Dziękuję
Widziałam ten wątek, ale doszłam do wniosku, że jeśli zacznę na nim wymieniać, co planuję zrobić, a potem przyjdzie mi się przyznać, iż nie wypaliło, to tylko złapię większego doła ze wstydu
Po jedzeniu powalczyłam z częścią porządków blokującą wszystko inne a potem zaczęłam część zasadniczą. Zastała mnie szarzyzna wieczoru, ale na tę okoliczność zabrałam ze sobą czołówkę (nota bene nową, bo stara nie dawała już rady i służy teraz jako latarka na szybkie szukanie kota za szafką kuchenną. Jak na razie nowa czołówka z aliexpress bardzo mnie cieszy, bo świeci szerokim okręgiem, jasno, a przy tym naprawdę daleko. No i można skupić promień jako tak zwany zoom, aby punktowo oświetlała - rzeczy wtedy są wyraźniejsze. Oby tylko długo pożyła.) Nie przewidziałam jednak, że zaatakują mnie meszki ani tym bardziej komary
Ale coś tam zrobiłam i z tego też zamierzam się cieszyć
Może jutro będzie ciąg dalszy