to będę za nimi tęsknić, dlatego marzy mi się domek forumowy. Drżę na myśl o oddawaniu ich całkiem obcym ludziom...

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Wto mar 05, 2019 10:53
przez kaarolina1
Stomachari pisze:Jeśli znajdę im dom, to będę za nimi tęsknić, dlatego marzy mi się domek forumowy. Drżę na myśl o oddawaniu ich całkiem obcym ludziom...


Jeśli nie uda się na forum, to może chociaż taki "zaprzyjaźniony":) gdzie czasem wyślą Ci zdjęcia łobuziaków, żebyś wiedziała, że wszystko dobrze :) i czasem mogła odwiedzić :1luvu:

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Wto mar 05, 2019 14:22
przez Stomachari
Do takich zaprzyjaźnionych jakoś nie mam szczęścia. Jeśli ktoś odpowiada na ogłoszenie, to najchętniej wziąłby kota i zapomniał o moim istnieniu...
Wiem, że można takie domki trafić bo zaglądam na inne wątki adopcyjne na forum. I zazdroszczę jak nie wiem co osobom, do których zgłosili się całkiem obcy ludzie a potem je obsypują zdjęciami...

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Śro mar 06, 2019 2:24
przez Stomachari
Bąbelka znowu męczy kichanie :(
Mimo podawania beta glukanu, lizyny do każdego posiłku oraz przez pewien czas Rutinoscorbinu przeziębienie przybiera na sile. I nie bardzo wiem, czemu tak jest. Prawie nie otwieram okien. Dziś tylko na moment, na jakieś 5 minut. Kichanie zaczęło się chyba w piątek, potem przystopowało a dzisiaj (po tych 5 minutach świeżego powietrza) znów są całe serie. Nie jest jeszcze tak źle jak poprzednim razem, ale kocurek jest biedny :(
Rozhartował się? Tylko o to chodzi?

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Czw mar 07, 2019 19:16
przez kaarolina1
Biedy Bąbelek :cry:
Zdrówka i trzymam mocno kciuki, żeby nie było to nic poważnego!

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Czw mar 07, 2019 20:06
przez Stomachari
Dziękuję :)
Bąbelek dziś mniej kichał.
Nie podoba mi się, że to dziwne kichanie wraca cyklicznie. Zaczynam mieć czarne myśli...
Ale może niepotrzebnie. Może to tylko wirus/bakteria przynoszony z zewnątrz na początku tygodnia, dlatego w piątek-sobotę już są pełne objawy. Może to "tylko" to.

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Sob mar 09, 2019 21:10
przez Stomachari
Bąbelek nie kicha :)
Tylko że jak przestaje kichać, to mu się w oku pojawia wydzielina. Znika na czas kichania. To już trwa jakiś czas, przymierzałam się do posiewu, ale wygląda na to, że to może być jakaś większa sprawa. Coś się chyba kluje.


Dałam zwierzakom wczoraj surowe mięso z kośćmi. W różnych konfiguracjach:
- zostało pomemłane i zostawione
- wywołało smutek, bo znów trzeba gryźć
- mięso obgryziono a kości zostały
- było zjedzone po czym po 3 godzinach leżenia w żołądku kości i skóry zwrócono
I tak popatrzyłam na całą ferajnę i zaczęłam się zastanawiać: "To są drapieżniki? Mięsożerca i trzej obligatoryjni mięsożercy?"

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Pon mar 11, 2019 0:21
przez Stomachari
Od jakiegoś czasu nosiłam się z myślą ustawienia odrzucania połączeń z numerów zastrzeżonych. I tak większość żartownisiów zupełnie bez krępacji dzwoniła z numerów widocznych a zawsze jest szansa, że dobry domek ma od lat zastrzeżony numer stacjonarny i po prostu nie widzi potrzeby zmieniać tego stanu rzeczy. Ale w czwartek miarka się przebrała. Dzieciaki marnowały mój czas, szło im nieźle bo bez ani jednego chichotu ciągnęły swoje kłamstewka. Zeźliłam się, powiedziałam, żeby więcej nie dzwoniły i krótko potem włączyłam funkcję. Teraz dzwoniący z zastrzeżonych numerów usłyszą w słuchawce informację o blokadzie i że w celu wykonania połączenia konieczne jest włączenie identyfikacji numeru.

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Pon mar 11, 2019 8:10
przez Patmol
Stomachari pisze:- było zjedzone po czym po 3 godzinach leżenia w żołądku kości i skóry zwrócono
I tak popatrzyłam na całą ferajnę i zaczęłam się zastanawiać: "To są drapieżniki? Mięsożerca i trzej obligatoryjni mięsożercy?"


nie są przyzwyczajeni do takiego żarcia po prostu

jak sie nie daje kotom/psom normalnie, regularnie surowego żarcia -lepiej nie dawać surowych kości czy skór czy surowego żółtka, bo może im zaszkodzić

a ja w ramach próby dałam zwierzakom suche chrupy/ chce zobaczyć czy będą jadły jakbym wyjechała na kilka dni
i czy bym mogła zostawić suche zamiast surowego

i w piątek wieczorek wszyscy jedli z wielkim entuzjazmem suche chrupy - naprawdę z wielkim entuzjazmem

ale w sobotę rano, jak im znowu nasypałam suche chrupy, to juz entuzjazmu nie było - to znaczy Sweetie zjadła chetnie, Kaja patrzyła w sufit, a koty turlały chrupki, coś tam poskubały, ale bez przekonania

więc raczej suche chrupy odpadają na mój wyjazd, ewentualnie na 1 posiłek
a przecież był czas, że jadły po prostu suche

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Pon mar 11, 2019 14:28
przez Stomachari
To piesa zwróciła. Ona różne rzeczy źle trawi. A skóry chyba najgorzej. Nawet takie na kaczej nodze. Jak później dałam nogę obraną, to bez kłopotu kość strawiła.
Dzięki za radę :)

Re: DT Na Końcu Świata

PostNapisane: Pt mar 15, 2019 21:13
przez Stomachari
Amiś zeskoczył z blatu i znów kuleje na tę samą łapę co po zabawie z piesą. Zastanawiam się, jakie badanie najlepiej wykonać? RTG pod kątem dysplazji? Czy bardziej tomograf/rezonans kręgosłupa? Oba?