DT Na Końcu Świata

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lis 24, 2021 15:20 Re: DT Na Końcu Świata

Dziękuję i wzajemnie miłego dnia :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro gru 01, 2021 12:01 Re: DT Na Końcu Świata

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25441
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 01, 2021 14:24 Re: DT Na Końcu Świata

Bardzo dziękuję za kartkę i również życzę udanej środy :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw gru 23, 2021 17:30 Re: DT Na Końcu Świata

Dawno mnie nie było. Jakoś od obowiązków ubyło mi chęci do pisania...

Wrzuciłam na Koronawirusowy wątek zdjęcie mojej maseczki po czyszczeniu kotła:
Obrazek
Maseczka z blaszką do regulacji oraz takimi klapkami przy nosie, żeby uszczelniać, jeśli blaszka zawiedzie.
Okazała się mniej skuteczna niż maseczka niby słabszej klasy. Wciągnęłam do nosa i gardła więcej pyłu niż zwykle. Ale to tak na marginesie, bo w każdej maseczce i tak wciągam pył. Ważniejsze są kolejne informacje.
Do czyszczenia używałam odkurzacza do kotłów firmy Karcher. To BARDZO ograniczyło ilość pyłu w powietrzu (mam porównanie z czasów, gdy nie miałam odkurzacza).
Łatwo się domyślić, ile pyłu miałam w drogach oddechowych :strach:

Piesa miała zapalenie pęcherza. To znaczy pewnie nadal ma. Dostawała Clavudale. Można się zarżnąć. Nie dość, że trzeba podawać 2 razy dziennie, co samo w sobie jest dla mnie kłopotem, bo się godziny podawania łatwo rozjeżdżają, to jeszcze piesa wymiotuje, jeżeli dostanie na pusty żołądek albo tuż po posiłku. Musi być 20-40 min. po jedzeniu, wtedy nie ma zwrotów.
Natomiast pozytywny efekt, na który bardzo liczyłam od jakiegoś czasu, to wyleczenie jej żołądka. Nie śmierdzi jej tak z paszczy, jak wcześniej. Wiedziałam od dawna, że na to się zapowiada. Wszystko się ze sobą łączy: okropny odór, wymiotowanie zbitymi kłakami (ostatnio jeden raz), i - jak odkryłam przy tej okazji - wstrzymywanie oddawania stolca, kończące się wiecznie pełną prostnicą. Clavudale zniosło wszystkie objawy :1luvu: Niestety posiew z moczu wykazał dalej bakterie, więc teraz spróbowałyśmy z wet z Convenią. Jeden zastrzyk za nami, drugi przed nami.

Alisiowi uszkodzenia rogówki już zostaną, ale drobne. Nie jest najgorzej.

Kotka miała cuchnący mocz i też chciałam dać na posiew, ale nie chciała zrobić siku, jak się wybierałam do wet. Potem smród zniknął, może to jednak nie było zapalenie.

Zewnętrzne koty zaszczepiłam przeciwko wściekliźnie, zanim przetaczająca się przez Mazowsze fala je dopadnie. Niestety jeden z kocurów, ten silniejszy i twardszy, zachorował przez to. W wyniku obniżenia odporności po tygodniu stracił apetyt, a on uwielbia jeść. Wizyta u wet: nadżerki na języku. Zrobiłyśmy z wet kroplówkę z Duphalytem. Kocisko mruczało (nie dało się wcześniej przez to osłuchać) i ugniatało powietrze 8O Wet powiedziała, że jeszcze nie widziała kota mruczącego w czasie kroplówki ;) Od tamtego dnia wsadzam mu w gardło Doxibactin. Broni się przed tym bardziej, niż kiedy był w domu na leczeniu, ale jakoś dajemy radę.
Oprócz tego razem z drugim oprotestowali Smillę, której kupiłam wielkie ilości w promocji :evil: Teraz jeden z nich to tylko Felixa, drugi zgadza się jeść inne, ale droższe karmy.

