Patmol - trzy koty dostają Cat'z Finefood, jeden kot-niejadek Felix, My Star, Cosma, Schesir, dwa koty Feringa, Wild Freedom, jak była to GranataPet oraz dojadają smak dziczyzna z Cat'z Finefood, bo zaczął szkodzić pierwszym trzem kotom i mam spory zapas nietknięty. Wszystkie karmy są mokre.
Myszorek - dzięki
Teraz mam sześć kotów, ale ostatni łazienkowicz je porcje prawie 2-krotnie większe od mojej kotki, więc należy go liczyć jak prawie dwa koty.
ASK@ - dzięki
U moich kotów, gdy chodzi o zniesienie bólu, nigdy żaden z leków lekkiego kalibru nie pomógł
Ani Tolfina, ani Loxicom. Działanie przeciwzapalne może i było, ale na pewno nie wystarczyły na zniesienie bólu. Dlatego zawsze proszę o coś silniejszego. I niestety prawie zawsze spotykam się z odmową. Weterynarze głęboko wierzą, że te dwa NLPZy są w stanie pomóc. Niestety nie moim kotom...
Dziś Bąbelek dostał Bupaq domięśniowo. Rzeczywiście w tej formie podziałało nieco lepiej, karmy zjadł jeszcze ociupinkę więcej, ale wciąż mało. Wyprosiłam zabieg na jutro rano.
Za każdym też razem przy jakimkolwiek zabiegu powtarzam, że wet może śmiało rwać, nawet i na zapas (na przykład jeśli jakiś ząb budzi wątpliwości albo jeśli wet podejrzewa plazmocytarne zapalenie dziąseł i inne tego typu sytuacje). Nistety wet wychodzi z założenia, że jeśli po usunięciu kamienia zęby wyglądają ładnie (i na RTG nic niepokojącego nie ma), to należy je zostawić. Odbiło mi się to już czkawką, więc jestem nieco sceptyczna. Ale w porządku, jeden raz mogę znieść. Natomiast jeżeli w niedługim czasie (powiedzmy rok, jak to było w przypadku Bąbelka) przychodzę znowu, to jest to dla mnie sygnał, że dany zwierzak ma skłonność do problemów i nie ma sensu sprawy przedłużać, tym razem rwałabym jak leci. Kłopot w tym, że to nie ja decyduję, tylko weterynarz nad stołem.
I mam trop, skąd takie podejście weterynarzy. Otóż na szkoleniu dla przyszłych stomatologów jakiś ogólnopolski guru (którego nazwiska nie pamiętam) powiedział, że "największy dramat dla stomatologa to usunąć ząb" - w znaczeniu, że to porażka oraz ogromna strata dla zwierzaka, że należy o zęby walczyć. Cóż, jeśli tak są szkoleni stomatolodzy, to niestety wytłumaczenie później, że wolę bezzębnego kota od znieczulania go co roku nie ma szansy dostatecznie mocno wybrzmieć...