DT Na Końcu Świata

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon mar 15, 2021 20:24 Re: DT Na Końcu Świata

Stomachari pisze:
Moja biedna pralka zasierściona :roll:


ostatnio zaczęłam rozważać, czy nie kupić drugiej pralki- zupelnie serio. U mnie jest jeszcze pies,który non stop sika pod siebie, nawet 10x w tygodniu piorę jego posłania, legowiska. Wszystkie ciuchy mam w tragicznym stanie, osierścione, mimo, że staram się pralkę i ręcznie i pustym praniem odsierściać. Tylko najpierw musze zrobić remont, a remontu zrobic nie mogę dopóki tenże pies jest z nami i tak koło się zamyka :/

A co kici jest?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7104
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon mar 15, 2021 21:07 Re: DT Na Końcu Świata

maczkowa pisze:A co kici jest?

Albo kłaczek, albo zbyt długo głodna była.
Na wszelki wypadek dałam wszystkim pastę. Spokój mam, jak dostają co 2 dni, maksymalnie co 3, ale nie rzadziej.
Na szczęście ostatnio kotka nie ma reakcji alergicznej na GimCat, więc jeszcze nie musiałam kupować Trichocatu. Chociaż będę o nim pamiętać, jakby co.

Moja pralka kłaków raczej nie oddaje na ubrania, o ile ją solidnie wyczyszczę po zwierzęcych rzeczach. Oznacza to pranie w 90 st. C pustego bębna, do którego szczodrze sypię kwasek cytrynowy. Włączam opcję dodatkowej wody. Po takim cyklu wybieram jeszcze włosy ręcznikiem papierowym, ale dla poślizgu używam płynu do mycia szyb Sidolux (wariant cytrynowy z alkoholem). Sporo ręczników na to schodzi a i płynu też nie tak mało. Najchętniej pierwsze, co piorę po tym wszystkim, to ciemne skarpety, na wszelki wypadek.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10672
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon mar 15, 2021 21:47 Re: DT Na Końcu Świata

ja zwierzęce rzeczy piorę do 10x w tygodniu..i nie muszę nic dodawać chyba..
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7104
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon mar 15, 2021 21:50 Re: DT Na Końcu Świata

Nie no, rozumiem. Wiem, że gdybyś po każdym takim praniu czyściła bęben tak jak ja, to pralka chodziłaby non-stop.
Ale opisałam, jak ja walczę z sierścią w pralce na wypadek, gdybyś planowała wyprać sobie coś ładniejszego i bała się, że się może zniszczyć.
A przynajmniej do czasu nabycia drugiej pralki.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10672
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro mar 17, 2021 23:05 Re: DT Na Końcu Świata

Bąbelek bez wątpienia ma alergię na kaczkę.
Nie było w zooplusie Cat’z Finefood z kangurem. Nagle się skończyło. Dałam więc Feringę z kaczką. Raz że nie bardzo mam co innego w domu, dwa żeby się przekonać, czy to właśnie kaczka go uczulała. Na noc dostał pierwszą porcję i dziś po południu wylizał sobie do krwi jeden sutek. A teraz spuchły mu obie powieki. A jakiś czas był spokój. Fakt, jakieś 20-30 min. wcześniej przytuliłam twarz do jego pyszczka, więc może nałożyły się dwie alergie, ale kaczki już próbować nie będę. Tylko niech kangur wróci do zooplusa...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10672
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro mar 17, 2021 23:30 Re: DT Na Końcu Świata

Dobrze, że alergię potwierdziłaś - zawsze lepiej wiedzieć!


Kurczę, żal mi chłopaka przeogromnie z tą alergią na ciebie :cry: . Biedaczek, pewnie chciałby się czasem potulić, a tu nie wolno... myślałaś może o jakiś rękawiczkach do głaskania?

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw mar 18, 2021 1:33 Re: DT Na Końcu Świata

Na razie próbowałam z rękawiczkami nitrylowymi. Nie jest ich wielkim fanem (w przeciwieństwie do Alisia, który dostaje na ich punkcie szału, zaczyna mnie po rękach lizać, a jak chcę zabrać, to zatrzymuje pazurami).

