Może trzeba oprócz preparatu (w tamtym wątku:
viewtopic.php?f=1&t=182490 użyto Stronghold) jeszcze odkazić czymś dom?
Czy koty mają dużo ran? Tracą sierść? Czy "tylko" się drapią?
Dawno temu było zakraplane? Wszystkie koty dostały Advocate w jednym czasie?
Bo jest jeszcze Cheyletiella, która może powodować różne dziwne objawy (czasem koty się drapią, czasem nie, czasem udaje się znaleźć pasożyta w zeskrobinach, czasem nie):
"
Clinical signs: The dogs and cats affected with Cheyletiella mites can either be intensely itchy or hardly itchy at all. They will frequently get a dry scale along their backs which can spread to more severe and body-wide scaling. As the infection progresses, the itching becomes more severe. Patchy hair loss can occur due to severe scratching. Some cats may have very few signs other than self-induced hair loss from chewing/pulling out their fur. In humans, Cheyletiella mites cause a red raised rash on the arms, trunk and buttocks that eventually turns into a yellow-crusted area. Human infections usually resolve in 3 weeks if the host animal is treated.
Diagnosis: The definitive diagnosis of cheyletiellosis is made by identifying the mites or their eggs. Scale can be collected by clear tape impressions, flea combing, or superficial skin scrapings which is then examined under the microscope.
Cheyletiella mites may be impossible to find in cats. If cheyletiellosis is suspected in your pet, treatment may be recommended even if no mites can be found."
https://dermatologyforanimals.com/faq/cheyletiella.pdf[/quote]
(podkreślenie moje)
Tu wątek kota, u którego podejrzewano Cheyletiella:
viewtopic.php?f=1&t=188920A tu odpowiedź Blue z tego wątku:
viewtopic.php?f=1&t=188920&start=45#p12143377Blue pisze:Mój Bąbel z IBD jest bardzo uczulony na glisty. U niego objawem były nagle pojawiające się rany (same z siebie, praktycznie ich nie drapał) na skroniach. Stronghold działał spektakularnie - a podaliśmy go przypadkiem. Początkowo myśleliśmy że kot łapie pchły od sąsiedzkiego psa i ma na nie uczulenie, ale okazało się że preparaty typowo na pasożyty zewnętrzne nie działają wcale, pcheł nie widać i żaden z pozostałych kotów się nie drapie - za to Stronghold dawał poprawę bardzo szybko. Wyszło że to coś wewnętrznego. Co kilka miesięcy Bąblowi nagle pojawiały się rany na które nic nie działało, a po podaniu Strongholdu już następnego dnia zaczynały przysychać (wcześniej były cały czas mokre i sączące) i znikały bez śladu. Za którymś podaniem albo on się uodpornił albo wybiliśmy glisty do cna bo przeszło mu.
Preparat ten ma tę zaletę że działa także na larwy.
Oczywiście wątpliwe, aby nagle wszystkie Twoje koty miały uczulenie na nicienie, chyba że są spokrewnione. Nie mniej wstawiam cytat jako odnośnik do tego, że drapanie może być spowodowane całą masą przeróżnych przyczyn, nie zawsze oczywistych.