DT Na Końcu Świata

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw kwi 15, 2021 2:13 Re: DT Na Końcu Świata

Bardzo fajna historia :D Moglabys napisac zbiorek opowiadan, pierwsze juz masz :D
Dobrze, ze to nie byla kapsulka z kurkumina.
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4232
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Czw kwi 15, 2021 23:43 Re: DT Na Końcu Świata

To jeszcze trzeba przekonać łobuzy, żeby robiły więcej zabawnych rzeczy ;)
Dziękuję za miłe słowa :)

To teraz będzie gorzko-słodko.
Część gorzka:
Amisiowi się wczoraj pogorszyło, więc próbowałam w niego wpakować kapsułki z węglem, skoro tak dobrze podziałał na Alisia i piesę. Niestety Amiś jest panikarzem, ma olbrzymi uraz do wszelkich zabiegów. Dwie kapsułki w niego wcisnęłam, ale przy trzeciej przeżyłam chwile grozy. Coś poszło nie tak i biedak zaczął kasłać czarnym proszkiem :strach: Już miałam wizje zakrztuszenia i zachłystowego zapalenia płuc.
Dałam trochę suchej karmy, bo kot nie przestawał przełykać i charczeć. Chrupki przepchnęły przeszkodę i było nieco lepiej.
Bez większych nadziei rozrobiłam puszeczkę musu Gourmeta z wodą, korą wiązu i kolejnymi czterema kapsułkami. Amiś mile mnie zaskoczył i zacząć wcinać. Nie byłby jednak sobą, gdyby resztki nie zostawił.
Spokój był do rana. Przez cały dzień kota ścigało, chociaż nie bardzo miał co wydalać.
Niestety kolejnego Gourmeta z dodatkami Amiś nie tknął.
Musiałam znowu powalczyć. I po raz pierwszy udał mi się "mamusiowy" chwyt za kark. Podziałał świetnie. Do tej pory łobuz za takie traktowanie wściekał się jeszcze bardziej, zamiast uspokajać.
Niestety sytuacja jest rozwojowa. Amiś apetytu nie ma i jeśli mu się nie poprawi, pojadę po leki dla niego.

I tu nachodzi mnie myśl, że chociaż chciałabym, aby karmy dla zwierząt były przede wszystkim dobre, z dużą ilością mięsa (czy raczej odpadów mięsnych) i cieszy mnie, że niektóre sklepy stawiają tylko na taki asortyment, dzięki czemu nieświadomy klient nie kupi odruchowo tego, co najgłośniej reklamowane, będzie musiał się zatrzymać i zastanowić, to jednak nie wyobrażam sobie rynku karm bez Gourmeta. Nie po raz pierwszy uratował sytuację. Jest tak aromatyczny, że zabija intensywną woń kory wiązu czerwonego, ma tak gładką konsystencję, że kot z chwiejącym się zębem skusi się na posiłek, i - o ironio - jest na tyle lekkostrawny, że pomaga zatrzymać biegunki.


Część słodka:
Dni kilka temu przez szybę zaglądał zewnętrzny (wykastrowany) kocur. Ten, który mnie zaskoczył i po pozbawieniu klejnotów nagle przestał znikać w popłochu a w końcu zaczął się przymilać, łasić, mruczeć, tarzać.
Tak więc kocur zaglądał i spojrzeniem sugerował, że papu się skończyło. Aż zobaczył na podłodze dużego, pluszowego szczura z Ikei. Zamarł i wpatrywał się w niego ze skupieniem. Szczur został przesunięty nieco bardziej na widok a kocur powiódł za nim wzrokiem. I nadal wgapiał się z fascynacją :lol:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10655
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt kwi 16, 2021 7:29 Re: DT Na Końcu Świata

Części gorzkiej szczerze współczuję. Trzymam z całej sił kciuki, żeby Amisiowi się szybko poprawiło!