Sprawdziłam, czy gdzieś mogę jeszcze nabyć kangura i wygląda na to, że Cat'z Finefood o tym smaku po prostu zniknął z rynku. Zrobiłam więc wyjątek i kupiłam w MaxiZoo, w którym miałam już nie kupować, karmę Mjamjam, której miałam już nie kupować, byleby kangur był w środku. Do tego czasu podzielę Feringę między alergików: Bąbelek będzie jadł królika, bo na kaczkę jest uczulony, a Aliś kaczkę, bo na królika jest uczulony. Wadą tego podziału jest zwiększone ryzyko psucia się karmy. Mam same puszki 400 g i koty mogą nie zdążyć zjeść.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10672
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt mar 19, 2021 22:03 Re: DT Na Końcu Świata

Koty Feringę gorzej trawią, więcej wydalają a odchody są bardziej wonne. Co jest o tyle ciekawe, że w przypadku królika mięso w składzie jest na pierwszym miejscu, zaś w przypadku kangura na drugim po sercach. Ale fakt, że lista podrobów w obu (bo i królik, i kaczka) Feringach jest dłuższa.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10672
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob mar 20, 2021 23:17 Re: DT Na Końcu Świata

Nieco zbyt mocno podrobowa Feringa nie dość, że zostawia więcej resztek do wydalenia, to jeszcze koty nie mogą się nią najeść. Chodzą głodne i dostają szajby przed posiłkami. A Aliś zwiedził pusty zlew tyle razy dzisiejszego wieczoru w nadziei, że może jednak gdzieś jeszcze coś do wyżarcia wyśledzi, że zaczyna mi się go robić szkoda (obok irytowania się).


Sierra pisze:Tula się nie zachwyca, bo jest zajęta obrażaniem. Podła pani (ja :mrgreen: ) nie dała kotu zeżreć galaretki z malinami :placz:

Ostatniemu łazienkowiczowi dałam na łyżeczce do powąchania trochę dżemu z jagody kamczackiej. Byłam pewna, że się skrzywi. Zamiast tego pacnął łapą i zrzucił na podłogę. Odwróciłam się po papier, a ten wsunął mój dżem ze smakiem.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10672
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob mar 20, 2021 23:40 Re: DT Na Końcu Świata

Fakt, koty potrafią zadziwić przy owocach - ostatnio któryś (chyba Luci, nie pamiętam :oops: ) zachwycał się... pomarańczą :ryk: . Jednak u Tuli obecnie to racze smaki ciążowe (przez bity rok nawet nie pomyślała o powąchaniu mojego jedzenia. Zdeptanie kanapki, skoki do talerza czy drzemka w ziemniaczkach* - jak najbardziej! Ale nic po za kurczaczkami nie było jadalne!


Jeżeli kociaki chodzą cały czas głodne to może sprawdź co tam producent o kaloryczności pisze? W sensie - nie czy towarzystwo dostaje swoją porcję objętościowo/wagowo, a kalorycznie. Ja też chodzę głodna jak wilk i się wściekam, dopóki nie dobiję do swoich kalorii (nie ważne, czy mam jeść sałatę czy smalec - granica kiedy przechodzi mi głód zależy od ilości kalorii i jest stała).

*puree w garnku jest najfajniejsze - cieplutko, mięciutko pod doopką i można nauczyć się wielu nowych, ciekawych słów jak pańcia kąpie kotecka :evil: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw mar 25, 2021 2:31 Re: DT Na Końcu Świata

Trochę zwiększyłam porcje na chybił trafił. Wyliczę dokładniej, jeśli Feringa zostanie na dłużej. Na razie wróciłam na moment do CFF z kangurem (ostatnie puszki z ostatniej zgrzewki), żeby nie było takiego przeskoku na Mjamjam z kangurem. O ile zmiana z CFF na Feringę nie wywołała sensacji, o tyle powrót z Feringi na CFF tak (do tego stopnia, że kotka ponownie miała parcie na jelita i pęcherz. Na szczęście dwie dawki No-Spy załatwiły sprawę. I ciekawostka: jak się zaczyna u niej parcie na jelita, a po nich na pęcherz, i jest to ewidentnie napięcie mięśni, żadne zapalenia, to pojawia się kropelka krwi w moczu. Jakieś naczynko pęka z tego napierania i na futrze znajduję różową kropelkę. Nie po raz pierwszy tak się zdarzyło). Już kiedyś miałam hece z Feringą. Kora wiązu poszła w ruch.
Teraz jedzą drugą puszkę Mjamjam, ale trudno mi ocenić, czy to ciąg dalszy wcześniejszych problemów, czy może ta marka im nie służy. Więc kontynuuję.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10672
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw mar 25, 2021 16:13 Re: DT Na Końcu Świata

