» Śro lut 05, 2020 23:47
Re: DT Na Końcu Świata
Dawno temu kupiłam dwie komody z płyty w promocji. Potem mi się koncepcja zmieniła, więc leżały w kartonach. Teraz doszłam do wniosku, że zwierzowych rzeczy zrobiło się tak dużo, że pudełko, które bardzo lubię, przestaje być praktyczne. Zaczęłam więc jedną z komód składać.
W zasadzie mogłabym napisać mini powieść w odcinkach. Twórca projektu tej komody był jakiś oderwany od rzeczywistości. Albo nigdy mebli nie skręcał. Istny koszmar. Część płyt zamiast pełnych nawierceń miała tylko zaznaczenia, gdzie wkręcić śrubę. Oczywiście były to boki szuflad, do których trzeba przykręcić mechanizmy. Bo wspaniale jest trzymać kolanem wielką i ciężką szufladę, jedną ręką nakierowywać zaznaczeniem na wprost otworu w mechanizmie, a drugą z całej siły napierać na śrubkę, żeby ta się wkręciła. Przy wyższych szufladach kolano zastąpiłam wypełniaczami z powietrzem do paczek, ale ilość sprzecznych ze sobą operacji dla rąk została ta sama. Kompletny bezsens. Co gorsza w bokach zaplanowano 6 otworów, natomiast ten fragment mechanizmu, który się wkręca w szufladę, ma dostępne tylko 3 otwory. W związku z tym szuflada przykręcona jest tylko z przodu, a cały ciężki tył opada sobie swobodnie. Dzięki temu chociaż szuflady miały zamykać się w sposób tradycyjny, gdy góra i dół frontu przylegają do konstrukcji komody, teraz mogą zamykać się w nowy, designerski: dół sterczy pod kątem do przodu, podczas gdy góra przylega.
O pomyśle z podwójnym frontem aż żal pisać. Rozumiem chęć wykorzystania do maksimum miejsca w kartonie, ale przykręcanie wielkiego kawałka płyty do krzywej konstrukcji za pomocą śrub, które radośnie tę płytę odpychały miast przyciągać, jest zajęciem dla osoby uczęszczającej na siłownię, nie dla kogoś, kto beztrosko postanowił złożyć mebel. Nie wyobrażam sobie też, jak mogłabym to zrobić, gdybym nie miała w domu dwóch wielkich worków ze żwirkiem dla kotów, które zdołały zamortyzować mój ciężar, kiedy opierałam się w miejscu wkręcania śrub.
Komoda stoi, jest ładna, ale wysiłek włożony w jej złożenie jest wyrównaniem niskiej ceny promocyjnej. Gdybym miała kupić ją za pełną kwotę a potem tak się mordować, chyba bym się popłakała.
Zaczęłam przekładać zwierzowe rzeczy. Mam kupione coś w rodzaju organizerów do szuflad, które będą niezbędne, ale pewnie i tak skończy się na tym, że spora część rzeczy trafi do mniejszych pudełek, a te do większych albo w stosiki.