A część słodka... mnie rozbroiła :ryk: . Wyobraziłam sobie tą scenę i nie dziwię się twoim zachwytam :1luvu:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie kwi 18, 2021 23:21 Re: DT Na Końcu Świata

Dziękuję za te i liczne inne słowa wsparcia :)
Chciałam odpisać od razu, ale kolejne wydarzenia... Zresztą zaraz się dowiesz...

Amisiowi się nie poprawiło, więc dostał antybiotyk. Po wyprawie do wet (bez kota), już w domu, okazało się, że kotka też ma biegunkę. Zwiastun był dzień wcześniej, gdy puściły jej zwieracze pęcherza w drapaku a potem zwieracze odbytu na kanapie - o czym przekonałam się dużo później, jak mi zaczęło śmierdzieć. Wet w niedzielę nieczynna, będzie przejażdżka w poniedziałek. Jednak na tych objawach się nie skończyło. Kotka zwróciła zbite wałki sierści. A jak zwraca, to zaraz ma parcie na pusty pęcherz. A jak ma parcie na pusty pęcherz, to często pęka jej jakieś naczynie krwionośne i pojawia się kropla krwi. Tym razem kotka parła tak długo, aż wypchnęła z siebie dziwne struktury widoczne na zdjęciach poniżej. To nie był śluz. To było twarde jak tkanka. Jakaś tkanka z cewki moczowej albo ew. sromu. Zlepki komórek nabłonkowych? Czopy z kryształów?? Polipy??
Obrazek*Obrazek
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10655
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie kwi 18, 2021 23:26 Re: DT Na Końcu Świata

O kurczę 8O . Nie mam pojęcia co to jest, ale mam nadzieje, że opanujesz problem...

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon kwi 19, 2021 5:08 Re: DT Na Końcu Świata

ale kotce puszczają zwieracze i w sposób niekontrolowany się załatwia? Czy chodzi o to, że się załatwiła poza kuwetą po prostu? Paskudne to, co z niej wyszło..bierzesz to do weta? Napiszesz?

od tyłu lecę z komentarzami ;)
Historia z węglem świetna to jest sytuacja, w której z łatwością mogę sobie się wyobrazić i...imho, kurkuma wcale nie jest gorsza, węgiel jest paskudnie pylący. dobrze, że kiciek nie zakrztusił się.
I miałam już kilka razy pisac, bo widziałam, że to pisałaś Stomachari już w kilku miejscach, ciągle mi uciekał0- skąd masz tom że kotu trzeba podać aż tyle kapsułek węgla? Ja węgiel stosuję od zawsze, u psów, u kotów i psu daję dwie kapsułki i od razu widać, że działa, ewentualnie potem powtarzam dwoma, a kotu na raz nie dawałam nigdy więcej niż jedną i też widzę, że działa. Pamietam, że kiedyś wetka mi podpowiedziała, że mogę węgiel podac, fakt, że chodziło o maluszka, ale stwierdziła, żeby nie wiecej niż pół kapsułki na raz, żeby kota nie zatkało i się odwrotny problem nie zrobił. I faktycznie wtedy podałam pół kapsułki, było lepiej, poprawiłam połowką po kilkunastu godzinach i było ok. Pierwszy raz od Ciebie słyszę, że węgla takie ilości należy podawać,a i moja praktyka- dość chętnie go stosuję- pokazuje, ze znacznie mniejsze ilosci działają. Dlatego mnie ciekawiły te Twoje informacje ?
Pamiętam, ze taninal mi wetka kazała podać psu w większych ilosciach z 4-5 tabletek.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7101
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon kwi 19, 2021 6:29 Re: DT Na Końcu Świata

To może być czop z nabłonków, śluzu, krwinek i kryształów.
Ale wrzuciłabym to do pojemniczka z zimną wodą i dała wetowi (niech wyśle to jako wycinek) do zbadania - bo już samo to że kotka krwawi (nie wiadomo skąd w sumie) podczas parcia na pusty pęcherz jest niepokojące. Pomijając odruch parcia po wymiotach. Najwyżej badanie wykaże że to czop. To też trzeba będzie wyjaśnić bo on się sam z siebie nie robi w takiej postaci, będzie to oznaczało że w pęcherzu coś się niepokojącego dzieje. Kotka ma usuniętą macicę?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 19, 2021 7:47 Re: DT Na Końcu Świata

Sierra pisze:O kurczę 8O .