Dla piesy robi się za gorąco. Kilka metrów się za mną ciągnęła a pod koniec spaceru była zdyszana. To zwiastun. Będzie coraz gorzej.
Chyba obie podzielamy pogląd, że najlepsze spacery są w śniegu przy lekkim mrozie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10672
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw mar 25, 2021 16:49 Re: DT Na Końcu Świata

Ale... już teraz było za gorąco?

Biedna Piesia, jak ona musi się czuć w wakacje :(

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob mar 27, 2021 0:46 Re: DT Na Końcu Świata

Z każdym rokiem reaguje zmęczeniem na coraz niższe temperatury.
Jak jest gorące lato, to drepczemy powoli i często przechodzę tylko fragment trasy. W tamtym roku był rekord i wychodziłam tylko jakieś 300-400 m od domu. Dalej nie było sensu. Próbowałam polewania jej zimną wodą przed wyjściem, żeby chociaż trochę jej ulżyć (moczyłam ją solidnie), ale raz że schła błyskawicznie (jak mnie pamięć nie myli po powrocie z tych 400 m już była sucha), dwa nie przepadała za tym. Kupiłam też matę chłodzącą, lecz koniec końców sama musiałam ją zapraszać, żeby się na niej położyła. W końcu położyłam na jej legowisku, bo na podłodze raczej omijała. Nie wiem, czy dużo ją to chłodziło, ale przynajmniej mata była w użyciu.
Jeszcze mrożonego pasztetu czy innych takich psich lodów nie próbowałam. Boję się jednak zapalenia gardła czy reakcji i tak wrażliwego układu pokarmowego.
Lato jest dla piesy do bani.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10672
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob mar 27, 2021 2:08 Re: DT Na Końcu Świata

Cóż, polewanie wodą to najpierwsiejszy ze stosowanych przeze mnie pomysłów (kotom zostawiamy po prostu wannę z wodą - cała trójka lubi się tam moczyć)... z lodami trzeba psa uważać - jeżeli grzecznie liże to nie ma problemu. Jeżeli gryzie to jest ryzyko zapalenia gardła. Uważać też na zimną wodę - jak byłam dzieckiem to nasz pies się od tego rozchorował :oops: .

Z innych metod są kamizelki chłodzące (może się sprawdzi na spacery zamiast polewania wodą?), wiatrak ustawiony na legowisko (zazwyczaj ludzkie, my też chcemy przeżyć... a dziewczyny kładą się pomiędzy :lol: ), w najgorszym wypadku golenie psa (/kota) na 1-2 cm (pod żadnym pozorem nie krócej!). Nie wiem jaką długość sierści ma Piesa, ale może pomoże?

No i oczywiście najoczywistsze - wychodzenie z psem wyłącznie w nocy! Pierwszy spacer powinien zakończyć się bladym świtem (w lato zazwyczaj ruszałam do lasu ok. 4 nad ranem, wracałam 6-7 rano), po południu wychodzimy jak najkrócej (moja piesa dosłownie dochodziła do najbliższego trawnika i robiła co musiała), a wieczorny spacer zaczynałyśmy w lecie ok. 22 (i wracałyśmy koło północy). No, po południu jeżeli pies chciał to wychodziłyśmy na trawnik ponownie. Z tym, że to rozpiska na bardzo aktywnego psa, który nawet w dzikim upale potrzebował ruchu... u twoje Piesy może wystarczy tylko jeden dłuższy spacer (bladym świtem lub po zmroku, jak wam wygodniej)?

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 113 gości