Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Stomachari pisze:Mi czytanie wychodzi już uszami. Do tego samego worka wrzucam wszelkie formalności, zakupy przez internet, reklamacje i całą masę spraw, które wolałabym, aby zrobiły się same. Szukanie, sprawdzanie, zastanawianie się - za dużo tego.
Patmol pisze:potrzebujesz asystenta mnie mnie zatrudnij do sprawdzania, czytania i zakupów w necie.
Stomachari pisze:Patmol pisze:potrzebujesz asystenta mnie mnie zatrudnij do sprawdzania, czytania i zakupów w necie.
Chętnie, tylko mogłoby mnie nie być stać Z kilku klientów w miesiącu asystent śmiało może wyżyć a nawet może mu się powodzić, bo stawki bywają niezłe. Ale jeśli "po znajomości jakiś rabacik", to może spotkamy się w pół drogi
Dziś dzwonił (nie mogłam odebrać) a potem esemesował do mnie pan w sprawie adopcji łobuziaków. Spytał, czy koty są przyzwyczajone wyłącznie do życia w domu, bo on ma działkę i tam by chciał je ulokować. Jak się przekonałam jako kupujący, treść ogłoszeń często rozbiega się z rzeczywistością i/albo sprzedający zmieniają z czasem zdanie, więc mogę zrozumieć, że pan zignorował "do domu niewychodzącego" w treści moich ogłoszeń. Gorszy jest ciąg dalszy. "Pan by nie chciał trzymać kotów w domu". Wybiera ogłoszenia, w których zwierzaki na zdjęciach są na poduszkach, na kanapie i on "by nie chciał trzymać kotów w domu"? To po co wybiera takie zwierzaki? W piernatach? Są dziesiątki innych ogłoszeń, są zdjęcia mruczków na trawie, nie można było w takie celować? Odpisałam, że koty wyłącznie niewychodzące. Odparł, że "takie mu nie odpowiadają", po czym znalazł w sobie potrzebę do "nawracania" mnie i napisał parę kolejnych wiadomości o tym, że więżę koty oraz że koty powinny być wolne. Nic nie odpisałam, zwykle najlepiej jest ignorować i na szczęście dał sobie spokój. Ale nie umiem pojąć, czemu interesował się zwierzakami w pościeli i chciał je wypchnąć na dwór.
Z kolei wczoraj dzwonił żartowniś. Wpierw dziecięcy głos, ale jakiś zduszony a potem chichot, a jak odparłam, że tylko osobie dorosłej wydam kota, to nastolatek odpowiedział: "Jestem dorosły". Jeszcze trwają wakacje, młodzież powinna spędzać czas na lataniu po lesie, a nie marnowaniu czasu na dzwonienie do przypadkowych osób i udawaniu dzieci. Co jest z ludźmi? Gdzie w tym jest coś zabawnego?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 122 gości