Dawno mnie nie było. Jakoś od obowiązków ubyło mi chęci do pisania...
Wrzuciłam na Koronawirusowy wątek zdjęcie mojej maseczki po czyszczeniu kotła:
Maseczka z blaszką do regulacji oraz takimi klapkami przy nosie, żeby uszczelniać, jeśli blaszka zawiedzie.
Okazała się mniej skuteczna niż maseczka niby słabszej klasy. Wciągnęłam do nosa i gardła więcej pyłu niż zwykle. Ale to tak na marginesie, bo w każdej maseczce i tak wciągam pył. Ważniejsze są kolejne informacje.
Do czyszczenia używałam odkurzacza do kotłów firmy Karcher. To BARDZO ograniczyło ilość pyłu w powietrzu (mam porównanie z czasów, gdy nie miałam odkurzacza).
Łatwo się domyślić, ile pyłu miałam w drogach oddechowych
Piesa miała zapalenie pęcherza. To znaczy pewnie nadal ma. Dostawała Clavudale. Można się zarżnąć. Nie dość, że trzeba podawać 2 razy dziennie, co samo w sobie jest dla mnie kłopotem, bo się godziny podawania łatwo rozjeżdżają, to jeszcze piesa wymiotuje, jeżeli dostanie na pusty żołądek albo tuż po posiłku. Musi być 20-40 min. po jedzeniu, wtedy nie ma zwrotów.
Natomiast pozytywny efekt, na który bardzo liczyłam od jakiegoś czasu, to wyleczenie jej żołądka. Nie śmierdzi jej tak z paszczy, jak wcześniej. Wiedziałam od dawna, że na to się zapowiada. Wszystko się ze sobą łączy: okropny odór, wymiotowanie zbitymi kłakami (ostatnio jeden raz), i - jak odkryłam przy tej okazji - wstrzymywanie oddawania stolca, kończące się wiecznie pełną prostnicą. Clavudale zniosło wszystkie objawy
Niestety posiew z moczu wykazał dalej bakterie, więc teraz spróbowałyśmy z wet z Convenią. Jeden zastrzyk za nami, drugi przed nami.
Alisiowi uszkodzenia rogówki już zostaną, ale drobne. Nie jest najgorzej.
Kotka miała cuchnący mocz i też chciałam dać na posiew, ale nie chciała zrobić siku, jak się wybierałam do wet. Potem smród zniknął, może to jednak nie było zapalenie.
Zewnętrzne koty zaszczepiłam przeciwko wściekliźnie, zanim przetaczająca się przez Mazowsze fala je dopadnie. Niestety jeden z kocurów, ten silniejszy i twardszy, zachorował przez to. W wyniku obniżenia odporności po tygodniu stracił apetyt, a on uwielbia jeść. Wizyta u wet: nadżerki na języku. Zrobiłyśmy z wet kroplówkę z Duphalytem. Kocisko mruczało (nie dało się wcześniej przez to osłuchać) i ugniatało powietrze
Wet powiedziała, że jeszcze nie widziała kota mruczącego w czasie kroplówki
Od tamtego dnia wsadzam mu w gardło Doxibactin. Broni się przed tym bardziej, niż kiedy był w domu na leczeniu, ale jakoś dajemy radę.
Oprócz tego razem z drugim oprotestowali Smillę, której kupiłam wielkie ilości w promocji
Teraz jeden z nich to tylko Felixa, drugi zgadza się jeść inne, ale droższe karmy.