Wet pobrała kotce naprawdę sporo krwi, żeby było na wszystkie badania, a laboratorium i tak twierdzi, że im mało
Wysłała resztę, którą zamroziła na moją prośbę, może starczy na TLI i lipazę specyficzną.
W tym laboratorium dziwni ludzie pracują...
Bąbelkowi po kaczce w karmie puchły powieki. Brałam pod uwagę, że na resztę ptactwa też może tak reagować. Teraz gotuje się indyk z myślą o Alisiu, który dostał wczoraj biegunki (chyba po jednym z dwóch nowych smaków karmy?). Mocno pachnie tym indykiem, Aliś leżał w hamaku z nosem wycelowanym w sufit (w sumie to wyglądało tak, jakby od tego aromatu chciał uciec. Ciężka woń, mnie w każdym razie nieco męczy. A to sznycle z piersi). I chyba właśnie od tego zapachu Bąbelkowi spuchły powieki lewego oka
A podobno nie można mieć reakcji na zapach, jak twierdził jeden ludzki lekarz
Chyba się grubo pomylił.
Hydroksyzyna poszła w ruch.
Jakiś tydzień temu też gotowałam sznycle z indyka, tylko wtedy z bardzo dużą ilością przypraw, bo mi mięso ześmiardło i bałam się dać zwierzakom, więc zrobiłam dla siebie. Teraz jest sam indyk bez żadnych dodatków i wszystko pachnie mięsem.
Marcepanka też ma reakcję alergiczną, tylko jest szansa, że to wynik osłabienia i niedożywienia, a jak się wzmocni i odkarmi, to samo przejdzie.
Jeśli ktoś nie widział wątku, koteczkę znalazłam w środę, muszę jej znaleźć dom:
viewtopic.php?f=1&t=210724 i to pilnie.
Marcepanka ma 6-7 miesięcy a wygląda na 4-5, tylko że ma wszystkie stałe zęby.