Właśnie: 8O

maczkowa pisze:ale kotce puszczają zwieracze i w sposób niekontrolowany się załatwia? Czy chodzi o to, że się załatwiła poza kuwetą po prostu? Paskudne to, co z niej wyszło..bierzesz to do weta? Napiszesz?

Są dwa warianty. Najczęściej jest tak, że jak kotka zaczyna wymiotować, to puszczają jej zwieracze jedne i/albo drugie, więc w niekontrolowany. Druga możliwość (i tak właśnie było za pierwszym razem, kiedy podlała kanapę): siedzi sobie przycupnięta i bez zmiany pozycji, bez ustawiania się do oddawania moczu, zaczyna sikać. Nie wiem, czy ma nad tym kontrolę. Na pewno większą niż przy skurczach żołądka, ale czy pełną?
W pierwszym odruchu wyrzuciłam te dziwne obiekty, dopiero rano wyłowiłam ręczniki papierowe z kosza z tym czymś. Wsadziłam do pojemniczka, ale nie wiem, czy teraz się nada :(

maczkowa pisze:skąd masz tom że kotu trzeba podać aż tyle kapsułek węgla?

O ile pamiętam tak mi jedna wet powiedziała. No i z wyliczenia dawki względem człowieka oraz z praktyki. Jak za pierwszym razem trochę się bałam przesadzić i dałam tylko kilka kapsułek (między 2 a 5, nie jestem już pewna), to efektów prawie nie było.
Wiem, że na jednych kapsułkach jest napisane, iż w nadmiarze mogą prowadzić do zatwardzenia, ale węgiel nie ma takich właściwości. On neutralizuje toksyny, nie wiąże wody.

Blue pisze:To może być czop z nabłonków, śluzu, krwinek i kryształów.
Ale wrzuciłabym to do pojemniczka z zimną wodą i dała wetowi (niech wyśle to jako wycinek) do zbadania - bo już samo to że kotka krwawi (nie wiadomo skąd w sumie) podczas parcia na pusty pęcherz jest niepokojące. Pomijając odruch parcia po wymiotach. Najwyżej badanie wykaże że to czop. To też trzeba będzie wyjaśnić bo on się sam z siebie nie robi w takiej postaci, będzie to oznaczało że w pęcherzu coś się niepokojącego dzieje. Kotka ma usuniętą macicę?

Wyciągnęłam z kosza ręcznik papierowy z tym czymś i teraz jest płaskie. Chyba to był czop nabłonków, śluzu i krwinek. Kryształów nie podejrzewam, bo kotka miała sporo badań moczu i w żadnym kryształy nie wyszły. Je tylko mokrą karmę i od dawna dolewam do każdej porcji wodę, a odkąd zaczęła mieć problemy w tym roku, jeszcze więcej wody.
Wydaje mi się (popraw mnie, proszę, jeśli się mylę), że nabłonki przy intensywnym parciu mogą się zacząć odklejać ze ścian pęcherza i tym sposobem wytworzy się czop - w danym momencie, nie jako stały element, tylko nagle (jak łupież ze stresu). Kryształy chyba tak nie mogą powstawać.
Poniżej badania moczu z lutego, też z dni, gdy z kotką coś się działo, zamówiłam wtedy posiew, ale nie było bakterii do wzrostu:
Obrazek
Kryształów brak mimo wysokiego pH, są za to pojedyncze nabłonki.
Tak, ma usuniętą macicę.
Edit: Z tym że kotka miała zapalenie okolic sromu i ujścia cewki moczowej właśnie w lutym (obrzmienie i bordowy kolor błony śluzowej krocza), kiedy wyszedł z posiewu brak bakterii. Wet powiedziała, że to wskazuje na srom i pochwę. Zaczęłyśmy leczenie, ale z powodu reakcji niepożądanych przerwałyśmy. Potem było znośnie, stan zapalny częściowo zmalał. Ale może czas zrobić wymaz i posiew z tych okolic.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10655
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon kwi 19, 2021 19:14 Re: DT Na Końcu Świata