Obrazek
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw gru 23, 2021 18:26 Re: DT Na Końcu Świata

Ja uzywam do wymiatania sadzy maske firmy chyba OXyline fpp3, cos tam sadzy mi sie osadza, ale naprawde minimalnie, z tym, że czynność ta wyknouje raz w miesiącu to tez tej sadzy aż tak duzo nie ma. Testowałam wiele, , te jak dla mnie ok. kiedys jeszcze przed pandemia miałam super pólmaski , ale nie zapisałam nazwy, siedzę przegladam internet, jednak nie moge ich znależć.
Kciuki za zdrowie kotków.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4789
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw gru 23, 2021 19:54 Re: DT Na Końcu Świata

Moje czyszczenie kotła związane jest ze wsadzaniem drucianej szczotki w każdy zakamarek i szorowaniem przy użyciu dużej ilości siły. Niestety nie zastąpi tego regularne wymiatanie pyłu :) To znaczy odkurzacz odgrywa tu istotną rolę, ale samo odkurzanie pyłu z wnętrza kotła niewiele by dało. Potem jest szorowanie szczotą.

Maskom się przyjrzę, dziękuję :)

I za życzenia dla kotów również :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto sty 11, 2022 22:17 Re: DT Na Końcu Świata

Kot zewnętrzny znów chory. Dziś zaliczyliśmy wizytę u wet. Kolejne 10 dni antybiotyku (tym razem innego, bo nadżerek w pysku nie było). Powtórzony test płytkowy na FIV i FeLV. Bezsprzecznie ujemny. Coś mu się w tę zimę odporność posypała, kiedyś tak nie chorował.
Tym razem bardzo nie podobała mu się kroplówka, bo nie był tak odwodniony jak poprzednimi razy, więc dodatkowy płyn mocno go rozpierał (nawet w trakcie kroplówki zaczęło wyciekać). Apetyt wrócił po tym kopie: kroplówka + antybiotyk + przeciwzapalny.
Ponadto na głowie opróżniony ropień (myślałam wcześniej, że to co innego, dopiero wczoraj dotknęłam i nabrałam podejrzeń o ropniu), ale właśnie pusty, więc nic nie robimy.
Podczas pobierania krwi mruczał i ugniatał. Taki trochę dziwny z niego kotek ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto sty 11, 2022 22:18 Re: DT Na Końcu Świata

Gdyby czyms wzmocnic odporność jakimś preparatem?, moze było by lepiej.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4789
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Wto sty 11, 2022 22:42 Re: DT Na Końcu Świata

Dziś dostał jedną dawkę Lydium. Wet proponowałaby po leczeniu kolejne dawki raz na tydzień.
Ja rozważam Zylexis, który niestety jest drogi. Chociaż wet jest nieco sceptyczna.
Znajoma poradziła jeszcze Gamavit, ale muszę zobaczyć, czy ktoś nadal sprowadza i w jakiej cenie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt sty 14, 2022 21:28 Re: DT Na Końcu Świata

W piekarniku grzałam w 50 st. C karmę dla kotów zewnętrznych. To wystarczyło, żeby Bąbelkowi spuchły powieki.

Amiś znowu ma zapalenie uszu. Poprzednio na początku listopada (i tym samym jakoś w okolicach zaziębienia kotów zewnętrznych). Teraz znów: chory zewnętrzny i chory Amiś. Daję Dicortineff, ale słabo pomaga (wet nie jest fanką, mówi, że za słaby, ale tylko to w domu miałam). Jak nie ruszy, to od jutra Tobradex.
A chciałam domowe zaszczepić przeciwko wściekliźnie z powodów wymienionych przez Blue na innym wątku. Ze świadomością ogromnego ryzyka mięsaka poszczepiennego, ale na tu i teraz muszę chronić koty przed kretyńskimi obserwacjami i innymi kiepskimi pomysłami, w razie pogryzienia obcego weterynarza.

Robiłam zewnętrznemu kotu kolejny zastrzyk Synergalu. Lek szczypiący, wiele kotów nie lubi. On też się potrafi kręcić, ale poza tym nieźle znosi. I jakoś nieszczęśliwie się wkłułam, bo po chwili kot zaczął przeraźliwie wyć i się pokładać jak sparaliżowany. Już miałam bardzo czarne wizje... Po chwili doszedł do siebie. Po pogłaskaniu go został mi na palcu ślad krwi. Czyli najprawdopodobniej wkłułam się w naczynie krwionośne i stąd taki koszmarny ból.
Biedne kocisko :(
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt sty 21, 2022 0:53 Re: DT Na Końcu Świata

Niewiarygodne ile karmy marnują koty zewnętrzne :strach: Niby im zimno w zadki, niby zaglądają przez okna w nadziei na michę albo włażą pod nogi, jak idę z psem, a potem i tak wydziwiają, niedojadają, a odstanego (w cieple, w domu!) już nie chcą, bo nieświeże. I tym razem akurat oba zdrowe.
Dodatkowo jeszcze jeden kot, który mnie zaczepia na spacerach, przestał być ostrożnym i przebiegł przed samochodem :strach:

