Wszakże pańcia wypierze, to można być takim czyścioszkiem
Amiś w dziwny sposób dobiera sobie wielkości posiłków. Chyba lubi zostawić coś na talerzu, nawet gdy jest karmiony z ręki. Tylko że ja nie lubię marnować żarcia, więc jak ileś razy z rzędu zjadał do 100 g za jednym posiedzeniem, to mu więcej nie daję, bo pójdzie do kosza. A potem robi mi dowcip i wsuwa 1,5 porcji.
Bąbelek od paru tygodni regularnie przyjmuje pozycję odciążającą brzuch. Gdyby do tego był osowiały, wiercił się przy obmacywaniu, miał zaburzenia trawienia czy wymioty, to bym leciała go badać. Ale on się wydaje całkowicie zdrowy. Tylko tak dziwnie siada. I to na środku pokoju, nie gdzieś w kącie, schowany. Jak do niego zagadam, prostuje się, emocjonuje, zaczyna dreptać. I gniotę go solidnie, bo ciągle mi się to nie podoba, a on nawet ściskany niemiłosiernie nie zachowuje się, jakby go bolało. Tylko dziwnie siada.
Duszności?