Nie śledzę historii koteczki, więc nie wiem co się z nią działo ani nic o niej tak naprawdę, odpowiem więc tylko na Twoje pytania.
Takie czopy ze śluzy i nabłonków nie powstają nagle, to nie jest tak że kot się ponapina, ponapina i plum - jest czop.
One potrzebują czasu (zwykle sporo, ale zależy to od tego co w pęcherzu pływa poza moczem) by zbić się w taki Twór o konsystencji żelka.
Twór ten odkłada się w jakimś załomku pęcherza i narasta w perspektywie czasu. Przy jakiejś okazji czasem odrywa się cały lub jego fragment i wraz z moczem próbuje przecisnąć przez cewkę moczową (gdy jest takiej wielkości by w nią wejść). U kocurka zwykle utyka w zagięciu (bo wlezie ale wyjście jest o wiele ciaśniejsze, a nacisk moczu uniemizliwia cofnięcie się) i mamy zator cewki moczowej. U kotki czasem się przeciśnie.
Najczęściej powstanie takiego dużego czopa związane jest obecnością kamienia w pęcherzu czy przewlekłego stanu zapalnego - co powoduje intensywne złuszczanie nabłonka, powstawanie śluzu, obecność krwinek, skrzepów. Nie umiem sobie ułożyć w głowie w jakiej to jest wielkości u Was, wygląda na stosunkowo duże.
Ty mówisz że kotka ma parcie na pusty pęcherz.
Dziwne mi się wydaje wydalenie tego bez pomocy dużego ciśnienia w pęcherzu.

Dlatego zastanawiam się czy to nie pochodzi z dróg rodnych.
Tam też może się coś zbierać, odkładać i wskutek parcia - "urodziło się" być może.
Badanie patomorfologiczne powiedziałoby być może czy są w tym komórki z pęcherza czy z dróg rodnych.
Możliwe że coś jątrzy się w kikucie macicy i pochwie.

Z posiewami jest taki problem że trzeba je po pierwsze pobrać prawidłowo.
Po drugie prawidłowo hodować.
Nie na każdej pożywce wszystko wyrośnie (np. pałeczka ropy błękitnej, grzyby), a czasem próbka musi być hodowana o wiele dłużej niż standardowo.
Odnośnie dziwactw które mogą wyrosnąć w drogach rodnych warto by było gdybyś zapytała się na forum hodowlanym, oni mają doświadczenia w tym temacie.
Inaczej hoduje się bakterie tlenowe a inaczej beztlenowe.
Nie mówąc o grzybach.

Przy objawach z zapaleniem sromu które opisujesz - wygląda że tam jakieś dziadostwo może siedzieć. I to sugeruje że to coś co wylazło z Twojej kotki niekoniecznie jest z pęcherza.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 19, 2021 22:56 Re: DT Na Końcu Świata

Blue - bardzo Ci dziękuję za rady i poświęcony czas :)
Jednak pozwolę sobie na polemikę.
Jeśli czopy powstawały dłuższy czas, to żadne z ponawianych badań moczu nie wskazywały na nie. Nigdy nie było u kotki kryształów ani tym bardziej kamieni. Odchylenia od normy nie były znaczne.
Nawet kolonia grzybów, której nie wykrywa się w zwykłym posiewie, powinna chyba dawać jakieś zaburzenia podstawowego badania?