Konam wewnętrznie...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt sty 21, 2022 11:26 Re: DT Na Końcu Świata

moje podblokowe też rozpuszczone jak dziadowskie bicze, jednego dokarmiam od lipca i nigdy nie był bardzo wygłodzony, ale na początku jadł wszystko, natomiast zbiesił się bardzo szybko. Drugi dobił pod koniec listopada, zabiedzony okrutnie i na początku wciągał wszystko, co się tylko w miskach pojawiało...kilka tygodni, odbił dużo, wygląda już dobrze, ciepło mu w domku i już kręci nosem na wiele karm. Na szczęscie mam jeszcze nieustalonego podjadacza, czasem widzę, jak jakiś czarnuszek przemyka w nocy i ten chyba wyjada wszystko, co te dwa zostawią.
Nie wiem, jak to robimy, że udaje się je wszystkie i domowe i niby te bezdomne tak rozpuścić :)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7046
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt sty 21, 2022 11:38 Re: DT Na Końcu Świata

maczkowa pisze: niby te bezdomne tak rozpuścić :)


tez jestem ciekawe 8)
moje 6 sztuk domowe -jedzą co dostaną
To znaczy staram sie im dawać dobre jedzenie - ale w ogóle nie ma problemu grymaszenia.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27075
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sty 21, 2022 13:30 Re: DT Na Końcu Świata

Pat, jak Cię czytam czasem, to stwierdzam, że takiego opiekuna powinien mieć każdy zwierzak, jesteś cierpliwa, otwarta na potrzeby zwierząt, starasz je czytac- może to to? A może tez kwestia karmy? Karmisz głownie surowym, u mnie to też schodzi bez większego problemu, jedynie są preferencje co do gatunków, ale jak sie tych preferencji trzymam, to co do zasady jest ok, tylko chwilami jest jakiś foch.
Ale poza kwestią czasu na krojenie, trochę nie mam odwagi karmić kotów tylko surowym bez supli, dlatego dostają puszki przynajmniej w połowie i z puszkami są schody, bo te wysokomięsne zwykle gryzą w zęby jeśli nie przy pierwszej, to już przy drugiej trzeciej danego producenta, czy smaku widać że..no, nie bardzo. Ale takie np felixy...duuuża tolerancja, ale nie karmię tym za często, za długo. Niestety mam tez dwa koty z syndromem wiecznie głodnych i 3 niejadki. Ten zestaw powoduje, że jak cos nie smakuje niejadkowi, to nie mogę zostawić w misce na potem, bo te wiecznie glodne zbliżają się do ksztaltu idealnej kuli, a niejadki nadal bez posiłku.

Podblokowe surowe miesko najczęściej bardzo chętnie, ale..no, ja nie mam czasu, żeby rano codziennie kroić mięso dla 12 futer, czy robić to zaraz po przyjściu z pracy. W zimie nie ma szansy na zostawienie czegos w miskach na zaś, bo niby się nie zepsuje, ale zmarznie.
Generalnie, długo by gadać. Miałam okres pełnego barfowania, potem tylko mokrej plus mięso, ale teraz stawiam miski z 3-4 rodzajami suchej- oczywiście dodatkowo, ponad to, co w ramach 3 posiłków mokrej, i mam większy luz psychiczny, bo wiem, ze nie umrą z głodu. Zycie weryfikuje ideały ;)
Ostatnio edytowano Pt sty 21, 2022 13:57 przez maczkowa, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7046
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt sty 21, 2022 13:52 Re: DT Na Końcu Świata

Ja po infekcjach kotów zewnętrznych musiałam z suchego zrezygnować. Miałam wrażenie, że przy chorym gardle chrupki jeszcze podrażniają. Może błędnie, ale tak mi się zdawało. Więc teraz jak stróż stoję i pilnuję przez okno, co i ile mokrego zjedzone i jak tylko koty odejdą od talerzy, to wyskakuję zabrać resztki, żeby przypadkiem za godzinę nie wróciły i nie zaczęły połykać lodu i znów sobie gardeł nie zaziębiły.
A między posiłkami talerze prawie za każdym razem wyparzam - żeby zarazki się nie mnożyły.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], malgorzata.w i 30 gości