Muszę powiedzieć, że polubiłam warszawską grupę Uwaga, Śmieciarka Jedzie na fb. Tylko nie zawsze mam jak jeździć i odbierać rzeczy, to wielki minus.
Warszawa jest bogata, więc ludzie oddają nieraz za darmo przedmioty, za które dostaliby od kilkuset złotych do kilku tysięcy nawet!
Najbardziej ubolewam nad tym, że spóźniłam się na umywalkę z onyksu - idealną dla ptaków, które wprawdzie prawie do mnie nie przylatują, ale mam sporo pomysłów, jak to zmienić. Na przeszkodzie jednak często stoi brak kasy. I właśnie ta umywalka pomogłaby rozwiązać ten problem.
Druga rzecz jest jakoś sprzed dwóch dni. To było szczelne akwarium 240 litrów! Taki gigant! Rybki nie bardzo mnie pociągają, ale powinno być idealne dla niektórych gryzoni, które też bywają w potrzebie. Oczywiście przy moich obecnych kłopotach finansowych nie rzucałabym się do pomocy kolejnym zwierzakom, lecz samo akwarium dobrze byłoby mieć. Niestety tak jak umywalka śmignęło mi koło nosa...
Załapałam się na kilka tańszych rzeczy, jak kubraczki pooperacyjne dla kotów (same 100% bawełny, bo w takie celuję). Po gotowaniu lubią zmienić pierwotny rozmiar, więc tego z pewnością nigdy za wiele. Trafiła się też kołderka dla niemowlaka, którą po obleczeniu w poszwę dam zwierzakom (piesa z jednej korzystała, kupionej w ciucholandzie, dopóki jej nie zasikała. Potem w tym miejscu stanęło kilka rzeczy, ale jak ogołocę podłogę, to znów tam coś położę).
Żeby tylko mieć za co jeździć całymi dniami po Warszawie, to by człowiek utonął w rzeczach
Ekslibris ma się lepiej, ale dopiero wczoraj zobaczyłam, że miejsce, w którym najczęściej kichał, ma na ścianie plamki krwi. Biedak tak smarkał, że mu popękały naczynka.
Futro już ładniejsze. Nawet wet tydzień temu spytała, czy to w związku z chorobą taka brzydka sierść.
Niestety kotka dziś miała trochę jakby tłuste z wyglądu, więc może u niej się coś kluje - druga tura jak u Alisia
Aliś też coraz lepiej. Też mu daję Unidox, po stracie apetytu nie czekałam, aż rozłoży się jak Ekslibris.
Tylko oko Bąbelka ciągle ma tę brzydką wydzielinę
Zdecydowanie mniej i się tak nie ciągnie po zakropleniu, ale zastyga w kąciku oka.
Nugat mnie przygniótł i nie daje pisać. Gubi sierść na potęgę. To straszliwy pieszczoch, więc zawsze potem mam co rolkować z ubrań.
Niestety kocurka na zewnątrz nadal nie widać