Byłam u wet i pokazałam twory na ręczniku papierowym (niestety prawie wyschnięte, nie było co dawać do badań...)
Wet jest zdania, że przy tak dużym parciu na pęcherz jest możliwe, aby błona śluzowa wyścielająca pęcherz się odrywała i była wypychana w tej formie. Wprawdzie dziwnym jest według niej tak silne parcie i to w sytuacji, gdy chodzi o wymioty, ale uważa to za możliwe.
Znam osobę, która w czasie wymiotów zwraca błonę śluzową z pustego żołądka. Dlatego odrywanie się błony śluzowej pęcherza też mi się wydaje prawdopodobne.

Inna możliwość, o której pisałaś, to zapalenie w drogach rodnych. Tylko czy wtedy objawiałoby się wyłącznie przy okazji biegunek albo zwracania kul włosów? Nie powinno powodować bólu brzucha i stałych, drobnych wycieków?

Jakie mogę zrobić badania w obecnej sytuacji?
Mogę poprosić o kompletny posiew (może z użyciem czarnej wymazówki), to nieinwazyjne i nie stresujące dla kotki, więc jeśli nawet nic nie wykaże (a jakoś mam obawy, że tak właśnie będzie), to tylko wydam pieniądze. Czy tym załatwię sprawę pęcherza?
A co z drogami rodnymi?
Wiem, mogę pojechać z kotką na USG. Tylko że... ponieważ trochę już ją znam, obserwuję, robiłam różne badania, to mam olbrzymie wątpliwości, czy USG powie cokolwiek nowego. Dlatego niespieszno mi do wielkiej wyprawy ze stresującym się kotem...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10655
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto kwi 20, 2021 6:52 Re: DT Na Końcu Świata

Aaa, tyle się napisałam i mi skasowało.....

Podsumowując -tak jak napisałam wyżej, w temacie diagnostyki dróg rodnych, popytałabym się na forum hodowlanym. Oni tam mają wiedzę i praktykę często w takich badaniach, wiedzą na co robić posiew, na co inne badania (PCR?), jakie bakterie czy inne patogeny mogą dawać takie objawy.
Moja wiedza w tym temacie jest daleko nie wystarczająca, jednak mam głębokie przekonanie iż ślimacząca się, trzymana w ryzach infekcja spokojnie może nie dawać żadnych widocznych objawów (wiele kotek jest tygodniami bezobjawowa przy rozwijającym się ropomaciczu) a ewentualna wydzielina może być ewakuowana w naturalny sposób podczas korzystania z kuwety, podobnie jak zawartość gruczołów okołoodbytowych. A resztę kotka usunie podczas toalety.
Tym bardziej że miała już ona problemy z drogami rodnymi i to takie z przytupem.
Więc ogólnie celowałabym w tym kierunku i to bym zrobiła najpierw.

Widziałam koci pęcherz, także od środka. Widziałam też cewkę moczową.
To nie żołądek i przełyk.
Nie wyobrażam sobie jakie to musiałoby być parcie by u kota ze zdrowym pęcherzem odrywało takie kawały błony śluzowej bez krwawienia (?) i było w stanie "na sucho" je wyciskać cewką na bieżąco. Mój umysł tego nie ogarnia.
Dlatego pisałam o wsadzeniu tych strzępków (?) do pojemniczka z zimną wodą - papier je odwodnił szybko, zmieniły swój wygląd i fakturę oraz wielkość. Wetka widziała zdjęcia? Może w czasie wizyty wyglądały faktycznie jak małe strzępki błony śluzowej, co nie zmienia faktu że u zdrowego kota takie wynicowywanie pęcherza podczas wymiotów jest bardzo nietypowe.
Jak to u kotów, pewnie wszystko zdarzyć się może ;)
I przy nich to ja nigdy nie powiem nigdy.
Ale jakoś nie wydaje mi się.
Warto pamiętać o jednym, tak przy okazji napiszę :)
Ze wiele kotów ma jałowe stany zapalne pęcherza, często jako reakcja organizmu na przewlekły stres. To może powodować nadmierne złuszczanie się nabłonka i tworzenie czopów. Ale skoro u koteczki wszystkie badania moczu były zawsze ok - to ja bym na pierwszy rzut wzięła drogi rodne.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto kwi 20, 2021 12:46 Re: DT Na Końcu Świata

