Objawy: dużo pije, niski ciężar właściwy moczu, mocz pienisty; pomimo odrobaczenia glisdy w stolcu; stolec umiarkowanie poprawny. To ostatnie może wynikać z długotrwałej antybiotykoterapii, która zresztą nadal trwa, póki nie wyjdzie ujemny PCR. I też z powodu antybiotyków (obecnych i ewentualnych przyszłych) robiłam te badania. Żeby kota nie wykończyć, lecząc jego oczy.
Pozostałe zbóje nieustająco mnie denerwują głupimi pomysłami
Aliś za bardzo schudł, chociaż raczej wizualnie, bo wagę ma wcale nie taką złą. Spróbuję go troszkę przytyć, bo mu się boczki zapadły.
Dałam dziś na śniadanie trochę surowego mięsa i Amiś wytarzał swoją porcję w żwirku i sierści. Pluł żwirkiem a mięsa nie zjadł. W końcu porwałam je na pojedyncze kęsy (po uprzednim opłukaniu) i takie wreszcie wciągnął.
Bąbelek się pokłada z gorąca i ucieka przed preparatem do czyszczenia uszu.
Szukam im domów, ale słabo to idzie. Jedna pani nie zwracała uwagi na kolor kota, nie musiał być modny, ale za to miała dziwne okna w domu w dużej ilości, których by nie zabezpieczała, więc stanęło na: "zastanowi się" i kontakt umarł.