Ja z "rozrodzczego podwórka" powiem, że czasami objawem infekcji jest jedynie... problem z zajściem w ciążę. Po za tym żadnych wycieków nie widać, kotki zdrowe i radosne, w doskonałej formie z doskonałymi wynikami.

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Wto kwi 20, 2021 23:20 Re: DT Na Końcu Świata

Blue - dziękuję za wyjaśnienia :) Teraz lepiej rozumiem, co miałaś na myśli.
Tak, zdjęcie wysłałam wet zaraz po zrobieniu, dopiero chwilę później wrzuciłam też na forum. Wet odczytała maila po otwarciu gabinetu i zaproponowała umieszczenie tworu w formalinie i wysłania na histopatologię. Ale gdy przywiozłam to, co zostało, uznała, że to musiało być mocno śluzowe.

Sierra - dziękuję za uwagę :)
Jakie badania zleciłabyś w tej sytuacji? To znaczy gdyby nie otaczali Cię weterynarze odmawiający wszelkiej diagnostyki. Może inaczej: jakie badania chciałabyś móc zlecić?
Mi przyszedł do głowy teraz wymaz i cytologia oprócz kompletnego posiewu.

Jeszcze napiszę na hodowlanym z linkiem do tego wątku, chociaż nie mam dużego szczęścia z tamtym podforum. Albo w ogóle nie dostaję odpowiedzi, albo dostaję do czasu i po kolejnych moich pytaniach kontakt zanika.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10655
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro kwi 21, 2021 0:15 Re: DT Na Końcu Świata

Nie mam siły na pisanie ale w styczniu odszedł mi kot z różnymi problemami jelita nerki
Ale o co chodzi ostatnie kilka miesięcy byłam zalana sikami i tez przez niego
Co trochę krwia ostatnie czas dużo raz mniej raz więcej
Sikał różnie nawet leżał i pod siebie
Zrywał się i biegł do kuwety
Nie zdążał różnie
W badaniu moczu była często krew ale nie kryształy
Chciałam mocz pobrać z nakłucia ale nigdy się nie dało
Było zawsze bardzo mało moczu
Takie różne farfocle były często
Ale mniejsze chyba ze masz duże powiększenie
Chwilami był problem z wys płytkami
Później okazało się ze są zaatakowane węzły czcze (chyba dobrze napisałam)
3/4 jelit było do wycięcia pod koniec
Z sercem tez wyglądało nie ok momentami
W końcu powiedzieli mi na to sikanie ma wpływ ta choroba
Ze to była tak bardzo duża siateczka naczyń
I uciskała
Ja nie wiem jak to opisać
Myśle ze kilka razy usg dobre
Mój to był kocur
Mialam pisać jak kiedyś pisałaś o tej krwi

anka1515

 
Posty: 4082
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro kwi 21, 2021 14:01 Re: DT Na Końcu Świata

Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia co bym zaleciła... u mnie wyszedł „standardzik” - drobna infekcja, dość popularnej bakterii (niestety, nazwę podano mi jak stałam obok jednej z główniejszych ulic Londynu :roll: ). Wyszło to na zwykłym wymazie.

Gdybym jednak miała drążyć temat to szukałaby ginekologa kociego i męczyła telefonicznie. U was dużo ułatwia brak macicy - w grę wchodzi sama pochwa. Może da się tam zajrzeć przy pomocy wziernika?

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości